REKLAMA

Zapomnij o zwykłych samochodach. Audi inwestuje 14 mld euro w „usługi mobilności”

14 miliardów euro - tyle producent z Ingolstadt wyda w ciągu najbliższych 5 lat na rozwój nowych technologii.

przyszłość audi
REKLAMA
REKLAMA

Na ponad 400 wyrazów, z których składa się ostatnia informacja prasowa Audi, słowo „samochód” pada tylko raz. I to w połączeniu ze słowem „elektryczny”. Bram Schot, pełniący funkcję tymczasowego prezesa rady nadzorczej Audi AG podkreśla w niej, że firma koncentruje się na elektrycznej mobilności. I skupi się na „poszukiwaniu zorientowanych przyszłościowo produktów i usług, które będą wysoce atrakcyjne i istotne dla rynku”.

Czasy, w których koncerny samochodowe produkują samochody odchodzą w niepamięć.

Volvo podczas Automobility LA nie pokazało na swoim stanowisku nawet połowy nowego modelu. A General Motors trzebi gamę, wycinając z niej nawet elektrycznego Chevroleta Volta. Zdaje się, że Audi zmierza w podobnym kierunku - przestawia się na model „Mobility as a Service”, czyli mobilność jako usługa.

Oczywiście nie oznacza to, że firma będzie zamykać salony. Wciąż trwają prace nad rozwojem gamy modeli. Do 2025 roku Niemcy chcą mieć 20 zelektryfikowanych modeli, w tym połowę zupełnie elektrycznych. Do e-trona quattro, którego oglądaliśmy we wrześniu dołączył ostatnio koncepcyjny e-tron GT, który w produkcyjnej odmianie w 2020 r. ma pozwolić Audi w końcu podjąć walkę z Teslą Model S. 

Audi e-tron GT Concept

Audi do spółki z Porsche buduje platformę PPE dla dużych pojazdów elektrycznych. W planach ma też mniejszego elektryka opracowanego na podstawie Volkswagenowskiej platformy MEB. 

Jednocześnie firma pracuje nad „funkcjami na żądanie”.

Zapowiada to dalszą cyfryzację pojazdów, a co za tym idzie, uruchamianie usług, czy opcji na żądanie klienta. Niewykluczone, że chodzi o rozwiązanie, które zapowiedział już Mercedes - pozwalające na włączanie i wyłączanie różnych funkcji, w zależności od potrzeb/zasobności portfela użytkującego. Jak to będzie wyglądało w praktyce - tego jeszcze nie wiemy, ale być może np. będziemy korzystać z pojazdów na zasadach wynajmu, czy abonamentu. I od wysokości abonamentu będzie zależało, z jakich funkcji możemy korzystać. Np. jeśli chcesz mieć podgrzewane fotele - dopłać 2 zł. A za podgrzewane i wentylowane - dopłać 6. 

To mogłoby się łączyć z trzecim elementem planu Audi.

Do samochodów elektrycznych i cyfryzacji Audi dopisuje jeszcze technologie autonomiczne. Jeśli faktycznie mamy korzystać z samochodów autonomicznych, które jak narazie zapowiadają się na nieprzeciętnie drogie, to trzeba będzie postawić na carsharing. Na model, w którym auta zarabiają na siebie, będąc w ciągłym ruchu. A wtedy różnicowanie wysokości abonamentów, a co za tym idzie, dostępności różnych opcji wyposażenia, nabiera jeszcze większego sensu.

Tak czy inaczej, dla fanów motoryzacji wygląda to źle.

Skończą się czasy, gdy będziemy kupować sobie auta, bo są przydatne, ale również dlatego, że się nam podobają. Zaczniemy kupować usługę. Dostęp do mobilności, tak jak dziś dostęp do filmów na Netflixie. Mobilności realizowanej przez pojazdy autonomiczne, ale niekoniecznie samochody. Może elektryczne hulajnogi, a może nawet latające taksówki. 

REKLAMA
latające taksówki

W te latające taksówki to chyba sami nie wierzą.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA