Advertisement
REKLAMA

Kupujesz elektryka i ładujesz za darmo w domu. Nie musisz mieć paneli

Darmowy rok ładowania albo odpowiednik ładowania na 25 tys. przejechanych kilometrów - Volvo w Szwecji wystartowało właśnie z ofertą, w ramach której za pierwszy rok jazdy elektrykiem możemy zapłacić "nic".

Kupujesz elektryka i ładujesz za darmo w domu. Nie musisz mieć paneli
REKLAMA

Karta paliwowa przy zakupie auta? Zdarza się. Karta z "zapasem" na ładowanie albo darmowe ładowanie przez jakiś czas w wybranych punktach? Również tak. Darmowe ładowanie w domu i to przez cały rok albo na naprawdę długim dystansie, bez uwiązywania się do stacji z odpowiednią plakietką? To już jest jakieś.

REKLAMA

Volvo ma nowy pomysł. Ładujesz w domu, ale nie płacisz

Żeby nikomu nie robić przesadnej nadziei - nowy program rusza na razie wyłącznie na terenie Szwecji i obejmuje współpracę z państwowym dostawcą energii, czyli Vattenfall. Nie biegnijcie więc lepiej do swojego lokalnego, polskiego salonu Volvo, żeby dopytać o szczegóły - chyba że w kwestii tego, czy planowane jest wprowadzenie podobnej opcji i u nas. A jest na to szansa - choć o tym za chwilę.

Na czym dokładnie polega nowym program Volvo? W skrócie - jeśli kupimy nowy elektryczny model tej marki, to w ciągu pierwszego roku posiadania będziemy mogli go ładować w domu bez dodatkowych opłat. Oczywiście jest tutaj kilka technicznych gwiazdek, takich jak np. to, że ładowarka do samochodu musi być podłączona do tego samego licznika energii, co cały dom oraz że musimy być klientami indywidualnymi, ale to z grubsza tyle.

Dane na temat pobranej przez samochód energii mają się oczywiście pojawiać w aplikacji, a później cały koszt ładowania auta zostanie odliczony od naszego rachunku za prąd.

Czy jest jakiś limit?

Poza rokiem - tak. Volvo podaje większym druczkiem, że darmowego prądu starczy na przejechanie 25 tys. km, a drobnym druczkiem - że chodzi o po prostu o 5150 kWh. 25 tys. km zostało wyliczone na podstawie zużycia EX90 z cyklu WLTP, więc ostateczny przejechany "za darmo" dystans może się trochę różnić od deklaracji.

Co jednak nie zmienia faktu, że jeśli ktoś i tak planował albo chociaż rozważał nowe Volvo - kilka tysięcy kWh za darmo nie brzmi źle. Tym bardziej, że patrząc na szwedzką stronę Volvo, do wyboru jest jedna hybryda typu mild (XC40 za rekomendowane 430 tys. koron), cztery hybrydy plug-in (właściwie to trzy, bo jedna to V90, pozbawione już nawet ceny), a do tego sześć aut elektrycznych (właściwie to pięć, bo jedno to nadchodzące EX60).

Trochę wychodzi więc na to, że statystycznie większość klientów Volvo może na tej ofercie skorzystać, chyba że wszystkimi kończynami będą się zapierać za obecnością silnika spalinowego w jakiejś formie.

A reszta Europy?

Możliwe.

Zgodnie z komunikatem prasowym, program w Szwecji ma charakter pilotażowy i ma dostarczyć danych pomocnym przy wejściu z podobną opcją na inne rynki.

Niestety poza tym szczegółów brak, może poza tym, że według Volvo planem jest wyskalowanie i dopasowanie takiego programu z myślą o "Europie i nie tylko". Zobaczymy, czy z takiej opcji skorzystają też kiedyś Polscy klienci - na razie od lutego przyszłego roku będą mogli najwyżej trochę pozazdrościć posiadaczom Volvo w Szwecji.

REKLAMA

Czytaj więcej o Volvo:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-20T18:11:46+02:00
Aktualizacja: 2025-10-20T16:50:49+02:00
Aktualizacja: 2025-10-20T12:52:34+02:00
Aktualizacja: 2025-10-20T10:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-19T10:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-18T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-18T12:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-18T09:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-17T20:04:54+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA