Najlepsze samochody na zimę. Oto najtańsze auta z 4x4
Śnieg w zimie wprawdzie nie powinien nas dziwić, ale bez wątpienia zawsze przywołuje jedną myśl - a może by tak kupić coś napędzanego na obie osie? Oto najtańsze nowe auta z AWD, które można kupić w Polsce.
Ciekawostka: jeśli brać pod uwagę samochody osobowe, to nie ma w pierwszej piątce ani jednego auta chińskiego.
Ciekawostką numer dwa, już taką mniej przyjemną, jest to, że czasy względnie tanich samochodów 4x4 już dawno za nami. Kto więc otwiera listę?
KGM Tivoli - zmieścisz się poniżej setki
Prawdopodobnie jedyne auto dostępne obecnie na rynku, którego katalogowa cena mieści się poniżej 100 tys. zł - i to już z napędem na obie osie. W zestawie dostaniemy benzynowe 1.5 o mocy 163 KM i - niestety - manualną, 6-biegową przekładnię. Za automat trzeba zapłacić już minimum 105 900 zł, co i tak nie wygląda źle na tle konkurencji.
Poza tym możemy liczyć m.in. na czujniki parkowania z tyłu, kamerę cofania, Android Auto, CarPlay, klimatyzację w wydaniu manualnym, tempomat, kierownicę z przyciskami, pakiet systemów bezpieczeństwa i 10,25" ekran systemu multimedialnego. Tapicerka - czarna. Felgi - 16 cali. Dostępne opcje - brak, poza relingami w czarnym kolorze (za tysiaka) i pakietem aktywowanym po zmianie tapicerki na częściowo skórzaną. Plus - za 6500 zł możemy dokupić od razu instalację LPG z montażem.
Co jeszcze warto wiedzieć o Tivoli? Że nie jest to takie znowu najmniejsze auto (4,23 m długości, 2,6 m między osiami i ma całkiem sensowny bagażnik (423 l). No i że całkiem sporo pali, a w wersji 4x4 to w ogóle.
KGM Korando - o setce zapomnij
Wchodzimy już niestety w segment "100 tys. zł to widzieliśmy dawno temu i jedziemy dalej". O dziwo Korando, kosztujące 117 490 zł, dalej wypada atrakcyjnie na tle rywali. Silnik i cały napęd jest wprawdzie nadal zbliżony do tego z Tivoli, ale dostajemy tutaj po prostu dużo większe auto. Korando ma 4,45 m długości i 2,68 m między osiami, więc mówimy tutaj o samochodzie większym o cały segment.
Natomiast największym problemem tego modelu jest fakt, że tuż obok niego stoi - cenowo - wielki pewniak polskich klientów, czyli:
Dacia Duster to zawsze Dacia Duster (nawet za 119 900 zł)
I to Dacia Duster w wydaniu niemalże ostatecznym - 153 KM, automatyczna przekładnia, napęd na obie osie i LPG. Jak będziemy ją sprzedawać za kilka lat, to pewnie pierwszy kupujący pojawi się pod domem po 2 minutach od wystawienia ogłoszenia, a po 10 zacznie się licytacja w górę.
Nawet nie bardzo można się przyczepić, że taki Duster ma smętne wyposażenie. 17-calowe felgi są, jakiś system multimedialny jest, kierownicę obszyto skórą (ekologiczną), szyby z przodu i z tyłu są elektryczne, LED-y w reflektorach są, podgrzewane lusterka są i tylko klimatyzacji manualnej żal.
Aczkolwiek jedyne, co może trochę psuć humor, to fakt, że Duster 4x4 kosztuje... o połowę więcej niż bazowy Duster.
Suzuki Vitara, jest śnieg, jest gitara
Auto, o którego istnieniu pewnie zapomniało sporo osób, a które dalej sobie jest, dyskretnie z roku na rok drożejąc i jednocześnie... ciągle pozostając w czołówce najtańszych aut z 4x4 w Polsce. W tej chwili auto jest wycenione katalogowo na 124 100 zł w wersji Premium Plus, ale w ramach promocji kosztuje 114 900 zł (za 124 900 zł w promocji można kupić 4WD z automatem. To oznacza, że można Vitarę 4WD przesunąć na drugie miejsce w całym tym rankingu. W ramach ciekawostki - można było kupić Vitarę 2024 z dwoma silnikami przy AWD - 1.4 BoosterJet albo 1.5 DualJet, ale ten drugi silnik już wcięło.
Jeśli chodzi o ciekawe rzeczy, które można napisać o Vitarze, to może po prostu przejdźmy do danych technicznych. Auto ma 4,19 m długości, 2,5 m między osiami i zmieści w bagażniku 362 l - jest więc jednym z mniejszych pojazdów w tym zestawieniu.
Poza tym dostajemy bez kolejnych dopłat m.in. reflektory LED, przyciemniane tylne szyby, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka zewnętrzne, relingi dachowe, felgi 17", skórzaną kierownicę, automatyczną klimatyzację i CarPlay oraz Android Auto.
Vitara też ma jednak trochę pecha, bo tuż pod nią był Duster, a tuż nad nią jest...
Dacia Bigster
Co jest o tyle zabawne, że wychodzi na to, że zestawienie najtańszych aut z 4x4 zamyka naprawdę sporych rozmiarów SUV i to z automatyczną przekładnią. Niestety też cena nie jest jakoś szaleńczo niska - 130 tys. zł to może jak na dzisiejsze czasy nie tak dużo za samochód, ale jak na polskie warunki - sporo.
Nie zmienia to jednak faktu, że Bigster - nawet za te pieniądze - może kusić. 4,57 m długości, 2,7 m między osiami, sensowny prześwit, automat i automat. Jedyne, na co można kręcić nosem, to fakt, że ta wersja napędowa oferuje nam absolutnie najmniejszy bagażnik - o ile mild hybrid 140 da nam 667-1037, o tyle hybrid-G 150 4x4 to już... 444-1712 l.
