Tesla przejedzie prawie 600 kilometrów na jednym ładowaniu. I wciąż chce więcej
Wszystkie Tesle S i X otrzymały wydłużony zasięg bez zmiany pojemności akumulatorów. To nie koniec prac nad akumulatorami. Tesla twierdzi, że chce opracować takie, które wytrzymają ponad 1 milion mil przebiegu.
Dopiero co wczoraj pisaliśmy o szalonych wizjach Tesli na rok 2020. Na ulicach mają pojawić się autonomiczne robotaksówki zarabiające dla swoich właścicieli. Lecz Tesla ma w zanadrzu kolejne rewelacje, które choć brzmią mniej fantastycznie, stanowią ważny etap w ich rozwoju. Tesla zmodyfikowała swoje akumulatory trakcyjne tak, że bez wzrostu ich pojemności, samochody osiągają o wiele większy zasięg.
Model S w wersji Long Range ma obecnie przejeżdżać 370 mil, co odpowiada 596 kilometrom. To już przyzwoity zasięg samochodu benzynowego. Inne wersje modelu S i X również zostały ulepszone. Żadna z wersji nie ma zasięgu niższego niż 400 kilometrów, nawet przywrócona wczoraj do cennika wersja Standard, z najniższą pojemnością akumulatorów. Próżno szukać innych samochodów elektrycznych o takich możliwościach.
Tesla Model S - zasięg
Nowy, prawie 600-kilometrowy zasięg Modelu S, został wydłużony o 58 kilometrów. Pojemność akumulatorów - 100 kWh, w przypadku najwyższej wersji, została zachowana. 596 kilometrów zasięgu wystarczy by dojechać z Warszawy do Berlina, lecz wciąż nie dojedziemy nią z Krakowa nad polskie morze.
W tej chwili zasięg modelu S, w zależności od wersji, wygląda tak:
Long Range - 370 mil, ok. 596 km (przed zmianą 334 mile, ok. 538 km)
Standard - 285 mil, ok. 459 km (wersja ostatnio niedostępna)
Performance - 345 mil, ok. 555 km (przed zmianą 315 mil, ok. 507 km)
A w przypadku modelu X, tak:
Long Range - 325 mil, ok. 523 km (przed zmianą 295 mil, ok. 475 km)
Standard 250 - 402 km (wersja ostatnio niedostępna)
Performance 305 - 491 km (przed zmianą 289 mil, ok. 465 km)
Wielu posiadaczy samochodów benzynowych cieszyłaby się mogąc tankować co 600 kilometrów. Wyniki słabszych wersji nie są już tak imponujące na tle samochodów spalinowych, ale w świecie samochodów elektrycznych są nie do pobicia. A Tesla chce dodać jeszcze jeden poważny argument, długowieczne akumulatory.
Tesla - 1 milion mil na jednym akumulatorze
Prezes Tesli - Elon Musk, ostatnio powiedział, że pracują nad akumulatorami, które przetrwają 1 milion mil, czyli ok. 1 600 000 kilometrów. Mają przetrwać dokładnie tyle co samochody.
Niedawno donoszono o bardzo dobrej trwałości produkowanych przez nich akumulatorów. Po przejechaniu 258 tys. kilometrów (160 tys. mil) akumulatory trakcyjne Tesli mają wciąż zachowywać 90 proc. sprawność. Na dłuższym dystansie też wypadają bardzo dobrze. Wciąż dochodzą wieści o egzemplarzach, które przejechały już kilkaset tysięcy kilometrów i posiadają oryginalne akumulatory.
Jednak 1 milion mil to całkiem inna liga. Żaden z producentów samochodów elektrycznych nawet nie wspomina o prognozach takich przebiegów dla swoich akumulatorów. A Tesla, oprócz wyzwań związanych milionem mil, wciąż walczy by zlikwidować jedną z wad samochodów elektrycznych, długotrwałe ładowanie.
Tesla - szybkość ładowania
Szybkość ładowania również została ulepszona. Według Tesli oba modele będą mogły być ładowane z mocą 200 kW przy wykorzystaniu Superchargera V3 i z mocą 145 kW przy wersji V2 tej ładowarki dużej mocy. Ma to aż dwukrotnie przyspieszyć proces ładowania.
A skoro szybkości mowa. Tesla wykonała ukłon w stronę dotychczasowych nabywców modeli S i X. Będą mogli otrzymać za darmo tryb Ludicrous, który w cenniku wymaga dopłaty 20 tys. dolarów. Z tą opcją Tesla S może przyspieszać nawet w 2,4 sekundy do 100 km/h. Ma to być gest wdzięczności za ich wkład w udoskonalanie pojazdów Tesli.
Tesla - ulepszony napęd
Trudno oszacować na ile Tesli udało się udoskonalić same akumulatory. Zmiana zasięgu przyszła w parze z informacjami o udoskonalonym zespole napędowym. Wszystkie wersje modeli S i X mają korzystać z jednostek napędowych w najnowszej technologii. Oba rodzaje usprawnień mogły wpłynąć na lepszy zasięg.
Tesla twierdzi, że usprawnienia obejmują całkowicie nowy silnik synchroniczny z magnesami trwałymi na przedniej osi oraz standardowy silnik indukcyjny na tylnej osi. Wprowadzono także ulepszenia w smarowaniu, układzie chłodzenia, łożyskach i skrzyni biegów. Usprawnienie całego systemu ma skutkować lepszym przyspieszeniem pojazdów i efektywniejszym odzyskiwaniem energii w trakcie hamowania.
Stanowczo wolimy gdy od Tesli płyną tego typu wiadomości. Konsekwentny rozwój samochodów elektrycznych i rozwiązań, na które nikt inny nie stawiał, sprawiają, że samochody tej firmy faktycznie osiągami różnią się od konkurencji.
Fantastyczne opowieści o nadchodzącej sieci autonomicznych robotaksówek potrzebne są tylko inwestorom. My wolimy dowiadywać się, że wieloletnia ciężka praca przynosi efekty, czyniąc z Tesli samochód elektryczny, z którym wszyscy muszą się ścigać.