Tesla zrobi auta bez kierownicy. Trwa odliczanie
Elon Musk składa odważne deklaracje. Już za 250 dni ma ruszyć produkcja modelu, który póki co bardziej kojarzy nam się z filmami science fiction niż z rzeczywistością.
Niedawno pisaliśmy o debiucie Tesli Model 3 i Model Y w wersji Standard, z niższą ceną, ale i krótszą listą wyposażenia standardowego. Nie ma tam m.in. efektownego, szklanego dachu, bo został zasłonięty, a także ekranu z tyłu i kilku innych mniej lub bardziej potrzebnych elementów.
Teraz Tesla chce iść o krok dalej. Albo i o dziesięć kroków
Podczas środowej telekonferencji wynikowej Elon Musk po raz kolejny zaskoczył inwestorów - i zapewne także inżynierów w swojej firmie. Według niego, już za 250 dni - czyli w drugim kwartale przyszłego roku - rozpocznie się produkcja Tesli, która… nie będzie mieć kierownicy ani pedałów.
Muszę was jednak rozczarować: nie chodzi o cięcie kosztów. Mówimy bowiem o modelu Cybercab, czyli o autonomicznej taksówce.
Cybercab został po raz pierwszy pokazany w 2024 roku
Od razu wzbudził kontrowersje - chyba nawet większe niż słynny Cybertruck. Pojazd, który ma przewozić pasażerów, nie oferuje żadnego fizycznego interfejsu do prowadzenia. Brak kierownicy czy pedałów to nie tylko kwestia designu: to manifest technologiczny Muska, który od lat zapowiada pojawienie się aut autonomicznych.
Według Elona, firma robi duże postępy w rozwoju technologii FSD, czyli Full Self-Driving. Postęp jest najwyraźniej tak obiecujący, że Tesla czuje się na tyle komfortowo, aby zapowiedzieć rychły debiut Cybercaba. „Zamierzamy rozszerzyć produkcję tak szybko, jak tylko możemy i tak szybko, jak nasi dostawcy mogą nadążyć" - powiedział Musk podczas konferencji. Dodał też, że trzeba będzie pomyśleć o budowie kolejnych fabryk. Pamiętajmy jednak, że np. Gigafactory w Teksasie działa teraz tylko na ok. 20 proc. możliwości, ma więc pewne rezerwy.
„To naprawdę pojazd, który jest zoptymalizowany pod kątem pełnej autonomii” - dodał. Czy to wszystko się uda?
Elon Musk lubi zapowiadać
Trochę mniej lubi, jak to się teraz mówi, „dowozić”. Czyli terminy w przypadku tej firmy należy traktować dość luźno. Potwornie opóźnia się Roadster, straszliwie przesunięta jest premiera ciężarówki Semi, więc i z Cybercabem może być podobnie. Wizja jazdy taksówką bez kierowcy jest jeszcze (raczej) daleka. Choć to wszystko brzmi kusząco, bo nie trzeba będzie wysłuchiwać taksówkarskiego narzekania na to, jak to kiedyś było, a teraz nie jest.
