Koniec z elektrycznymi hulajnogami. W Pradze ma być porządek, więc idź pieszo
Od 1 stycznia 2026 roku elektryczne hulajnogi na wynajem znikną z ulic Pragi. To efekt m.in. licznych skarg mieszkańców.

Trudno kochać elektryczne hulajnogi na wynajem, gdy jest się mieszkańcem dużego miasta - zwłaszcza takim, który raczej z nich nie korzysta. Tego typu sprzęty „lubią” być porzucone na środku chodnika albo w różnych dziwnych miejscach (np. na górze przęsła mostu). Osoby, które na nich jeżdżą, często robią to bardzo szybko, slalomem i nieodpowiedzialnie. Słowem: więcej z tego problemów niż pożytku. Im miasto jest bardziej turystyczne, tym gorzej. Dochodzą do tego skłonności odwiedzających dany rejon do tego, by jeździć hulajnogą pod wpływem alkoholu. Pogotowie i szpitale mają co robić.
Co można z tym zrobić?
Chyba każdego, obok którego kiedyś taka hulajnoga przejechała zbyt blisko i zbyt szybko, kusiło, by powiedzieć „zakazać!”. Przyznam, że sam wielokrotnie fantazjowałem o tym, jak byłoby wspaniale, gdyby używanie tego typu sprzętów wcale nie było dozwolone.
Mieszkańcy Pragi też to robili - a teraz ich marzenia się spełniają. Od 1 stycznia 2026 roku elektryczne hulajnogi na wynajem znikną z ulic czeskiej stolicy. Nowe przepisy zostały zatwierdzone przez Radę Miejską Pragi w poniedziałek, 20 października. Ich treść obejmuje m.in. regulacje dotyczące parkowania rowerów klasycznych i elektrycznych, ale - co kluczowe - pomija hulajnogi. Jak wyjaśnił zastępca burmistrza Zdeněk Hřib, to celowe działanie: „Wprowadzamy jasne zasady, które oczyszczą przestrzeń publiczną z niekontrolowanego ruchu hulajnóg, często wykorzystywanych jako atrakcja turystyczna, a nie realny środek transportu”. Jego zdaniem urządzenia te generowały więcej wypadków niż rowery, a przy tym blokowały chodniki, wjazdy i miejsca parkingowe.
Skarżyli się mieszkańcy, teraz skarżą się operatorzy
Decyzja władz jest bezpośrednim efektem licznych skarg mieszkańców. W ostatnich latach praskie ulice - szczególnie w historycznym centrum - coraz częściej przypominały tor przeszkód. „Zamiast środka komunikacji miejskiej hulajnogi stały się gadżetem do szybkiego zwiedzania. Przestały pełnić praktyczną funkcję, a zaczęły przeszkadzać” – mówił Hřib, cytowany przez czeskie media.
Sprzeciw operatorów, którym nowe prawo psuje biznes, był natychmiastowy. Przedstawiciele firmy Lime, jednego z głównych dostawców hulajnóg w Pradze, ocenili decyzję jako „zbyt pochopną”. Vaclav Petr, dyrektor krajowy spółki, w rozmowie z agencją CTK podkreślił, że odpowiedzialne korzystanie z hulajnóg jest możliwe, jeśli miasto i operatorzy prowadzą dialog. „To rozwiązanie mogło działać efektywnie, gdyby władze były otwarte na współpracę. Zakaz to krok wstecz dla nowoczesnej mobilności” – powiedział. Jednak ratusz pozostał nieugięty. Jak podkreślają władze, nadrzędnym celem jest bezpieczeństwo i uporządkowanie przestrzeni publicznej, szczególnie w rejonach intensywnie uczęszczanych przez pieszych i turystów.
Praga nie jest jedyna
Paryż przeprowadził w tej sprawie referendum w 2023 roku. Zgodnie z jego rezultatem, stolica Francji całkowicie zrezygnowała z wypożyczanych hulajnóg elektrycznych, wskazując na te same problemy: wypadki, bałagan i brak odpowiedzialności użytkowników. Tak samo zadziałały władze Madrytu, które również wprowadziły pełny zakaz wynajmu. Finlandia zdecydowała się na częściowe ograniczenia - zakaz wypożyczania hulajnóg osobom poniżej 15. roku życia - a Włochy zaostrzyły przepisy, wprowadzając nie tylko obowiązek kask, ale i ubezpieczenia. Melbourne w Australii postanowiło usunąć hulajnogi z przestrzeni miejskiej po serii wypadków.
Czy teraz czas na polskie miasta? Idzie zima, więc ten problem zapewne nieco przycichnie. Ale wiosną wróci ze zdwojoną siłą.