Jeszcze wszyscy BYDziemy tym jeździć. W Polsce kupisz króla chińskiej sprzedaży

Lubię zaglądać w chińskie wyniki sprzedaży samochodów, bo przyszłość w nich widzę. Obecne obawy przed chińskimi pojazdami zostaną w końcu przełamane i kiedyś stanie się zupełnie normalnym chodzenie do chińskiego salonu samochodowego. Oczywiście, o ile będą jeszcze jakieś salony sprzedaży samochodów. Tak się stało z koreańskimi producentami i taki będzie los produktów chińskich. Jeśli kogoś kiedyś wsadzano w pierwszą Kię Rio, raczej nie postawiłby pieniędzy na to, że nie tak wiele lat później ludzie będą wyrywać sobie z rąk SUV-y tej marki. Zobaczmy, kto zdominował olbrzymi chiński rynek w maju tego roku, czym BYDziemy jeździć w przyszłości?

Żeby zobrazować, co tam się dzieje, kilka liczb. Sprzedaż urosła o 7 proc. względem poprzedniego miesiąca, co nie brzmi tak fajnie bez podania liczby sprzedanych sztuk. Sprzedano tam 1,7 mln samochodów, czyli trzykrotnie więcej niż sprzedaje się w Polsce w jeden rok i ponad 0,7 mln więcej niż europejska sprzedaż, ale w kwietniu. Rynek jest więc ogromny i bycie w jego czołówce to nie jest spokój ciasta. 388 tys. kawałków tego tortu stanowiły auta elektryczne. To więcej niż w Polsce sprzedano nowych aut w roku przystąpienia do Unii Europejskiej. Chiński rynek urósł o 22 proc. przez rok, porównywany miesiąc do miesiąca. Oto pierwsza dziesiątka chińskiej sprzedaży w maju według marek (za carnewschina.com):

Niektóre twarze są znajome, a niektóre poznajemy, choćby z naszych publikacji, a jeszcze inne, mamy zobaczyć pod inną nazwą, jak Geely. Czołówka najpopularniejszych modeli jest jeszcze ciekawsza. Zwycięski model można nawet kupić w Polsce.

Miejsce pierwsze na chińskim rynku zdobył model marki — jakżeby inaczej — BYD. Nazwa kojarzy się nieco z wyborami miss plus size, bo nazywa się Qin Plus. W chińskiej czołówce BYD ma cztery swoje modele. Pierwsza dziesiątka chińskiej sprzedaży w maju według modeli wygląda tak:

Chińczycy ciągle kochają sedany. Przy odrobinie dobrej woli nawet BYD Qin Plus można uznać za sedana, choć tradycyjnie dla elektrycznych pojazdów jest nieco bulwiasty. Ktoś wystawił elektryczny wariant na sprzedaż w Polsce za 178 350 zł (pierwsza powstała wersja spalinowa Qin Plusa).

Auto ma przebieg tylko 1300 km i wedle sprzedawcy jest nowe, a pochwalić ma się zasięgiem na poziomie 500 km. Nie prezentuje się źle, choć z tą stylistyką trzeba się trochę oswoić. Szczególnie wzrusza napis na tylne klapie, by zbudować swoje marzenia. My też już możemy powoli budować swoje, te o chińskich elektrycznych samochodach, które nadejdą, czy tego chcemy, czy nie.

Czytaj dalej: