Atlas Dróg Polski: węzeł drogowy Gliwice-Sośnica. Możesz dostać oczopląsu i zniknąć z radaru
Poruszając się często w osi północ-południe i wschód-zachód z punktem przecięcia wypadającym na wysokości Aglomeracji Śląskiej, mam podwyższone tętno, aby się tam nie zgubić i nie musieć się tam w związku z tym osiedlić. Wszystko przez węzeł drogowy Gliwice-Sośnica, największy nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie.

Samo to, że krzyżują się tam dwie kluczowe dla transportu drogowego autostrady: A1 i A4, robi swoje. Poza tym, przez węzeł przechodzi równie śląska Drogowa Trasa Średnicowa, nosząca numerek 902, a także mniej ważne drogi krajowe 44 i 88. Wszystkie drogi przecinają się ze sobą mniej więcej w tym samym miejscu, a węzeł umożliwia przynajmniej pośredni zjazd z każdej na każdą.
Powyższe zdjęcie, chociaż obejmuje mniej więcej całą powierzchnię węzła, nie oddaje wystarczajaco dramatycznie jego rozmiarów i zawiłości.
Węzeł drogowy Gliwice-Sośnica stanowi skrzyżowanie dla łącznie pięciu dróg: dwóch autostrad, dwóch dróg krajowych i jednej drogi wojewódzkiej
Sieć dróg składających się na węzeł Gliwice-Sośnica liczy sobie łącznie 33 kilometry dróg, które mieszczą się na trzech poziomach jezdni. Na owe trzy poziomy składa się, nie licząc poziomu 0, 11 wiaduktów i estakad, a ponadto zewsząd wszędzie prowadzi 36 dróg zjazdowych, zapewniając wszystkie możliwe relacje kierunkowe. Dziennie przez węzeł przejeżdża ponad 100 tysięcy pojazdów. Tak wyglądają liczby.
Taki poziom skomplikowania infrastruktury spowodował, że trudno było zbudować węzeł mający konkretny kształt koniczyny lub turbiny. Dlatego konstrukcja w Gliwicach-Sośnicy jest trudna do zdefiniowania - tak naprawdę stanowi miksturę wszystkich możliwych opcji, zwłaszcza że drogi przecinają się w różnych miejscach i pod różnymi kątami.
Nie jest tak łatwo się tutaj zgubić
Wbrew pozorom, pogubić się na tym węźle gordyjskim jest ciężko, ponieważ wszystkie możliwe rozjazdy są bardzo czytelnie oznakowane, a czuwa nad tym łącznie ponad 200 znaków drogowych. Inna sprawa, że faktycznie często pokonanie jednej relacji wymaga wielokrotnej zmiany kierunku i przejechania przez co najmniej kilka rozjazdów. Osobiście najczęściej pokonywałem węzeł Gliwice-Sośnica w relacji DTŚ - A4, w obu kierunkach - połączenie wymagało ode mnie skrętu jakieś pięć razy. Niemniej, jeżeli ktoś wyraźnie pilnuje znaków kierunku, zawsze osiągnie swój cel.
Grafika GDDKiA przedstawia przykładowe docelowe kierunki jazdy z Katowic, razem ze wszystkimi akrobacjami, saltami i przwrotami w tył po drodze. Smacznego!
Budowano go przez kilka lat, ale plany sięgają jeszcze czasów Gierka
Prace nad budową węzła drogowego rozpoczęto w grudniu 2008 roku, a już w 2009 roku zagwarantowano jego przejezdność, zatem tempo budowy było ekspresowe. Nie wszystkie połączenia wówczas były jeszcze ukończone, lecz kompletną infrastrukturę oddano do użytku w 2011 roku, po zaledwie 14 miesiącach budowy.
Co ciekawe, węzeł autostradowy o tej nazwie istniał w tym miejscu już od 2005 roku, kiedy to wybudowano połączenie oddanej do użytku w 2003 roku autostrady A4 z drogą krajową 44 przemykającą pod spodem. W porównaniu z obecnym wyglądał on jak zwykłe skrzyżowanie dwóch “dwujezdniówek” w większym mieście. Dotychczasowy węzeł wyburzono pod pretekstem budowy nowego, aktualnego.
Pierwotne plany budowy sięgają jednak jeszcze lat 70., kiedy w tym miejscu znajdowało się zwykłe skrzyżowanie, ruch odbywał się wyłącznie lokalnie, a o autostradzie w tym miejscu nikt jeszcze nie myślał.
Gliwice-Sośnica to kontrowersyjna nazwa
Na sam koniec jeszcze krótka dygresja odnośnie samej nazwy węzła. Drugi człon nazwy jest dzielnicą miasta Gliwice, z tym że… infrastruktura de facto znajduje się w obszarze dzielnicy Ligota Zabrska. Na nazwę Gliwice-Sośnica uparła się GDDKiA, więc tak już zostało.
O ile nazwa “Sośnica” nie była wcześniej z niczym kojarzona poza lokalną społecznością, obecnie zna ją już prawie każdy kierowca.
Niedługo powstanie jeszcze większy węzeł drogowy
Obecnie w budowie znajduje się jeszcze większa konstrukcja, która zdetronizuje Gliwice-Sośnicę i odbierze jej berło największego węzła drogowego w Europie. Co ciekawe, nowy król również będzie znajdował się w granicach Polski, a dokładnie nieopodal Krakowa. Mowa o węźle Mistrzejowice, na przecięciu dróg S7 i S52 na północny-wschód od dawnej stolicy Polski.







































