SUV Toyoty ma nową wersję. Mówcie na niego "Bakłażan"
Popularna Toyota Corolla Cross doczekała się nowej, nietypowej wersji. Z crossovera do przejazdów po nieutwardzonych drogach do pod-podmiejskich sypialni, Toyota zrobiła prawdziwą wyprawówkę.

Albo przynajmniej taki był plan, bo część rzeczy w tej odmianie Corolli Cross się nie zmieniło.
Poznajcie Toyotę Corollę Cross Nasu Edition

Nasu to przy tym zarówno góry - a właściwie to cały kompleks wulkaniczny - w Japonii, jak i słowo określające po japońsku bakłażana. W Toyocie postanowiono wykorzystać oba te znaczenia, czego efektem jest Corolla Cross przerobiona na terenówkę, oklejona folią nawiązującą kolorem do bakłażana.
Niestety osoby zakładające, że w sumie ich cywilną Corollę Cross może też dałoby się tak przerobić, muszą obejść się smakiem. O ile folia w kolorach bakłażanów jest pewnie dość łatwa do zdobycia, o tyle z resztą przeróbek będzie trudniej. Dział Toyoty, który był odpowiedzialny za budowę tego wariantu, sporo części wykonał tutaj wyłącznie na potrzeby tego egzemplarza - bez sięgania wyłącznie po gotowe rozwiązania leżące na półce.
Co się zmieniło? Trudno nie zauważyć oczywiście terenowych kół, zupełnie innej maski, "kosza" dachowego, oświetlenia dachowego, przerobionych relingów i zdecydowanie zwiększonego prześwitu.

Zgodnie z komunikatem prasowym, do kompletu jest jeszcze specjalny system półek w bagażniku, lodówka i wysuwana taca. Niestety na zdjęciach tego nie zobaczycie - przynajmniej na razie. Gdyby tego jeszcze było mało, do pary z Corollą Cross Nasu Edition zaprezentowany zostanie rower zjazdowy.
A co ma pod maską taka Toyota Corolla Cross?
Oczywiście hybrydowy układ napędowy, z 2-litrowym silnikiem benzynowym i silnikami elektrycznymi. Jest więc i prześwit, i napęd na obie osie, choć to ostatnie akurat w takim samym wydaniu możemy mieć w "cywilnym" Crossie. Zresztą w identycznej konfiguracji - 2.0 Hybrid Dynamic Force 197 KM AWD-i e-CVT (chyba jedna z dłuższych nazw wersji napędowej).
I w sumie można się z tego cieszyć, bo szanse na to, żeby kiedykolwiek dało się kupić Corollę Cross Nasu Edition, są właściwie zerowe. Prototyp został przygotowany specjalnie jako auto pokazowe na nadchodzące targi SEMA i ma po prostu pokazać, że się da i że Corolla Cross może być fajna. W Polsce raczej nikogo nie trzeba do tego przekonywać, ale w Stanach Zjednoczonych Corolla Cross jest najmniejszym SUV-em, do tego w wersji hybrydowej kosztującym właściwie tyle, co większa RAV4. Jakiś "pazur" może się więc przydać.