REKLAMA

Wiem jaki będzie twój następny samochód. Przykro mi

Jeżeli myślałeś, że twój samochód jest zaawansowany i trudny w obsłudze, to poczekaj. Następny, jaki kupisz, będzie smartfonem na kołach i nic z tym nie zrobisz.

Wiem jaki będzie twój następny samochód. Przykro mi
REKLAMA

Od czasu wprowadzenia pierwszego ekranu w samochodzie czytam komentarze o tym, że prawdziwa motoryzacja umiera. Dowiaduję się, że kilka pikseli psuje doznania z jazdy. Przy każdej nowej premierze dowolnego modelu mówi się o ekranozie, o tym, że teraz to producenci przesadzili i auta są zbyt skomplikowane w obsłudze. Jeździłem jednak ostatnio kilkoma samochodami o chińskich korzeniach i powiem wam smutną prawdę - będzie znacznie gorzej.

REKLAMA

Nowe samochody będą smartfonami na kołach

Tradycyjni producenci pomimo przenoszenia najważniejszych funkcji na ekran, zawsze pamiętali o tym, że projektują samochód, który przede wszystkim ma się nadawać do jazdy i być prostym w obsłudze. Możecie się kłócić, ale obsługa nowoczesnego Audi, BMW czy Mercedesa niewiele różni się od obsługi sprzed 10 lat. Owszem, pokrętła zostały zastąpione przez dotyk, wyświetlacze mają lepsza jakość, menu ma więcej funkcji, ale nadal nie odczujecie szoku po przesiadce na auto młodsze o 10 lat. Przyzwyczajenie się zajmie wam kilka minut, bo widzicie w tym sens i logikę. Jako właściciel 10-letniego Audi nie mam żadnych problemów z obsługą samochodu tej marki lśniącego nowością.

Tymczasem wśród producentów pochodzących z Chin oraz współpracujących z nimi jest zupełnie inaczej. Jeżeli czytaliście mój wcześniejszy tekst o tym, co różni chińskiego klienta od europejskiego, to będziecie wiedzieć dlaczego. Znajdziecie go tutaj:

Jeżeli jednak tego nie zrobiliście, to chodzi o to, że większość chińskich klientów ma po raz pierwszy do czynienia z samochodem, nie mają rozwiniętej kultury motoryzacyjnej, wszystko jest dla nich nowe. Tym samym nie zwracają aż takiej uwagi na kwestie związane z prowadzeniem auta, resorowaniem, reakcją na gaz i ruchy kierownicą. Ma być miękko, komfortowo, ale przede wszystkim nowocześnie. Chińczycy zachłysnęli się smartfonami i oczekują idealnej integracji telefonu z samochodem. Doszło do tego, że menu chińskich samochodów wygląda jakby było robione przez jedną firmę, która sprzedaje rozwiązanie wszystkim, zmieniając tylko grafikę i nazwę auta, ale to jest jeszcze do przeżycia. Gorzej, że to auto obsługuje się jak smartfon.

Co robicie na telefonie? Przewijacie go nieustannie. Wykonujecie gest cofania, żeby wrócić do poprzedniej strony lub aplikacji. Wysuwacie belkę powiadomień, wysuwacie belkę ustawień itd. Wszystko odbywa się gestami. I tak jest teraz w nowoczesnych samochodach, niezależnie czy jest to BYD, Geely, Jaecoo itd. Ostatnio jeździłem elektryczną Mazdą 6e i gdy szukałem kolejnych opcji, to przypomniałem sobie, gdzie widziałem takie menu - było w mojej kieszeni.

Nowe samochody z Chin zaczynają przypominać w obsłudze smartfony. Macie wysuwane belki odpowiadające za powiadomienia, inne menu wyskakuje po przejechaniu od prawej krawędzi, a jeszcze inne od dołu. To wszystko nie jest już oprogramowaniem samochodu, tylko telefonu, które ktoś omyłkowo przeniósł do auta. Wejdziecie w menu i znajdziecie informacje, które są w telefonie, czyli wersja systemu, ilość RAM i procesor.

Wygląda to tak bardzo androidowo, że mój Pixel dostał kompleksów, że nie potrafi wszystkiego. Chcesz włączyć wycieraczki? Kliknij menu z lewej belki, chcesz światła? Zrób to samo. Jest ci zbyt zimno? Wysuń dolne menu, a później na kołowym pasku wybierz odpowiednią temperaturę. Wjechałeś przy okazji w ścianę? Przykro mi, następnym razem będziesz szybszy.

Jeżeli nie korzystasz ze smartfonu będziesz wykluczony z motoryzacji

Pracuję zarówno jako dziennikarz motoryzacyjny, jak i technologiczny, więc biegle poruszam się w obu tematykach i jestem zaskoczony jak bardzo oprogramowanie samochodu staje się smartfonowe. Szukaliśmy przedłużeń i protez w rodzaju Android Auto i Apple CarPlay, a tymczasem tak naprawdę potrzebowaliśmy smartfona w miejsce ekranu. Najgorsze jest coś innego - Volvo i grupa Renault korzystają z Google Automotive, czyli systemu operacyjnego, który został opracowany przez twórców Androida. Mimo tego ten system jest jak najbardziej samochodowy - nie różni się zbyt mocno od tego, co widzieliście wcześniej. Chiński system nie jest w ogóle powiązany z motoryzacją. I dlatego się go boję i wiem, że nie każdy sobie poradzi. Będziecie wykluczeni, czy się wam to podoba czy nie, bo chińskie samochody coraz śmielej podbijają rynek.

PS: i tak wiem, że to trend skopiowany z Dacii, ale nikt się nie przyzna, bo to ona jako pierwsza zrobiła miejsce na smartfon, zamiast ekranu.

radio dacia sandero

Najpierw się z ciebie śmieją, a później wygrywasz.

REKLAMA

Więcej o samochodach przeczytacie w:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-10T18:55:43+02:00
Aktualizacja: 2025-07-10T12:04:57+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T20:01:25+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T17:03:46+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T14:29:41+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T13:59:28+02:00
Aktualizacja: 2025-07-07T18:18:18+02:00
Aktualizacja: 2025-07-07T17:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA