REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Opel manipulował przy silnikach Diesla. 95 tys. aut może wrócić do serwisów

Kolejny producent samochodów został przyłapany na manipulowaniu oprogramowaniem w silnikach Diesla. Niemiecka prokuratura złapała na nieuczciwych praktykach Opla. Sprawa zahacza także o Polskę.

17.10.2018
12:09
opel diesel opinie
REKLAMA
REKLAMA

Zaledwie wczoraj informowaliśmy o gigantycznej karze, jaką za fałszowanie danych dotyczących emisji spalin w dieslach będzie musiało zapłacić Audi. Teraz ciemne chmury zebrały się nad Oplem.

Niemiecka prokuratora przeszukała biura firmy w Ruesselsheim i Kaiserslautern. Znaleziono w nich dokumenty poświadczające, że Opel stosował w niektórych modelach samochodów oprogramowanie sterujące silnikiem. To z kolei mogło wpłynąć na wyniki testów emisji spalin.

Niemieckie Ministerstwo Transportu nakazało wycofać z rynku 95 tys. egzemplarzy Opla.

Prokuratura we Frankfurcie interesuje się 95 tys. pojazdów z silnikami Diesla spełniającymi normę Euro 6d.

Dokonujemy czynności śledczych w związku ze wstępnym podejrzeniem oszustwa. Chodzi o dopuszczenie do ruchu pojazdów z silnikiem Diesla ze zmanipulowanym oprogramowaniem  – powiedziała nadprokurator Nadja Niesen.

Opel będzie teraz musiał przeprowadzić aktualizację oprogramowania w samochodach, których cała sytuacja dotyczy.

Według dziennika Bild do nielegalnej manipulacji w oprogramowaniu sterującym silnikiem wysokoprężnym doszło w modelach Insignia, Zafira (historię tego modelu ostatnio opisał Mikołaj) i produkowanym w Polsce kabriolecie Cascada. Czyli cała sprawa zahacza także o nasz kraj.

Samochody, których dotyczy sprawa, produkowano w latach 2012, 2014 i 2017.

O nieprawidłowościach mówiło się już wcześniej.

Już w 2016 r. Opel przyznał się, że model Zafira wyposażany był w oprogramowanie silnika, które w pewnych okolicznościach wyłączało układy oczyszczania spalin. Wówczas tłumaczono to luką prawną, a Opel zapewniał, że tego typu działania są legalne. Odbyła się jednak zakrojona na szeroką skalę akcja serwisowa i na tym się skończyło.

Teraz jednak sprawa z fałszowaniem wyników testów wygląda inaczej i konsekwencji tego typu działań nie da się już uniknąć. A te mogą być bardzo kosztowne.

REKLAMA

Nie możemy w tej chwili komentować szczegółów dotyczących trwającego śledztwa. Współpracujemy z władzami - czytamy w oświadczeniu, wydanym przez Opla.

Do tej pory do sprawy nie odniósł się jeszcze koncern PSA, aktualny właściciel niemieckiego producenta.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA