Znika Mazda oznaczana numerem 30. Łza nie płynie po twej twarzy
Niezrozumienie koncepcji tej Mazdy było tak duże, że nie znajdziecie jej już w ofercie marki. Ale dla pasjonatów odszukałem dwie sztuki "jedyne takie, zobacz".

Pamiętam, że uczestniczyłem w pierwszych polskich jazdach Mazdą MX-30. Pamiętam też, że uderzyłem się ramieniem w element mocowania drzwi. Z tyłu tego modelu może nie było przesadnie dużo miejsca, ale za to źle się wsiadało i było też trochę ciemno. Żeby opuścić drugi rząd, należało otworzyć najpierw przednie drzwi. A jeszcze nie zacząłem pisać o wadach. Nastąpił koniec sprzedaży, taśma w fabryce stanęła.

Koniec sprzedaży Mazdy MX-30
Nie kupisz już nowej Mazdy MX-30 w Polsce. Minimalne szanse są, ale o tym na koniec. Z polskiej oferty zniknął ten model, co jest naturalną konsekwencją końca produkcji, o którym informowaliśmy nie tak dawno.
Cechą tego modelu był niewielki zasięg. Mazda chwaliła to rozwiązanie. Przecież w samochody elektryczne miały być typowo drugimi autami w rodzinie. Mieliśmy za sprawą niewielkiej pojemności akumulatorów szanować zasoby planety. Nie korzystasz z tego, czego nie używasz. Zasięg otrzymywany z akumulatorów o pojemności 35,5 kWh miał być w zupełności wystarczający do załatwiania codziennych spraw. Nie przekraczał 200 km.

Tak zapewne jest, z tą planetą i zasięgiem potrzebnym na zakupy, ale niestety klienci woleli kupować samochody bardziej uniwersalne. IBRM Samar informuje, że w Polsce zarejestrowano 4,2 tys. takich samochodów. Nie pomogło wykończenie wnętrza, w którym użyto korka. Te tylne drzwi otwierane pod wiatr też nie zostały elementem „chcę to".
A potem był R-EV
W USA ten model jeszcze wcześniej zakończył swój żywot, bo w pewnym momencie odnotowano tam sprzedaż na poziomie 10 sztuk. Był to rok 2023. Europa walczyła dalej.
Nie zdecydowano się na zastosowanie większego pakietu akumulatorów. Postawiono na silnik spalinowy. Bardzo ochoczo skorzystano z niezwykle lubianego w Maździe silnika Wankla, który trafił pod maskę. Akumulatory i silnik elektryczny zostały. Auto stało się hybrydą z możliwością ładowania z zewnętrznego źródła prądu.

Mazda MX-30 zyskała zasięg, zwiększyła użyteczność, ale nie przyniosło to wielkiego zainteresowania klientów. Z utratą statusu auta elektrycznego wiąże się też strata przywilejów. Bez rządowego wsparcia w postaci dopłat, bez możliwości jazdy buspasami i darmowego parkowania auto musiało na nowo przekonywać do siebie klientów. I nie przekonało, a właściwie to bardzo nie przekonało.
Przeceny o jedną trzecią wartości
W marcu opisywaliśmy przypadek Mazdy MX-30 z napędem elektrycznym i silnikiem spalinowym. Cena katalogowa tego pojazdu wynosiła 161 tys. zł, a kielecki dealer Mazdy wystawił ten pojazd za kwotę 99 900 zł. Była to nie bywała okazja cenowa, bo to potężna obniżka ceny.
Obecnie w popularnym serwisie ogłoszeniowym da się znaleźć dwie Mazdy MX-30 bez przebiegu. Jedna z nich ma napęd hybrydowy i kosztuje 119 00 zł. Chyba można poczekać jeszcze na obniżkę ceny, skoro inny dealer musiał zejść do poziomu poniżej 100 tys. zł.

Drugi egzemplarz to auto elektryczne, ale też pozbawione części atutów. Nie skorzystamy z rządowej dotacji, bo auto jest już zarejestrowane przez dealera. Twierdzi, że obniżył już cenę stosownie do niemożliwej do uzyskania kwoty dotacji i prosi, by już nie negocjować. Ta Mazda kosztuje 99 900 zł, czyli znowu możemy mówić o okazji cenowej.
Oba te ogłoszenia to "jedyny taki zobacz". Lubisz dziwne samochody? Pędź po jedną z tych Mazd, bo już nigdy nie kupisz takiej nowej.







































