Ktoś w Polsce ma samochód marki Alpheon. Proszę pana, ja tu nie widzę tej nazwy w bazie
Od historii jak samochód marki Alpheon znalazł się w Polsce ciekawsza musiała być tylko procedura jego rejestracji. Podobno baza CEPiK nie pozwala wpisać marki z ręki, można ją tylko wybrać z listy – a stawiam, że na tej liście to marka Alpheon raczej nie występuje.
Istnieje od lat pewien niski poziom importu indywidualnego samochodów z Korei Południowej do Europy. Część z nich zostaje w Rosji czy Ukrainie (jak np. ten opisywany już u nas Samsung), ale trochę trafia do Polski. Widziałem w Warszawie Kię Enterprise i Hyundaia Marcię, czyli koreańską wersję Sonaty, a po śląskich drogach od jakiegoś czasu jeździ wspaniała Kia Ray. Wygląda tak:
Nic jednak nie przygotowało mnie na spotkanie w Polsce samochodu marki Alpheon
Alpheon – co za dziwna, pretensjonalna nazwa. Ma w sobie coś europejskiego, z tą alfą na początku, ale też coś koreańskiego, jak w słowie myeon oznaczającym miasto, ale też ziemię, terytorium. Oczywiście jest to słowo utworzone sztucznie, a za całym przedsięwzięciem stał koncern General Motors, który nie po zakopaniu marki Daewoo nie chciał sprzedawać Koreańczykom swoich samochodów pod marką Chevrolet. Powstał więc Alpheon, jako zupełnie nowy oddział GM of Korea, który w ofercie miał jeden model, nazwany po prostu Alpheon. Do wyboru był wariant 2.4 z bezpośrednim wtryskiem paliwa albo 3.0 V6, przy czym oznaczenia odnosiły się do poziomu wyposażenia i wersji silnikowej. CL 240 to bazowe 2.4, EL oznacza wariant luksusowy. Auto ze zdjęcia ma znaczek EL 300, co oznacza 3.0 V6 + automat + wypas, czyli maks co można było kupić pod tą marką.
Alpheon wytrwał w produkcji tylko 5 lat. Bardzo niewiele różnił się od swojego pierwowzoru, którym był amerykański Buick LaCrosse, czyli po prostu wielki sedan z napędem na przednie koła. Silnik 3.0 V6 to oczywiście General Motors z serii LF1, taki sam jak w Cadillacu CTS, niektórych wersjach Holdena Commodore czy nawet jak w Saabie 9-4X. Choć samochód wydawał się zrobiony pod koreańskie gusta, nie zainwestowano jednak dostatecznie dużo w budowanie świadomości marki. Nie wydaje się to dziwne, bo trudno promuje się markę występującą na jednym rynku i sprzedającą cały jeden model.
Problemem było też utrzymanie produkcji Alpheona
Podobno występował kłopot z dostawami części ze Stanów, ponieważ większość szła na produkcję Buicka, a Alpheon jako produkt niszowy dostawał to, co zostało. Klienci, którzy zamówili sobie Alpheona, sprzedawanego zresztą przez sieć dilerską Daewoo, musieli długo czekać na swoje wymarzone limuzyny. Ale że było ich niewielu, to mało kto się tym przejmował. Ostatecznie wszystko zasypano w 2015 r., a niewiele później zaczęto do Korei importować amerykańskiego Chevroleta Impalę już pod marką Chevrolet. Podobno Alpheona stworzono tylko dlatego, że nie chciano wprowadzać do Korei marki Buick, niezwykle popularnej i dobrze odbieranej w Chinach, ale kompletnie nieznanej poza tamtejszym rynkiem.
I taki Alpheon EL 300 jeździ sobie po Polsce
Nie ma ukraińskich tablic, ale normalne, warszawskie. Ciekawe jakie miny mieli urzędnicy wydziału komunikacji na widok przetłumaczonych z koreańskiego papierów na auto marki Alpheon i czy w dowodzie rejestracyjnym faktycznie wpisana jest ta marka. Znam liczne przypadki złego wpisania marki i modelu pojazdu tylko dlatego, że czegoś po prostu nie było w bazie, a urzędnik nie może (podobno) wklepać tego z ręki, tylko musi skorzystać z gotowego, rozwijanego menu. Stawiam 5 wonów, że nie ma w nim Alpheona. No sam pan powie, co ja mam tu panu wpisać?
W UFG auto występuje jako Chevrolet Alpheon
Tak też pewnie jest w dowodzie. Gratuluję właścicielowi oryginalnego gustu motoryzacyjnego i zapraszam do podzielenia się opinią na temat użytkowania tak nietypowego samochodu w Polsce. A do Korei Południowej powinno się wysłać jakiś egzemplarz Lublina, żeby też mieli za swoje.
Czytaj również: