REKLAMA

Peugeot 408: już nim jeździłem. A klienci i tak kupią go dla wyglądu

Cupra Formentor będzie trochę gorzej spać. Peugeot 408 nie jest tak sportowy, ale też ciekawie wygląda i może przekonać do siebie sporo klientów. Sprawdziłem, jak jeździ.

peugeot 408
REKLAMA
REKLAMA

Czy to SUV-coupe? A może sedan? Crossover? Czy jeszcze coś innego? Można długo zastanawiać się na ten temat, ale chyba powoli w świecie motoryzacji nadchodzi już pora na to, by przestać się w ogóle przejmować segmentami. Nie ma sensu tracić czasu na szufladkowanie aut, bo miksów klasowo-nadwoziowych jest już tyle, że robi się to naprawdę trudne.

Ważne, że Peugeot 408 dobrze wygląda

peugeot 408

Widziałem go już kilka miesięcy temu podczas małej i statycznej prezentacji w Paryżu. Pokazano wtedy egzemplarz w „folderowym” niebiesko-zielonym kolorze. Teraz, na jazdach testowych w Hiszpanii, mogłem obejrzeć niemal całą paletę kolorów. Biały wygląda bardzo dobrze, ale najlepszy jest czerwony. Wiecie, że lubię czerwone samochody, a 408-mce wyjątkowo do twarzy w takim lakierze.

W ogóle ten samochód naprawdę efektownie się prezentuje. Ludzie się za nim obracają, a ja wcale im się nie dziwię. Do standardowego, ale przecież też bardzo urodziwego przodu Peugeota, z jego LED-owymi „kłami” i interesująco narysowaną atrapą chłodnicy, dodano ciekawe felgi w stylu retro (kojarzą mi się z latami 80.) i przede wszystkim modną linię boczną. 408 pewnie wyglądałoby jeszcze lepiej, gdyby miało mniejszy prześwit (teraz ma prawie 19 centymetrów), ale wtedy miałoby mniej punktów w skali „modności”, no i mniej klientów.

Z tyłu też jest dobrze

peugeot 408

Masywny, kontrastujący z lakierem zderzak dodaje tylnej części charakteru. Pasuje do listwy świetlnej biegnącej przez całą szerokość wozu. Kąt „trzy czwarte z tyłu” to chyba ten, w którym Peugeot 408 prezentuje się najkorzystniej. Ale też z pewnością najbardziej kontrowersyjnie, bo wszelkie połączenia ściętego tyłu, małej tylnej szyby i wspomnianego zwiększonego prześwitu budzą emocje. Pewnie w komentarzach też.

Właściwie na tej części tekstu moglibyśmy już skończyć. Zamiast tekstu mogłyby być też same zdjęcia. Tak to już działa z samochodami tego typu.

Peugeot 408 kupuje klientów urodą

peugeot 408

Jeśli te linie się komuś nie spodobają, nic z tego już nie będzie. To auto typu „zdobywam cię wyglądem, wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia czy mam przejechać obok jeszcze raz?”. Ale kto je polubi, po prostu pójdzie do salonu.

Nie chcę przez to powiedzieć, że Peugeot 408 nie ma innych zalet poza wyglądem. Przekonywałem się przez kilkaset kilometrów, że owszem, ma. Ale są tu co najmniej na drugim miejscu. Tak czy inaczej, zamierzam o nich opowiedzieć. O wadach też.

peugeot 408

Jeździłem wersją hybrydową o mocy 225 KM

To typowy układ napędowy dla nowych produktów koncernu Stellantis, zwłaszcza jego francuskiej części. Doładowane 1.6 bierze się tu pod rękę z jednostką elektryczną i wspólnymi siłami wytwarza 225 KM. Moc na koła przenosi ośmiobiegowy automat, ale nie można zamówić napędu 4x4. Zasięg w trybie elektrycznym to według danych 63 km, ale realnie przejeżdża się około 50.

Jeszcze zanim wsiadłem do 408, doskonale wiedziałem, jak będzie jeździć. Citroen C5 X (spokrewniony zresztą z 408), C5 Aircross, Opel Grandland… to tylko niektóre auta z dokładnie tym samym układem napędowym, które testowałem niedawno.

