Pewnie jesteście ciekawi, co słychać w Dacii. I tak wam powiem
I co w Renault słychać, też powiem. A was i tak interesuje tylko hybrydowa Dacia z gazem — też powiem.
Mimo że owego dnia zjadłem już śniadanie, poszedłem na śniadanie prasowe Dacii i Renault i tam się dowiedziałem. Pasmo sukcesów. Nie byłem jeszcze na spotkaniu, na którym nie obwieszczono pasma sukcesów, ale rzekłbym, że jak francuska marka nie jest w rękach Stellantis, to dzieje się dobrze na tyle, że jest czołową francuską marką na świecie. Bo niby która miałaby nią być.
Wszędzie im urosło, nigdzie nie spadło, tak trzeba żyć. No może sprzedaż Dacii Spring spadła znacznie, ale od Dacii Spring trudno jest wymagać czegokolwiek, jak zdaje do następnej klasy, to jest sukces. Spróbujmy spośród tych wszystkich sukcesów, wybrać coś dla ludzi.
Renault jest mocne.
Tak mówi Renault. Dacia zresztą też to mówi, a Polska jest zadziwiająco ważnym dla nich rynkiem. W sprawie Dacii to u nas wiadomo, Duster to wielka polska miłość. W przypadku Renault oczywiste jest to głównie w przypadku aut dostawczych, gdzie Renault rządzi od lat. A tu proszę 12. miejsce zajęliśmy w globalnej sprzedaży. Może nie urosło nam jak w Korei, gdzie zaliczono skok o 48836,76 proc., ale nasze prawie 10 proc. wzrostu też wygląda nieźle.
Trzeba, choć właściwie to tylko można, wcale nie trzeba, mieć na względzie, że pięć pierwszych krajów z największą sprzedażą (wśród zaprezentowanej 20.) zrobiło ponad 60 proc. wyniku. We Francji sprzedano 391 tys. sztuk, a trzy kolejne kraje (Brazylia, Turcja i Włochy) wyszły ze 100 tys. sztuk. Więc błyszczeć z wynikiem 34 tys. Polsce nie jest tak strasznie trudno. Ale wciąż, na pewno nie jest to wynik zły. Skoro obie marki się cieszą, to nawet dobry.
Zeszły rok był szczególny. Sandero zostało najchętniej kupowanym autem w Europie, ale rzekłbym, że marka oszczędnie się tym chwali. To sukces Dacii. A sukces Renault jest taki, że zaraz za nią uplasowało się Clio, które o dosłownie o kilka aut przeskoczyło Golfa. Żadne z nich nie zostało autem roku, jak Scenic, czy Renault 5. Auta roku jedno, klienci drugie.
Hybrydowe ambicje Renault
To nie te samochody mają stanowić ofensywną siłę tych marek. Tzn. może mają, ale bardziej wypada mówić o innych modelach, albo po prostu tych zwycięskich już reklamować nie trzeba. Dacia Sandero nie ma wersji hybrydowej, mają ją Clio, ale raczej nie jest to najpopularniejszy wariant napędowy tego modelu. A przyszłość koncernu jest ściśle związana z napędem hybrydowym, który ma uzupełniać sprzedaż samochodów elektrycznych.
Siedem modeli ma wariant hybrydowy, na pewno to przeoczyliście, bo nie jest to jeszcze pierwsze skojarzenie z francuskim producentem. To wytrych koncernu do spełniania limitu emisji dwutlenku węgla. Każda sprzedana hybryda i każdy samochód elektryczny równoważy sprzedaż wyłącznie spalinowych modeli. I jeszcze gaz, nie zapominajmy o gazie. Te dwie marki to jeden z ostatnich przyczółków, gdzie możemy kupić samochody z instalacją gazową, w tym wypadku fabryczną.
Renault 5 Roland Garros
Na scenie stały dwa auta, Dacia Bigster, na której cennik czekaliśmy długo, ale już jest z nami i elektryczne Renault. W tym przypadku nawet nie wszyscy przedstawiciele Renault wiedzieli, że od dawna ma już cennik. To auto przyciąga spojrzenia i odwołuje się do sentymentów. Zapewne znajdzie swoich nabywców, lecz znajmy umiar, jest elektryczne i raczej o miejskich zastosowaniach. Pojawi się jeszcze wersja Roland Garros, a także coś specjalnego, czyli Renault R5 Turbo 3E, które 100 km/h ma osiągać w 3,5 s.
Ze strony przedstawiciela Renault padła sugestia, że może być to znakomita inwestycja i materiał na klasyka. Tego nie jestem pewien, jakiś potencjał jest, ale jak zachowują się elektryczne klasyki i ich akumulatory po 30 latach oczekiwania na swój klasycyzm, to nie wiem jeszcze bardziej. Ładna jest ta nowa „piątka", nie bójmy się tych słów i koszyczek na bagietkę może mieć.
Wiadomo, że nie na to czekają Polacy najbardziej.
Dacia Bigster z instalacją LPG
W końcu coś dla ludzi. We wrześniu pojawi się Dacia Bigster w wariancie hybrydowym i z instalacją gazową. Hybrydy i gaz to są dwie sprawy lubiane przez klientów, szczególnie flotowych. Jest jeszcze jeden wariant Dacii Bigster, na który czeka paru klientów. Większość zamówień na Bigstera dotyczyła wersji hybrydowej, to jak się dołoży do tego LPG, to już wiadomo, co się będzie działo. Natomiast Dacii Duster w wersji ostatecznej, w tym roku nie zobaczymy.
Szanujemy, ale się nie boimy.
Już po lekturze cennika Dacii Bigster można było odnieść wrażenie, że marka uważnie pilnowała, by mieć haka na konkurencję oferującą zbliżone cenowo pojazdy. Potwierdzono, że z uwagą studiowano ofertę chińskich marek i odrobiono lekcje. Dla klientów to zawsze dobra wiadomość, gdy firmy walczą na cenniki. Jak sami powiedzieli, szanują konkurencję, ale się jej nie boją. Może wzrost wartości rezydualnej, który się dokonał, dodał im odwagi. To pomaga sporządzać dobrą finansową ofertę.