Hyundai wie, że ten model się nie opłaci. I tak go zrobił
Ioniq 6 N nie powstał, by przynieść zysk. Hyundai chciał, żeby inżynierowie „po prostu go stworzyli”.

Przed wypuszczeniem nowego modelu na rynek większość producentów przeprowadza szczegółowe analizy kosztów, nakładu i opłacalności, by projekt przyniósł jak największy zysk. W tym przypadku Hyundai, zamiast zdrowego rozsądku, wybrał głos serca. Ioniq 6 N nie ma generować pieniędzy, tylko pokazać możliwości marki.
Hyundai Ioniq 6 N - tu nie ma chodzić o pieniądze
Precyzyjnie wyliczone tabelki w Excelu nie zawsze muszą się „zgadać”. Koreański producent to wie, a doskonałym przykładem jest nowy Ioniq 6 N. Szef działu wydajności Hyundai Performance Development Tech Unit, Manfred Harrer, zdradził w rozmowie z Drive, jakie jest dokładne przeznaczenie sportowego elektrycznego sedana.
Standardowy Hyundai Ioniq 6 jest rozpoznawalny ze względu na swój design i technologię. Mimo to spotkał się z mniejszym zainteresowaniem klientów niż elektryczny Ioniq 5. Przykładowe dane ze Stanów Zjednoczonych pokazują, że w pierwszej połowie 2025 roku sprzedano 6,3 tys. egzemplarzy modelu Ioniq 6 i aż 19 tys. modelu Ioniq 5.
Zwykle najpierw analizuje się uzasadnienie biznesowe, inwestycję, koszty materiałów i wolumen produkcji. W branży motoryzacyjnej zazwyczaj bardzo często ma się w tym zakresie ograniczenia. Tutaj było jasne, że jeśli mamy pomysły na ulepszenie samochodu, uczynienie go szybszym, zwiększeniem osiągów, ułatwienie jazdy, to to zrobimy – powiedział Manfred Harrer.
Sportowe modele często charakteryzują się mniejszymi nakładami, dlatego Ioniq 6 N będzie sprzedawać się jeszcze gorzej. Pomimo świadomości jego nierentowności kierownictwo i tak zleciło inżynierom działu N, by go stworzyli. Dzięki temu samochód może być kontynuacją elektrycznych modeli z linii N i stanowić ich kolejną wizytówkę.

Mało kto go kupi, ale jest się czym zachwycać
Trzeba przyznać, że Ioniq 5 N i Ioniq 6 N to prawdopodobnie dwa najlepsze pomysły na sportowe samochody elektryczne w tym budżecie. Mają 650 KM i dysponują funkcjami pomagającymi uzyskanie całkiem analogowych odczuć z jazdy. Manfred Harrer wie, że takie projekty, choć nie zawsze opłacalne, pomagają marce budować lepsze postrzeganie przez klientów.
Ponieważ wolumen jest niewielki, a wprowadzamy wiele zmian, wiąże się to z kosztami i jest sprzeczne z uzasadnieniem biznesowym. To aureola, która pokazuje nasze możliwości. Taki jest cel i z pewnością pomaga to marce – wizerunkowi. Hyundai 5 N to samochód, który odniósł ogromny sukces, zgarniając tyle nagród i zakładam, że 6 N pójdzie tą samą drogą – stwierdził Manfred Harrer.
Nawet jeśli Ioniq 6 N nie stanie się bestsellerem, nie wpłynie znacząco na sytuację finansową producenta. W obecnych czasach sportowe modele pomagają budować pozytywne skojarzenia – często bardziej niż do bólu poprawna i niewyróżniająca się oferta. Hyundai potrafi driftować, imitować zmianę przełożeń i naśladuje dźwięki prawdziwego silnika spalinowego, a to już jest coś.
Dowiedz się więcej o marce Hyundai: