REKLAMA

Dziurka za 155 000 zł w Jaguarze i-Pace. Koszty napraw samochodów elektrycznych muszą spaść

Koszty napraw samochodów elektrycznych potrafią zdumiewać. Tym razem zdumiała mała dziurka.

koszty napraw samochodów elektrycznych
REKLAMA
REKLAMA

Niedawno Piotr pisał, że w Norwegii widać niepokojący trend. Łatwiej jest zezłomować elektryczny samochód, niż go naprawiać, nawet jeśli uszkodzenia są kosmetycznie. Ekologiczna przesiadka na elektryczne samochody wypada bardzo nie eko i koszty napraw elektrycznych samochodów muszą się zmienić.

Że w Norwegii jest drogo, to wiedziałem, że za naprawę niewielkiej dziury w podwoziu trzeba zapłacić tyle co za nowy samochód, to trochę się nie spodziewałem. Serwis elektrowóz wygrzebał sprawę sprzed miesiąca, ale wciąż bardzo interesującą. Ten przypadek wyjaśnia, dlaczego elektryczne samochody mają krótką drogę na złom.

Naprawa elektrycznego samochodu - i-Pace z dziurką

Właściciela Jaguara i-Pace spotkał przykry problem. W podwoziu jego elektrycznego samochodu znaleziono dziurę. Pechowo jest to dziura w osłonie pakietu akumulatorów trakcyjnych i dlatego nie można naprawić jej tanio. Dwa norweskie warsztaty wyceniły koszt naprawy na kwoty od 146 tys. do 155 tys. zł. Tyle kosztuje naprawa wykonana zgodnie z zaleceniami producenta.

koszty naprawy samochodu elektrycznego
Źródło: Motor.no

Nie wiadomo, jak powstała dziura, czy właściciel uderzył w jakiś wystający element na drodze, czy samochód uszkodzono mu przy ostatniej wymianie opon, źle mocując go na podnośniku. Ślady obok dziury mogą wskazywać na warsztat wulkanizacyjny. Właściciel zarzeka się, że na nic nie najechał. To bez znaczenia, dziura w elektrycznym samochodzie nie jest tania.

Pasta za 56,5 tys. zł

Metody, które dałoby się zastosować w przypadku spalinowego samochodu, nie mają tu zastosowania. Spawać w pobliżu zestawu akumulatorów nie wolno. Musi zostać on zdemontowany przed rozpoczęciem naprawy, a jego obudowa wymieniona całkowicie.

W trakcie wymiany, do uszczelnienia należy użyć pasty termoprzewodzącej, które koszt również jest zdumiewający. Wyceniono ją na 56,5 tys. zł. Sporo, a kwota może wzrosnąć. Wycena nie uwzględniała kosztu wymiany akumulatorów. Podejrzewa się, że jeden lub dwa moduły (z 36), mogły zostać uszkodzone. Jeśli konieczna będzie ich wymiana, cena za wykonanie naprawy zauważalnie wzrośnie, bo to również nie jest element tani. Naprawa pewnie przekroczyłaby wtedy ponad połowę wartości Jaguara i-Pace.

naprawa jaguar i-pace

Jaguar i-Pace - cena w Norwegii

Jaguar, który podlega naprawie ma tylko półtora roku. Nowa sztuka kosztuje w Norwegii minimum 747 900 koron norweskich, czyli około 325 tys. zł. Koszty naprawy zostaną pokryte z polisy ubezpieczeniowej, ale całość procesu naprawy nie wygląda specjalnie sensownie. Jedyna możliwość usunięcia dziury to wymiana całej obudowy i demontaż akumulatorów.

Poza autoryzowanych serwisem pewnie poradziliby sobie z tym taniej i nieco mniej przejmując się wysokim napięciem. Producent jednak woli droższe rozwiązania i zapowiada ograniczenie zakresu gwarancji, gdy naprawy wykonywane są niezgodnie z procedurami. Na pewno tak jest bezpieczniej, a przede wszystkim bardziej ekologicznie. A w Norwegii to się przecież na ekologii znają.

Obniżenie kosztów naprawy samochodu elektrycznego jest konieczne

Sprawa tej dziurki, również w bogatej Norwegii, budzi oburzenie. Klienci dostrzegają nonsens tak drogich napraw. Frode Aarsby z sieci niezależnych warsztatów przekonuje, że da się zrobić to taniej. Twierdzi, że naprawiłby za mniejszą kwotę, szacując koszty naprawy między 22 a 44 tys. zł. Tylko że on proponuję wymianę tylko dolnej części osłony i również nie uwzględnia kosztu ewentualnej wymiany modułów, z których każdy wart jest około 7 tys. zł.

Ubezpieczyciele również dostrzegają problem, w końcu udział samochodów elektrycznych w rynku sprzedaży nowych samochodów przekracza już 50 proc. Cytowany przez Motor.no Bjarne Rysstad z firmy ubezpieczeniowej Gjensidige, twierdzi, że mają wiele przypadków związanych z uszkodzoną płytą.

Tak wysokie koszty napraw nie są więc w Norwegii czymś szalenie egzotycznym. Firmy ubezpieczeniowe postulują zwolnienie napraw z podatku VAT i obniżenie kosztów naprawy. Klienci powinni im kibicować, bo na końcu to oni zapłacą, opłacając składkę za polisę ubezpieczeniową.

Jeśli producenci chcą przekonywać coraz większą liczbę klientów do samochodów elektrycznych, to muszą popracować nad kosztami ich naprawy. Inaczej to się nie uda.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA