REKLAMA

Najnowsza Kia w polskich ogłoszeniach. Za 60 tys. zł mniej niż w salonie

Przeszukując portal OLX trafiliśmy na ogłoszenie elektrycznej Kii EV5. Za niezwykle niską ceną kryje się ciekawostka w postaci jej pochodzenia - choć sam model jest dobrze znany z naszych katalogów, to ten konkretny egzemplarz przyjechał do Polski z Chin.

Najnowsza Kia w polskich ogłoszeniach. Za 60 tys. zł mniej niż w salonie
REKLAMA

Kia EV5 to SUV średniej wielkości o napędzie elektrycznym, wprowadzony w 2023 r. Pierwotnie pojawił się w Chinach, gdyż właśnie Państwo Środka było docelowym rynkiem EV5 - tam też go zaprojektowano i wprowadzono do produkcji w zakładach spółki joint-venture o nazwie Jiangsu Yueda Kia Motors.

Z czasem jednak Koreańczycy podjęli niecodzienną decyzję, o wprowadzeniu EV5 do produkcji także na ojczystej ziemi, oraz eksport na inne rynki - w tym do Polski. Jednak w ogłoszeniu trafił nam się "kijanka" wyprodukowana w Chinach, jako alternatywa dla modeli z polskich salonów. Jest to przykład coraz popularniejszego trendu sprowadzania samochodów z Chin do Europy - już kiedyś pisaliśmy o polskim ogłoszeniu z Toyotą IZOA, czyli chińskiej wersji modelu C-HR, z napędem elektrycznym.

REKLAMA

Ale czym się różni chińska EV5 od koreańskiej?

Pierwszą wyróżnikiem jest rok produkcji - omawianą EV5 wyprodukowano w grudniu 2023 r. jako model roku 2024, podczas gdy pierwsze dostawy do Europy miały miejsce dopiero na początku bieżącej jesieni.

fot. OLX

Inna niż w europejskim modelu jest także bateria. Nosi ona nazwę Blade i ma pojemność 64,2 kWh, podczas gdy w polskim katalogu dostaniemy większy zestaw o pojemności 81 kWh. Została ona stworzona we współpracy BYD i znajdziemy ją w aucie oferowanym w Europie, lecz nie w Kii, a w Tesli Model Y. Pozwala ona na zasięg 400 km wg normy WLTP, zaś jej szybkie ładowanie z poziomu 30 proc. do 80 proc, trwa 27 min.

Silnik chińskiej Kii EV5 jest niemal identyczny co w Europejskiej. To dzieło niemieckiej firmy Vitesco model EMR4, lecz nieco różni się parametrami - zamiast 217 KM może się pochwalić mocą 218 KM, a także większym momentem obrotowym, wynoszącym 310 Nm, zamiast 295 Nm.

fot. OLX

Ciekawie jest również we wnętrzu, bowiem wyposażenie jest bardzo bogate. Sprzedający określił wersję wyposażenia nazwą "Land", podczas gdy w Polsce trzy kolejne odmiany nazywają się Air, Earth i GT-Line - możliwe, że to jakaś oboczność przy tłumaczeniu nazwy Earth, choć równie dobrze to może być inna nazwa z chińskiego katalogu.

fot. OLX

Co jednak wiemy na pewno: dostajemy wszystko to, co w wersji Air: w tym system autonomicznego hamowania z funkcją wykrywania pojazdów, pieszych i rowerzystów oraz hamowania na skrzyżowaniach, 7 poduszek powietrznych, panoramiczny 30 calowy potrójny wyświetlacz składający się z cyfrowego 12,3-calowego zestawu wskaźników kierowcy, zintegrowanego z 5,3-calowym dotykowym ekranem do sterowania klimatyzacja oraz 12,3-calowym centralnym ekranem nawigacji, obsługującym media m.in. w systemie CarPlay, Android Auto, czy Google Maps. Wzbogacono je jednak o wyposażenie opcjonalne - i to nie to z kolejnej wersji Earth, tylko topowej GT-Line: m.in. system kamer 360, system zdalnego parkowania obsługujący funkcje wjazdu i wyjazdu z miejsca parkingowego. Jednym słowem: na bogato.

Cena też się znacznie różni

Choć omówiliśmy różnicę "spod spodu" auta, to nie można zbyt wiele wymienić na zewnątrz - wystarczy spojrzeć, żeby zobaczyć, że design auta czy też jego wymiary, nie różnią się nawet o jotę.

Musimy jednak znowu powrócić do różnic, żeby omówić cenę. I to jest największy hit z tego ogłoszenia, bowiem wynosi ona 139 tys. zł. Dla porównania, podstawowa wersja z polskiego katalogu - Air - startuje w cennikach od 200 990 zł, a jak już wymieniliśmy, jest gorzej wyposażona. Jeżeli w polskim salonie Kia chcemy szukać czegoś w podobnych pieniądzach, to elektryki możemy sobie wybić z głowy (chyba że dostaniemy dotację z programu NaszEauto, co teraz może być utrudnione), bowiem najtańszym modelem na prąd jest EV3, z ceną katalogową 166 900 zł. Za 900 zł więcej możemy mieć hybrydową Kię Niro, a za 3,5 tys. zł mniej - nowego Sportage'a z silnikiem spalinowym.

Oczywiście wymienione auta mają jedną zaletę względem EV5 z ogłoszenia - będą to zupełnie nowe, niejeżdżone przez nikogo auta, podczas gdy opisywana szerzej Kia pełniła w Chinach rolę egzemplarza demonstracyjnego, przez niecałe dwa lata zbierając 17 tys. km przebiegu. Jeżeli to jednak komuś nie przeszkadza (a wiem, że dla poszukujących w salonowych okazji demówki są łakomym kąskiem), to lepiej skalkulowanej okazji na taniego, a sporego i dobrze wyposażonego elektryka nie znajdzie.

Więcej o Kiach przeczytasz tutaj:

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-17T14:23:35+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T10:40:54+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T10:21:54+01:00
Aktualizacja: 2025-11-16T18:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-16T12:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-15T16:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-15T13:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-15T11:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-15T09:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-14T18:45:03+01:00
Aktualizacja: 2025-11-14T14:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-14T10:59:52+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA