Citroen DS kończy 70 lat. Z tej okazji przejrzałem polskie ogłoszenia
Równo 70 lat temu swoją premierę miał Citroen DS - jeden z najwspanialszych i najbardziej kultowych samochodów w historii ludzkości. Wznieśmy toast za jego zdrowie i francuski geniusz, przeglądem ofert z polskiego podwórka.

Wpis o Citroenie DS musiałem zaczynać trzy razy. Od której strony nie podchodziłem, nie potrafiłem się wystarczająco wczuć w to, czym właściwie ten samochód jest. Musiałem zjeść croissanta, włączyć muzykę Edith Piaf i popatrzeć na zdjęcia Paryża wieczorem, żeby zrozumieć istotę DS-a. Podziałało.
Bogini piękna i rewolucyjnych rozwiązań
Historia najlepszego samochodu, jaki wydała francuska ziemia (fakt, nie opinia) zaczyna się 6 października 1955 r., na salonie samochodowym w Paryżu. Lokalny producent Citroen pokazał swój nowy, rewolucyjny projekt nazwany DS - był to anagram od słowa déesse, czyli "bogini". Nazwę najbardziej ucieleśniało nadwozie, zaprojektowane przez włoskiego rzeźbiarza Flaminio Bertoniego do spółki z inżynierem lotniczym André Lefèbvre'em, które trafiło idealnie w epokę wyścigu kosmicznego, gdzie wszystko co kosmiczne było z automatu wyjątkowe, na czasie, fajne - a DS wyglądał dosłownie jak statek kosmitów. Do tego było to na tyle ponadczasowe, że przez kolejne dekady DS regularnie lądował w czołówkach rankingów najpiękniejszych samochodów w historii.

Piękno nadwozia często przysłania inną, fenomenalną rzecz w DS-ie - technologię. Oprócz szerokiego zastosowania aluminium i fenomenalnej aerodynamiki, pod spodem znalazły się takie innowacje jak hamulce tarczowe na przedniej osi, reflektory poruszające się wraz ze skrętem kół (po 1967 r.), wspomaganie układu kierowniczego, hydrauliczne sprzęgło, czy citroenowski specjał - zawieszenie hydropneumatyczne projektu Paula Mages.

Największa popularność Citroena DS przypadła na przełom lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych - został także symbolem jednego z etapów Zimnej Wojny znanego jako detente, czyli z francuskiego "odprężenie", który nastał wraz z początkiem lat siedemdziesiątych. Choć już wcześniej upodobał go sobie francuski prezydent gen. Charles de Gaulle, to kiedy sytuacja geopolityczna na świecie uległa chwilowemu uspokojeniu, jeżdżący jak marzenie Citroen został idealnym symbolem tego okresu.
Dzisiaj to idealny sposób na wyjątkowego klasyka
DS wraz ze swoją uboższą wersją ID pozostawał w produkcji przez równe dwie dekady, wyjeżdżając z fabryk we Francji, Jugosławii, Portugalii, czy RPA w liczbie niemal 1,5 mln egzemplarzy, co jak na auto wyższej klasy jest wynikiem wręcz rewelacyjnym. Nic dziwnego, że gdy Citroen wymyślił sobie markę premium, postanowił nawiązać właśnie do DS-a, wydzielając submarkę o tejże nazwie. Ale dzisiaj miało być sympatycznie, więc pozwolę sobie ich temat przemilczeć.
Jeżeli chcielibyście sobie kupić prawdziwego DS-a, nie ma innej opcji niż ten klasyczny. Oczywiście, kupno auta nieprodukowanego od 50 lat to nie jest taka prosta sprawa, ale też nie jest to niemożliwe. Na popularnym portalu Otomoto.pl znalazły się trzy ogłoszenia z DS-ami - wszystkie to modele ostatniej, trzeciej serii. Najtańszy z nich kosztuje niecałe 20 tys. zł i jest oczywiście przeznaczony do renowacji, choć zgodnie z opisem zapala. Jego przeciwieństwem jest ID20 - wychuchany klasyk za 90 tys. zł w pięknym, perłowobłękitnym kolorze. Moim zdaniem najciekawszy jest pośredni, za 50 tys. zł - to DS21 z 1971 r. odbudowany na bazie modelu z 1962 r., w ekskluzywnej wersji Pallas, w świetnym stanie, zarejestrowany w Polsce jako zabytek i - jak deklaruje właściciel - będący w ciągłym użytku:

Na portalu OLX, oprócz trzech wyżej wymienionych ogłoszeń znalazło się jeszcze jedno z dwoma egzemplarzami do renowacji w pakiecie, oraz coś co zostało podpisane "Citroen Fantomas".

Jest to oczywiście Citroen DS, w tym przypadku model II serii w kolorze czarnym. Nazwa ogłoszenia to oczywiście nawiązanie do francuskiego filmu Fantomas wraca z 1965 r. ze słynnym Jean'em Marais w roli głównej. Tytułowy bohater poruszał się właśnie czarnym Citroenem DS potrafiącym latać. Swoją drogą - to jedyny DS w polskich ogłoszeniach nie pochodzący z trzeciej serii.
I tutaj w zasadzie kończą się ciekawe, polskie ogłoszenia. Na pomniejszych portalach, jeżeli w ogóle znajduje się kategoria "Citroen DS", to pod nią znajdziemy jedynie współczesne DS-y. Na facebookowym Marketplace znalazły się jeszcze dwa ogłoszenia (w tym jedno z dwoma autami na raz) - ale powiedzieć, że są "do renowacji", to jak powiedzieć, że młoda Brigitte Bardot była "całkiem niezła".


Więcej o Citroenach przeczytasz tutaj: