Taniego Dustera już z nami nie ma. Te SUV-y kupisz taniej
Dacia Duster za 30 tysięcy złotych: dawno nie. Dacia Duster za 80 tysięcy złotych? Też nie. Obecnie Duster kosztuje prawie 100 tysięcy złotych, a to oznacza, że pod nim znalazło się miejsce dla kilku mocnych graczy.

Dla szybkiego przypomnienia - jeszcze niedawno cennik Daci Duster otwierała kwota ok. 82 tys. zł. Auto w tej cenie wyposażone było w silnik o pojemności 1.0 i może i nie szokowało wyposażeniem, ale... było. Teraz już go nie ma, zostały ostatnie gotowe egzemplarze, a klienci muszą się pogodzić z tym, że minimalna cena w salonie to 97 600 zł.
Co prowadzi do dosyć dziwnej sytuacji, w której stronie Dacii znajdziemy obok siebie Dustera za co najmniej 97 600 zł i większego Bigstera za 99 900 zł. Silniki są te same (mild hybrid 140), Bigster jest oczywiście przestronniejszy, a do tego wcale nie jakoś słabiej wyposażony.
Wygląda to na nadejście trudnych czasów dla Dustera - przynajmniej do momentu uzupełnienia cennika o nową wersję "bazową" napędu - tym bardziej, że konkurencja nie śpi. Albo śpi, ale trzyma się przy okazji na rynku, co sprawia, że teraz tańsza od Dustera jest na przykład:
Skoda Kamiq - 80 900 zł

Tak, to jest auto mniejsze (4,25 m vs 4,34 m) od Dustera, do tego w najtańszej wersji ma silnik o mocy 95 KM, łączony z 5-biegową przekładnią manualną, ale hej - mowa o wozie tańszym od Dustera o prawie 20 tys. zł. W okolicach startowej ceny Dustera możemy już myślę o 1.0 115 KM Edition 130 (97 850 zł), gdzie dostaniemy już czujniki parkowania z przodu i z tyłu, automatyczną, dwustrefową klimatyzację, 4x USB-C, fotel kierowcy i pasażera z regulacją pod lędźwie, podgrzewaną kierownicę, ogrzewaną przednią szybą, elektrycznie sterowane lusterka zewnętrzne, w tym przyciemniane lusterko kierowcy, a do tego czujnik zmierzchu i deszczu.
Do pełni szczęścia brakuje tylko matrycowych reflektorów (niestety opcja i to raczej nie dla tej wersji) i automatycznej przekładni. Ale to ostatnie zaoferuje nam dopiero odmiana kosztująca co najmniej 103 100 zł, więc trochę się nie mieści w naszych założeniach (ja tam bym dopłacił).
MG ZS - 85 500 zł

Wariant hybrydowy (ze zdjęcia) niestety nie spełnia założeń, podobnie jak wyższa wersja wyposażenia "benzynowca", tj. Excite, wyceniona na 98 900 zł. Zostaje więc MG ZS Standard z silnikiem 1.5 115 KM i - niestety - 5-biegową, manualną przekładnią.
Zalety? MG ZS to kawał wozu, bo na długość mierzy sobie 4430 mm, a do bagażnika zmieści 443 l bagażu. Na Dusterze nie robi to wprawdzie większego wrażenia, bo ten oferuje nam 517 l, ale większości osób i tak wystarczy ta mniejsza wartość.
O osiągi lepiej nie pytajcie, bo benzynowy ZS zamienia sprint do setki w maraton, potrzebując na to 12,5 s. Mieszane odczucia można też mieć przy przeglądaniu listy wyposażenia. Odmiana Standard oferuje nam chociażby halogenowe reflektory, "elektronicznie sterowaną" klimatyzację, uruchamianie silnika przyciskiem, czujniki parkowania z tyłu, kamerę cofania i zestaw systemów bezpieczeństwa.
Mowa tutaj jednak o odmianie tańszej od Dustera o kilkanaście tysięcy złotych. Zerkając na odrobinę tylko droższy wariant wyposażenia dostaniemy m.in. kamerę 360 stopni, podgrzewane przednie fotele, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka, bezkluczykowe otwieranie, tapicerkę ze skóry syntetycznej i reflektory LED. Nie mówiąc już o tym, że za 98 900 zł można kupić niemal 200-konnego ZS Hybrid+ (choć znowu w wersji wyposażenia Standard).
Kia Stonic - 90 990 zł

Teoretycznie to kolejny lifting nieco już wiekowego modelu, ale jeśli nie zaglądać we wnętrzności - auto wygląda, przynajmniej z przodu, na zupełnie nowy model. I tak, jest to zdecydowanie najmniejsze auto w tym zestawieniu, bo ma zaledwie 4,17 m długości i bagażnik o pojemności 352 l, ale crossover to crossover, do tego wyglądający świetnie.
Plusy? Na start zapłacimy 90 990 zł, czyli kilka ładnych tysięcy mniej niż za Dustera. Jeśli chcemy czegoś bliżej ceny Dustera, to mamy dwie opcje - albo odmiana z 7-stopniową, dwusprzęgłową przekładnią automatyczną i podstawowe wyposażenie, albo lepsze wyposażenie i pozostanie z 6-biegowym "manualem".
Jeśli wybierzemy tę pierwszą opcję, dostaniemy m.in. tempomat, manualną klimatyzację, USB-C z przodu i z tyłu, 12,3-calowy ekran z Android Auto i Apple CarPlay, 16-calowe felgi aluminiowe, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka zewnętrzne oraz czujniki parkowania z przodu i z tyłu.
Wersja wyżej - czyli opcja z manualną przekładnią - to dodatkowo LED-we reflektory, automatyczna klimatyzacja, podgrzewana kierownica i przednie fotele, 17-calowe felgi, przyciemniane szyby z tyłu, czujnik deszczu i fotel pasażera z regulacją wysokości. Robi się przyjemnie, nawet z manualną przekładnią.
Ach, w jednym i drugim przypadku za napęd posłuży litrowy silnik T-GDI o mocy 100 KM.
Czyli... Duster dalej trzyma się mocno.
I to nawet pomimo tego, że przez jakiś czas nie będzie tej absolutnie najtańszej wersji silnikowej w ofercie. Aczkolwiek konkurencja, mimo że przeważnie mniejsza, może kusić i zdecydowanie ma czym. Chyba że priorytetem jest dla nas pojemność bagażnika i... łatwość odsprzedaży. Znaleźć coś, co mniej straci na wartości od Dustera, może być sporym wyzwaniem.
A niedługo też do oferty wróci "bazowy" napęd i przywróci Dustera do czołówki tanich SUV-ów.