Audi zapłaci karę za manipulowanie wynikami testów spalin. Ile? 800 mln euro
Sąd w Monachium wydał wyrok w sprawie prowadzonej przeciwko Audi. Kara jest bardzo surowa. Należąca do koncernu Vokswagena marka będzie musiała zapłacić aż 800 mln euro (927,12 miliona dolarów) za fałszowanie wyników testów emisji spalin i sprzedawanie samochodów ze zmanipulowanymi silnikami.
![Audi TDI quattro](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/02/diesel.jpg)
Firma nie zamierza odwoływać się od wyroku.
Dotkliwa kara dla Audi.
Poprzez zaakceptowanie tego dotkliwego wyroku Audi bierze na siebie odpowiedzialność za oszustwa podczas testów emisji spalin. A przynajmniej chce, żebyśmy uwierzyli, że posypują głowę popiołem.
Nałożona przez monachijski sąd kara dla Audi składa się z dwóch elementów. Pierwsza to grzywna w wysokości 5 milionów euro, która jest najwyższym możliwym wymiarem kary za tego typu przestępstwo. Pozostałe 795 milionów euro to z kolei przejęcie zysków, osiągniętych ze sprzedaży samochodów ze zmanipulowanymi silnikami.
Dodajmy, że w czerwcu na całą grupę Volkswagen została nałożona kara w wysokości miliarda euro za naruszenie obowiązków nadzorczych. Sąd uznał, że szefowie koncernu wiedzieli o nieprawidłowościach, ale postanowili nic nie robić w celu ich wyeliminowania.
Mówienie więc o negatywnym wpływie obu kar na wyniki finansowe grupy wydaje się więc być delikatnym niedopowiedzeniem.
Prezes nadal w areszcie.
Prezes Audi Rupert Stadler od czerwca tego roku przebywa w areszcie. Trafił tam w obawie przed utrudnianiem śledztwa, jakie toczy się w związku oszustwami przy emisji spalin silników wysokoprężnych w Grupie VW. Wówczas prokurator poinformował, że w ramach śledztwa, którym objęto 20 podejrzanych przeszukano dom prezesa i jeszcze jednego członka zarządu Audi.
Nie wiadomo jeszcze jaki zapadnie wyrok w jego sprawie. Za to wiadomo, że Audi zwolniło Stadlera na początku tego miesiąca.
Kiedy Audi zapłaci grzywnę, monachijska prokuratura zakończy postępowanie prowadzone w związku ze sprzedażą aut ze zmanipulowanymi silnikami Diesla. Nie wyklucza to jednak kolejnych pozwów cywilnych od oszukanych klientów. To z kolei oznacza, że obciążenia finansowe z tytułu kar mogą być jeszcze wyższe.