REKLAMA

Masz jeszcze te kwity ze złomowania grata sprzed czterech lat? Już w lutym mogą ci się przydać

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zakończył etap konsultacji programu Mój elektryk 2.0 i nawet uwzględnił niektóre uwagi. Podobno, bo widać tylko jedną uwzględnioną. Znamy za to miesiąc, w którym ma rozpocząć się nabór. Dobrze zgadliście, że chodzi o luty 2025 r.

Masz jeszcze te kwity ze złomowania grata sprzed czterech lat? Już w lutym mogą ci się przydać
REKLAMA

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej poinformował, że zakończył już etap konsultacji nowego programu dopłat do samochodów elektrycznych. Większość poprzednio ogłoszonych zasad pozostaje w mocy, czyli będzie można dostać więcej pieniędzy niż w pierwszej edycji, ale pod bardziej skomplikowanymi warunkami. Okrojona jest też grupa beneficjentów programu, jednak władze zapewniają, że przy budżecie wynoszącym 1,6 mld pieniędzy na dopłaty wystarczy dla wszystkich zainteresowanych.

REKLAMA

Ile można dostać?

Czterdzieści tysięcy złotych. Przy czym osoby fizyczne, aby dostać pełną kwotę muszą spełnić dwa dodatkowe warunki. Bez ich spełnienia dofinansowanie to 18 750 zł. Dodatkowe 10 tys. zł można otrzymać, jeśli w ciągu ostatnich 4 lat zezłomowało się auto, którego właścicielem było się co najmniej przez 3 lata. Tak przewidywała wersja, która trafiła do konsultacji, a NFOSiGW nie informuje, by cokolwiek w tych kryteriach złomowania zmieniał. I kolejne 11 250 zł za dochód mniejszy niż 135 tys. zł rocznie. Dlatego jeśli coś złomowaliście, to dobrze jakbyście mieli na to jakiś papier.

W przypadku przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą podstawowa kwota dopłaty to 30 tys. zł – nie ma już kryterium dochodowego, ale również jest premia za złomowanie. Wygląda na to, że ktoś tu mocno lobbował za złomowaniem aut spalinowych – daje to do myślenia, bo przecież auta i tak są złomowane. Wyrzucanie na złom działających pojazdów to nie jest działanie, które obniża emisję CO2.

Ostatnie dwie grupy podmiotów uprawnionych do otrzymania dotacji to osoby fizyczne decydujące się na leasing lub wynajem długoterminowy (dopłata 30 tys. zł do pierwszej wpłaty + 5000 za złomowanie i 5000 za kryterium dochodowe) oraz osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą biorące auto w leasing lub wynajem (30 tys. na start + 10 tys. za złomowanie). W każdym przypadku wychodzi więc 40 tys. zł. Niedawno pisaliśmy, że do programu „Mój elektryk” wróci Karta Dużej Rodziny. NFOSiGW informuje, że właściciele KDR jednak zyskają przywileje:

W wyniku konsultacji społecznych zgłoszono ponad 300 uwag lub propozycji zmian, część z nich została uwzględniona w programie, m.in. wprowadzenie wyższej podstawowej kwoty dofinansowania dla osób fizycznych posiadających Kartę Dużej Rodziny.

Nie wyjaśniono, o ile złotówek więcej dostaną posiadacze KDR.

Wnioski będą przyjmowane od lutego 2025 do końca czerwca 2026

Chyba, że wcześniej skończą się środki. Obecna edycja programu „Mój elektryk” potrwa do 31 stycznia 2025 r. lub do wyczerpania środków. W nowej edycji, podobnie jak w poprzedniej, pojazd objęty dofinansowaniem musi być nowy. Wprawdzie w kryteriach znalazł się limit przebiegu na poziomie 6000 km, ale jednocześnie napisano wyraźnie: fabrycznie nowy, wcześniej nie zarejestrowany. Nie wiem do końca jakie samochody elektryczne przejeżdżają kilka tysięcy kilometrów w postaci niezarejestrowanej, ale nie ma co się czepiać detali, wiadomo że chodzi o nowe wozy z salonu.

Górna granica ceny nabywanego samochodu to 225 tys. zł

Spokojnie, wasze ulubione Tesle akurat się załapią. Zresztą większość zwykłych aut to kryterium akurat spełnia. Jednak wiele osób zauważa, że okrojono możliwość ubiegania się o dopłatę tylko do osób prywatnych i przedsiębiorców typu JDG (jednoosobowa działalność gospodarcza). Spółki różnego rodzaju nie dostaną już ani grosza, choć przecież podmioty tego rodzaju odpowiadają za znaczny procent sprzedaży nowych aut w Polsce. Widocznie jednak nie takie jest założenie tego programu: tu chodzi o to, by zwykły pracownik, zarabiający średnią krajową, zezłomował swojego Passata B5, który jest w pełni jego własnością, działa i jeździ – i zadłużył się, kupując nowe auto elektryczne, płacąc za nie co miesiąc. Powstający w efekcie spadek emisji CO2 wydaje się więc efektem ubocznym, główny skutek to przekazanie fragmentu wynagrodzenia danego pracownika na rzecz korporacji.

Państwo przekazuje pieniądze podatników osobom chcącym zadłużyć się na rzecz międzynarodowego koncernu

I oczywiście żadne stowarzyszenie tych koncernów nie ma z tym absolutnie nic wspólnego.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA