Jeśli chcesz mieć naprawdę oryginalny samochód, nie kupuj egzotyka. Kup Forda. Oto dowód
Uwielbiam zestawienia sprzedaży dla danej marki. One idealnie pokazują, jakie auta interesują klientów, a na widok których wychodzą oni zniesmaczeni z salonu.
Swoje wyniki sprzedaży w pierwszym kwartale 2021 r. podał Ford. Ta marka ma dużo modeli w wielu segmentach, więc można prześledzić preferencje klientów, co byłoby na przykład niemożliwe w przypadku Alfy Romeo. Na razie będą nudne dane, a najciekawsze zostawiłem na koniec.
Ford bez Wielkiej Brytanii mógłby się zawinąć
Owszem, w Niemczech też radzi sobie dobrze, niewiele gorzej we Włoszech. Tylko średnio we Francji (4,2% rynku w porównaniu do 13,1% w Wielkiej Brytanii), a w pierwszej piątce rynków europejskich zmieściła się jeszcze Hiszpania. Natomiast dysproporcja między Wielką Brytanią a pozostałymi rynkami jest ogromna. Z 260 tys. aut sprzedanych w Europie przez niebieskiego owala, jeden rynek odpowiada za ponad 70 tys. pojazdów, a wszystkie pozostałe razem za 190 tys. aut. Ale nie to jest najciekawsze.
Jaki model jest bestsellerem w europejskiej gamie Forda?
To Puma. Sprzedały się 39 573 egzemplarze.
Nie ma już wątpliwości, że B-crossover to nowy segment B, jest to najważniejsza klasa w autach osobowych w Europie. Tu się robi tzw. wolumen. Na drugim miejscu znalazł się... Ford Transit Custom. Czyli dostawczy blaszak średniej wielkości. Sprzedało się 38 875 aut. Za Transitem...
Fiesta – 35 986 samochodów
Miejsce czwarte i 30 690 aut: Kuga.
A dalej to idzie tak:
5. Transit – 27 868
6. Focus – 27 684
7. Ranger – 14 053
8. Transit Connect – 11 960
9. plankton.
Nie spodziewałem się, że Ford w Europie stoi dostawczakami
Ale liczby są nieubłagane: poza Fiestą i Pumą liczą się głównie samochody dostawcze i użytkowe. W pierwszej ósemce sprzedaży w Europie cztery auta to osobówki, a cztery – blaszaki lub pickupy. Nie wiem czy to jest dobra wiadomość dla Forda, który walczy o emisję CO2, a sprzedaje głównie dość intensywnie prujące dwutlenek węgla busy. Obawiam się, że bez gwałtownej elektryfikacji wszystkiego, to wszystko nie będzie mieć sensu.
Przejdźmy jednak do najbardziej interesujących pozycji w tabeli
Niewypałem okazał się nieco koślawy wizualnie EcoSport – w ogóle nie widuję tego samochodu na ulicach. W pierwszym kwartale sprzedało się nieco ponad 7000 sztuk, nędznie jak na segment B-crossover. I tak lepiej niż Mondeo: flagowego modelu osobowego upłynniono tylko 4044 sztuki. Nic dziwnego, że auto wypada z produkcji. Przy czym Mondeo to i tak bestseller w porównaniu z minivanami S-Max i Galaxy (łącznie 4,1 tys. aut). Schodząc jeszcze niżej napotykamy 1200 ludzi o oryginalnych upodobaniach, którzy wybrali model Explorer. Oraz 700 śmiałków, którzy zdecydowali się na Mustanga.
Ale na samym końcu czeka malutka grupka 79 świ... prawdziwych fanatyków Forda
Przez 3 miesiące bieżącego roku sprzedało się siedemdziesiąt dziewięć sztuk SUV-a Edge. Pisałem jego test i zastanawiałem się wówczas, kto miałby kupić ten samochód? Po dłuższym namyśle, wyszło mi że nikt. No i proszę, jakże się pomyliłem: jednak znalazło się 79 śmiałków, nieprzerażonych żółwimi osiągami dwulitrowego diesla biturbo i dość dyskusyjnym wnętrzem. Przykład Edge wskazuje, że nie wystarczy zrobić SUV-a. Dobrze też, jeśli ten SUV ma jakiś sens, wygląd, osiągi i funkcjonalność. Inaczej możesz trafić do niezwykle ekskluzywnego klubu właścicieli Forda Edge w Europie. Siedemdziesiąt dziewięć sztuk. Przy okazji, w tym samym czasie sprzedało się 287 egzemplarzy Lamborghini Aventador.