REKLAMA

Izera przedstawiła dostawcę platformy. Jak to miało mi zamknąć usta, to nie wyszło

Izera powstanie na platformie Geely. Dwa lata po pierwszej konferencji prasowej doczekaliśmy się w końcu szczegółów.

izera na platformie geely
REKLAMA
REKLAMA

Serial pod nazwą polski samochód elektryczny Izera doczekał się kolejnego sezonu. Po roku milczenia miesiąc temu dowiedzieliśmy się, że już za chwilę zostanie wyłoniony dostawca platformy. Jego renoma miała zamknąć usta niedowiarkom takim jak ja, że cokolwiek będzie z tego projektu. Po tym buńczucznym wywiadzie nie pozostało mi nic innego, tylko czekać na konferencję w sprawie dostawcy platformy. Myślałem, że w zamian za wybudowanie przez Koreańczyków elektrowni atomowej wybierzemy platformę Kia/Hyundai, ale w grze nadal byli Renault/Nissan. Bo przecież chiński dostawca raczej nie kwalifikuje się pod pojęcie renomy. I nadszedł wyczekiwany dzień. Wiemy już co dalej z Izerą (spoiler alert: nie zakończyli tego projektu).

izera na platformie geely

Izera powstanie na platformie Geely

Sustanaible Experience Architecture (SEA) w wersji Entry stanowić będzie bazę do zbudowania polskiego samochodu elektrycznego. Niektórzy piewcy projektu już mówią o tym, że Izera będzie polskim Volvo, bo przecież szwedzka marka należy do koncernu Geely. Nie pytajcie ich, jakie znają Volvo na tej platformie, bo okaże się, że jeszcze żadnego nie ma. Jeden jest w planach, ale to tyle. Z platformy korzysta niedawno pokazany Smart #1 oraz chiński ZEEKR 001. Z SEA-E mogą korzystać samochody z rozstawem osi nieprzekraczającym 275 cm.

Jaka będzie Izera?

Ma mieć od 4,5 do 4,75 m długości, od 1,82 do 1,85 m szerokości i około 1,5-1,6 m wysokości. Popłakałem się nad precyzją tych danych, ale może dlatego, że doczekamy się aż trzech Izer: SUV-a, hatchbacka i kombi, ale jeszcze trwają prace nad ich wyglądem. Pierwszy zadebiutuje SUV, który będzie miał akumulatory o pojemności 51 i 69 kWh i zasięg od 340 do 450 km w cyklu WLTP. Maksymalnie obsłużą ładowanie z mocą 150 kW a od 0 do 80 proc. naładują się w pół h. Izera będzie mogła pochwalić się mocą 272 KM, która trafi na tył. Sporo, ale jak to mówią - pożyjemy, zobaczymy.

izera na platformie geely

Platforma SEA zakłada, że zdobędzie 5 gwiazdek w testach Euro NCAP

Ale to nie wszystko. Izera będzie miała drugi poziom autonomiczności i wiele innych nowoczesnych rozwiązań. No cóż, to trzymamy kciuki. Teraz tylko wystarczy wybudować fabrykę, przeszkolić ludzi i za półtora roku sprzedawać auto. A nie czekaj, to też się ostatnio zmieniło. Tak wygląda nowy plan podboju rynku:

Jeszcze dwa tygodnie temu produkcja miała ruszyć w 2024 roku. Teraz mam rok poślizgu. Chociaż najbardziej bawi faza koncepcyjna. Ciekawe co się kryje pod tym pojęciem i czy przypadkiem nie powinno być na początku projektu. Podobnie dziwnym punktem jest ten mówiący o projektowaniu seryjnym i walidacji. Nie mam najmniejszego pojęcia co chcą projektować w gotowej platformie, w której wszystkie mocowania i najważniejsze punkty są już precyzyjnie określone. Można się pobawić kształtem nadwozia i tyle zostaje ze swobody projektowej.

Geely nie jest złym wyborem

Nie mam nic do samej platformy, bo trudno na chińskim rynku znaleźć pewniejszego dostawcę niż ten ogromny holding. Bardziej bawi i jednocześnie smuci cała otoczka, którą mamy wokół Izery. Ale zostawmy to już, zobaczymy co wyjdzie nam w praniu z tego projektu. Duży partner daje nadzieję, na sensowne rozwiązania technologiczne.

REKLAMA

PS: jeden z portali porównał Izerę z Maluchem. Błagam, nie róbcie tak więcej, bo się mało nie udławiłem kanapką.

PS2: A mówiłem, że Chińczycy wejdą do Europy tak czy inaczej?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA