Kierowcy w końcu pojadą nowym odcinkiem drogi S1. To jedna z najpiękniejszych tras w Polsce
23 października otwarty zostanie ostatni już brakujący fragment drogi ekspresowej S1 na południu, pomiędzy Żywcem a polsko-słowacką granicą w Zwardoniu. Obecna trasa podnosiła ciśnienie kierowcom, ze względu na zwężenie i liczne zatory na wysokości Węgierskiej Górki. W tym i mnie, bo często zdarzało mi się tamtędy jeździć, dlatego otwieram szampana.

Nowy odcinek będzie liczył sobie 8,5-kilometra
Odcinek ów wypełni trasę pomiędzy Przybędzą a Milówką, gdzie aktualnie droga S1 przechodzi na status zwyczajnej drogi krajowej, przebijając się przez każdy obszar zabudowany. Na północ i na południe od tego miejsca drogę wybudowano już w standardzie jednojezdniowej drogi ekspresowej. Tak, jednojezdniowej - nie licząc krótkiego fragmentu od Zwardonia na północny-wschód, S1 od Żywca do granicy kraju ma tylko jedną jezdnię.
Oprócz samej trasy S1 w sensie dosłownym, na całość inwestycji składa się też przebudowa tzw. infrastruktury towarzyszącej, wliczając w to m.in. drogi lokalne w obrębie Węgierskiej Górki i generalnie na dotychczasowym odcinku krajowej "jedynki".
Nowa droga powstała z inżynierskim rozmachem
Budowę wspomnianego nowego odcinka rozpoczęto w 2019 roku, ukończono zaś właściwie dopiero teraz. Dlaczego niespełna 10 kilometrów drogi budowano przez aż 6 lat? Ponieważ składa się na ten fragment pięć estakad, trzy mosty i dwa tunele. Najdłuższa estakada będzie miała blisko kilometr długości, co uczyni ją jedną z najdłuższych takich budowli w Polsce. Oba tunele również będą mierzyć około kilometra długości każdy, tutaj jednak do rekordu Polski brakuje dużo - wciąż palmę pierwszeństwa dzierży tunel na warszawskim odcinku drogi S2, mający niemal 2,5-kilometra długości.
Tak, jak wspomniałem powyżej, droga będzie jednojezdniowa, aczkolwiek na odcinku dwóch tuneli będzie miała po dwie jezdnie - to inwestycja pod przyszłe poszerzenie.
Na ciągłość całej drogi S1 trzeba będzie jeszcze poczekać
Obecna droga S1 jest całkowicie niezależna od autostrady A1, gdzie ta pierwsza rozpoczyna swój bieg na wysokości podkatowickich Pyrzowic. A1 odbija w tym miejscu lekko na zachód i zmierza w stronę Czech, S1 natomiast startuje na wschód i prowadzi docelowo właśnie do Zwardonia. Niestety, trasie wciąż brakować będzie ciągłości na całym odcinku Pyrzowice - Zwardoń, ponieważ jest ona niekompletna na północ od Bielska-Białej.
Cieszmy się wszakże z małych rzeczy - od czwartku tego tygodnia możliwa będzie podróż z Beskidu Żywieckiego na Słowację bez konieczności przebijania się przez drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne. Chociaż, patrząc na rozmach właśnie oddawanej do użytku inwestycji, może wcale nie są to takie małe rzeczy?