Nowy sedan Mercedesa nadjeżdża. Więcej gwiazd już się nie zmieści
Entuzjaści sportowych limuzyn mają powody do niecierpliwości, bo premiera nowego Mercedesa-AMG S 63 jest tuż za rogiem. Z taką mocą sedan śmiało może konkurować z supersamochodami.

Mercedes-AMG S 63 to jeden z kilku przedstawicieli sportowych niemieckich limuzyn segmentu F. Zazwyczaj porównuje się go z Audi S8 i BMW M760e, ale ten pierwszy długo nie może doczekać się nowej generacji, a drugi korzysta z sześciocylindrowego silnika. Tymczasem AMG przygotowuje się do wprowadzenia na rynek generacji W223 po liftingu i kuracji wzmacniającej. Na osiągi i komfort nie będziecie narzekać, ale musicie szykować 1 100 000 zł.
Nowy Mercedes-AMG S 63 E Performance jest coraz bliżej
Debiut ostatniej generacji Klasy S odbył się we wrześniu 2020 roku. W grudniu 2022 roku zaprezentowano odmianę AMG, która jako hybryda plug-in generowała łącznie 802 KM i 1430 Nm. To najbardziej reprezentacyjny model niemieckiego producenta, dlatego czas najwyższy na wprowadzenie odświeżonej wersji. W maju informowaliśmy już o zakamuflowanej Klasie S po liftingu. Później niektórym udało się nawet uchwycić Maybacha, a coraz częściej pojawiają się też zdjęcia prototypów nowego S 63.
Co prawda odświeżony Mercedes-AMG S 63 E Performance nie zrzucił jeszcze kamuflażu, ale zmieniło się to, co można dojrzeć. Wcześniej atrapa chłodnicy była całkowicie zakryta, dlatego samochód dało się rozpoznać jedynie po ceramicznych hamulcach i czterech końcówkach układu wydechowego. Później odsłonięto pionowo użebrowany grill, a teraz widać też wstawki w dolnej części zderzaka.
Najważniejszym elementem S 63 będą jednak zupełnie nowe reflektory z wzorem gwiazdy Mercedesa. Takie rozwiązanie wykorzystuje już nowe GLC z technologią EQ, ale Klasa S dostanie po dwie gwiazdy na reflektor. Z tyłu kamuflaż zasłania wyłącznie górną część bagażnika, co sugeruje, że z tej strony też zmieni się wzór świateł. Swoją drogą, gwiazdy wystają zza maskowania.
Przywitajcie MBUX Hyperscreen
Zmian z zewnątrz limuzyny nie można określić jako rewolucji, ale można użyć tego słowa, jeśli chodzi o wnętrze S 63. Do tej pory Klasa S generacji W223 korzystała z dużego wyświetlacza przymocowanego do konsoli środkowej oraz drugiego służącego jako cyfrowe zegary. W odświeżonej wersji zamiast tego samochód będzie wyposażony w ekran MBUX Hyperscreen znany z modelu EQS.
To oznacza jedną taflę szkła składającą się z trzech ekranów w rozmiarach kolejno 12,3 cala, 17,7 cala i 12,3 cala. Tak właściwie to trochę dziwne, bo ekran ten zaprezentowano w 2021 roku. Dużo lepszym rozwiązaniem byłby więc 39,1-calowy MBUX Hyperscreen z elektrycznego GLC, ale być może jego kształt wymagałby poważniejszych zmian w przekonstruowaniu deski rozdzielczej.
Audi A8 i BMW serii 7 trzęsą się ze strachu
S 63 E Performance korzysta z podwójnie turbodoładowanego V8 o mocy 612 KM, które w połączeniu z układem elektrycznym generuje 802 KM i 1430 Nm. Przy masie wynoszącej 2595 kg limuzyna przyspiesza do 100 km/h w 3,3 sekundy, a prędkość maksymalna to 250 km/h lub 290 km/h po dobraniu Pakietu Kierowcy AMG. Silnik w S 63 ma duży potencjał, podobnie jak jednostka elektryczna, dlatego niewykluczone, że odświeżona odmiana będzie jeszcze mocniejsza. Okolice 850 KM i 3,1 sekundy do 100 km/h wydają się całkowicie realne.
Aktualnie S 63 E Performance kosztuje minimum 1 086 800 zł. Zmiany wprowadzone przy okazji liftingu mogą podnieść cenę do 1 100 000 zł. Pamiętajcie, że w przypadku tego samochodu wystarczy kilka kliknięć, by przekroczyć nawet 1 400 000 zł. Za takie pieniądze można wyjechać z salonu nowym Ferrari, a mówimy o wygodnym rodzinnym sedanie. Nowy Mercedes-Benz Klasy S powinien zadebiutować na początku 2026 roku, a S 63 dołączy do niego na początku 2027 roku.
Więcej o marce Mercedes-AMG przeczytasz tutaj:







































