Witamy najmocniejsze Volvo w historii. Ta akcja ratunkowa może się nie udać
Volvo szybko zrozumiało, że EX90 nie jest tak dużym hitem, jak początkowo zakładano. Moc zwiększona do 670 KM ma pomóc mu w zdobyciu większego zainteresowania klientów.

Podczas kupna nowego samochodu każdy kładzie nacisk na inne sprawy. Jedni patrzą na praktyczność, drudzy na atrakcyjny wygląd, a inni na świetne osiągi. Oczywiście najlepiej, gdy samochód łączy ze sobą wszystkie te elementy, a przy okazji nie ma żadnej innej wady mogącej przekreślić zakup. Ale wady spotkały niestety elektryczne EX90, które z tego powodu szybko po debiucie musiało przejść duże zmiany. W ich ramach doczekamy się wersji z rekordowo dużą mocą. Czy to wystarczy?

Volvo EX90 Twin Motor Performance ma jeszcze więcej mocy
Nikt nie lubi, gdy spodziewany sukces nagle zamienia się w porażkę. Volvo nie narzeka na popularność swoich spalinowych SUV-ów, takich jak XC60 i XC90, które można spotkać na co drugim skrzyżowaniu. W ostatnich latach do gamy dołączyły elektryczne modele, z największym EX90 na czele. Hucznie zapowiadany duży SUV teoretycznie miał wszystko, czego potrzebował, by powtórzyć przyjemną historię spalinowych braci, ale zweryfikowała go rzeczywistość.
Klienci szybko zaczęli narzekać na problemy z oprogramowaniem i długi czas ładowania. Niektórzy z nich nie szczędzili słów, wspominając, że więcej czasu spędzili w serwisach niż na jeździe samochodem. Na szczęście Volvo nie pozostało obojętne na opinie klientów i szybko zabrało się za modernizację EX90, o czym dokładnie przeczytacie tutaj. Co zmieniono? Lista wygląda następująco: zmiana architektury z 400 na 800 V, skrócenie czasu ładowania, nowy komputer główny i zmiany w oprogramowaniu. Teraz doszły do tego informacje dotyczące wyższej mocy. Będziecie zadowoleni.
Do tej pory EX90 było dostępne w Polsce jako wersja Single Motor, Twin Motor i Twin Motor Performance. Generowały one kolejno 279, 408 i 517 KM. W Stanach Zjednoczonych, czyli na najważniejszym zdaniem producenta rynku dla tego modelu, wyglądało to trochę inaczej. Nie oferowano tam bowiem najsłabszego wariantu - ale teraz taki wariant trafi do gamy. A teraz wisienka na torcie – zmodernizowana wersja Twin Motor i Twin Motor Performance będzie miała jeszcze więcej mocy. W przypadku tej topowej będzie to aż 670 KM.

To najmocniejsze Volvo w historii
Trzeba przyznać, że taka zmiana to spora różnica. Już 517 KM wydawało się niezłym wynikiem, a wzrost do 670 KM dla niektórych klientów może być wystarczającym argumentem do rozważenia tego modelu. Inną zaletą jest fakt, że przy aż tak dużej mocy samochód nie rzuca się w oczy, a niektórzy to lubią. Trochę to jednak dziwne, bo Volvo już wcześniej mogło prowadzić narrację o najmocniejszym Volvo w historii. Moc poprzednika była równie wysoka. Może to część odgórnie zaplanowanej strategii marketingowej?
Pozostaje mieć nadzieję, że zmodernizowane warianty szybko trafią również na europejski rynek. Dobrze, gdyby zmiany nie wpłynęły na dotychczasowe ceny EX90. W przypadku podstawowego wyposażenia Core i wersji Single Motor było to minimum 399 900 zł. Dopłata do Twin Motor to 40 000 zł, a do nabycia najmocniejszego wariantu potrzeba 489 900 zł. Nici z dopłat.
Dzięki zmianom wprowadzonym przez producenta elektryczny SUV może - ale nie musi - zyskać w oczach klientów i w końcu robić to, do czego został stworzony, czyli skutecznie zwalczać konkurencję. Z drugiej strony, nabywcy mogli już zniechęcić się do EX90. Kto miał kupić to auto, już to zrobił, a teraz pluje sobie w brodę, bo chwilę po (przekładanej) premierze samochód został znacznie ulepszony. Nie wszystkie modyfikacje da się wgrać zdalnie. Akcja ratunkowa EX90 może się udać, ale wcale nie jest to pewne.
Szkoda, że ten SUV nie będzie walczyć z rywalami w taki sposób, jak kultowe 850 T5-R, C30 czy V70 R z 5-cylindrowymi silnikami spalinowymi. Takie czasy w Volvo już nie wrócą.
Dowiedz się więcej o marce Volvo: