Coraz większą popularność zdobywa prawo jazdy wyłącznie na samochód z automatyczną skrzynią biegów - stanowiąc około 1/3 rynku w skali kontynentu. Popularny automat ma oczywiście wiele zalet, ale czy warto ograniczać sobie pole manewru wyłącznie do takiego pojazdu?

Prowadząc zajęcia szkoleniowe m.in. na tego typu pojeździe obserwuję systematyczny wzrost liczby zainteresowanych. Nie prowadzę statystyk, ale o ile 2-3 lata temu samochód jeździł kilka razy w tygodniu, obecnie kilka razy w tygodniu rzadko kiedy staje dłużej, niż na dwie godziny.
O co w ogóle chodzi?
Przybliżmy w skrócie, jak temat prezentuje się od strony formalnej. Dokument prawa jazdy posiada rubrykę, w której pod odpowiednim kodem liczbowym kryją się różne ograniczenia. Kierujący musi prowadzić auto w okularach, aż chciałoby się napisać, że i w czerwonym kapeluszu, hawajskiej koszuli, nie może w dni nieparzyste miesięcy parzystych, w pełni księżyca, w butach Sofix, itp. Pod kodem nr 78 kryje się wspomniane na początku ograniczenie - osoba może prowadzić wyłącznie samochód z automatyczną skrzynią biegów.
Spójrzmy najpierw na zalety takiego rozwiązania. Niewątpliwie, prowadzenie takiego pojazdu jest znacznie łatwiejsze, dlatego też co bardziej opornym ukończenie szkolenia i zaliczenie egzaminu sprawi nieporównywalnie mniej problemów, niż auto ze skrzynią manualną.
Ponadto… w sumie to już nic, więcej zalet nie dostrzegam.

Źródło: Toyota.pl
Przejdźmy zatem do wad.
Pierwsza ujawnia się już na etapie samej oferty szkoły jazdy, ponieważ przeważnie kurs na automat jest droższy od tego na “manual”. Różnica w cenie to oczywiście rzecz dość subiektywna i będzie wyglądać inaczej w zależności od szkoły, ale w większości przypadków jest to po prostu fakt. Przyczyna jest prosta - samochód z automatyczną skrzynią biegów jest przeważnie droższy w zakupie i serwisowaniu, dlatego cena kursu stanowi pewną kompensację poniesionych kosztów.
Zakończyliśmy kurs, zapisujemy się na egzamin i napotykamy kolejną finansową przeszkodę - ośrodki egzaminacyjne nie posiadają własnych samochodów tego typu, dlatego takowy należy wynająć od szkoły jazdy. Oczywiście, nie za darmo, ponieważ przeważnie cena takiego wynajmu jest równa cenie przykładowych jazd doszkalających - cena zależna od szkoły i miasta, ale nie mniejsza, niż trzycyfrowa. Nie zapominajmy o wydaniu 220 zł za egzamin sam w sobie. Z wynajęciem samochodu przeważnie nie ma problemu, ponieważ wiele szkół jazdy posiada takie w swojej ofercie, ale fakt pozostaje faktem, że jest to również logistyczne zawracanie mandoliny.
A co dostajemy w zamian, kiedy ponieśliśmy dodatkowe koszty?
Uprawnienia wyłącznie do prowadzenia pojazdu z automatyczną skrzynią biegów.
Odwracając sytuację, co natomiast się wydarzy, kiedy podeszliśmy do tematu kompleksowo, zrobiliśmy kurs na samochodzie z manualną skrzynią biegów i na takim właśnie zdaliśmy egzamin? Uprawnienia do prowadzenia wszystkich samochodów, również tych z automatyczną skrzynią biegów.
Jako wisienkę na torcie dodam, że pomijając własne preferencje, warto wziąć pod rozwagę ewentualną sytuację awaryjną - jesteś w kilkuosobowym towarzystwie i jedną z dwóch osób z prawem jazdy. Domyślny kierowca nie może prowadzić, a rano ktoś musi wszystkich zawieźć na lotnisko. Ok, w porządku, przecież masz prawo jazdy. Tymczasem, samochód ma manualną skrzynię biegów, a Ty magiczny kod 78 w rubryce z ograniczeniami. Spokojnie, nie ma presji, przecież jedynie musicie być pilnie gdzieś za półtorej godziny, drugi kierowca zaraz dojdzie do siebie i wszystkich zawiezie.
Za ewentualne prowadzenie samochodu z manualną skrzynią biegów, kiedy posiada się prawo jazdy wyłącznie na tę automatyczną, grozi kara taka sama, jak za brak kategorii w ogóle, czyli mandat w czterocyfrowej kwocie. Koszty imprezy wzrosną jeszcze bardziej.