Peugeot 408 PHEV jeździ nieźle. Ale nie idealnie

Układ działa dobrze, ale czasami brakuje mu płynności. Zwłoka po naciśnięciu gazu do podłogi jest wyraźnie wyczuwalna, a podczas przełączania się napędów, zwłaszcza przy powolnej jeździe, czuć poszarpywanie.

Po przełączeniu w odpowiedni tryb (robi się to przyciskiem koło drążka zmiany przełożeń), Peugeot 408 dość wyraźnie odzyskuje energię, czyli zwalnia po puszczeniu gazu. Akumulator da się też doładować z silnika spalinowego, choć zużycie paliwa rośnie wtedy na tyle, że z ekonomicznego punktu widzenia nie ma to sensu.

peugeot 408

Jest to dość szybki samochód. Setka w 7,8 s kiedyś plasowałaby 408 w lidze różnych GTI i innych sportowych trzyliterowców. Dziś to po prostu porządny wynik wystarczający z zapasem do codziennej jazdy. Ale sportowych emocji i mocnego wciskania w fotel tu nie czuć.

Co nie zmienia faktu, że ten wóz dobrze się prowadzi

Podczas pokonywania zakrętów nie ma się wrażenia jazdy SUV-em. 408 jest zaskakująco zwinna i posłuszna kierowcy kręcącemu małą kierownicą. Prowadzi się naprawdę przyjemnie, choć podczas mocnych startów, gdy obydwa silniki wchodzą do akcji, nawet na suchym asfalcie czuć wyrywanie „wolantu” z rąk. Napęd na cztery koła by pomógł, ale i podniósł masę i… cenę.

peugeot 408

Co do kierownicy – wnętrze Peugeota to klasyka tej marki. Niektórzy narzekają, że kierownica zasłania im zegary. Ja nie mam tego problemu – może to kwestia wzrostu i upodobań co do pozycji za kierownicą. Moja jest bardzo wyprostowana, z oparciem fotela ustawionym w każdym aucie niemal pionowo. System działa nieźle, choć niezbyt szybko, a pewien niedobór fizycznych przycisków odwraca uwagę od sytuacji na drodze. Kto zna nowe Peugeoty, ten zna i 408.

Jeszcze słowo o komforcie

Czy skoro Peugeot 408 jest spokrewniony z Citroenem C5 X, ma równie komfortowe zawieszenie? Nie, ponieważ to z 408 jest klasyczne, a to z C5 X „citroenowskie”, czyli to patent tej marki o nazwie Citroen Advanced Comfort.

Peugeot nie płynie więc po dziurach z taką gracją, ale za to jest mniej „pontonowaty” i bardziej bezpośredni na wybojach. Na wybojach wciąż nie da się go nazwać zbyt twardym. Jest po prostu OK. Wszystko tu dobrze pasuje do charakteru auta.

Oprócz tego, to przestronny wóz

Peugeot 408 zapewnia dużą przestrzeń z tyłu – nie tylko na nogi, ale i na głowę, co może zaskakiwać, bo to przecież wóz z opadającą linią dachu. Szkoda tylko, że aby wejść do kabiny, trzeba pokonać spory próg. Ma też spory bagażnik, czyli taki o pojemności 536 litrów. To oznacza, że może przekonać do siebie praktycznością i jazdą. Ale przekona urodą.

REKLAMA

Peugeot 408 – ceny

143 000 zł za wersję benzynową o mocy 130 KM, która niemal na pewno będzie tu nieco za słaba i 190 550 zł za odmianę o mocy 180 KM, która jest już hybrydą plug-in… i pewnie też może jej brakować małego stadka koni, bo jest ciężka. To sprawia, że najsensowniejszą wersją robi się ta testowana. 225 konie mechaniczne łączą się tylko z droższym i „usportowionym” wyposażeniem GT. Cena? 213 700 zł. Oto cena urody. Cupra Formentor za tyle ma już 310 KM z silnika benzynowego, a 245-konny plug-in zaczyna się od 189 700 zł. Ale 408 pewnie i tak będzie się sprzedawać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA