Kierowco, 8,70 zł to nie majątek. Chyba że wolisz zapłacić za 5 lat wstecz
To może być nasz ostatnio rok z abonamentem radiowo-telewizyjnym. Wielu kierowców nie wie, że musi go opłacać. Lepiej, żeby chociaż w ostatnim roku się zorientowali w swojej sytuacji.
Na pewno sporo osób myśli, że nie musi opłacać abonamentu radiowo-telewizyjnego, bo nie oglądają telewizji publicznej, nie słuchają radia, albo nie mają telewizora. Każdy powód wydaje im się dobrym usprawiedliwieniem, ale żaden nie jest prawdziwy. Krąg podmiotów, które muszą opłacać abonament radiowy za radioodbiornik w samochodzie, jest szeroki.
Stawki za abonament radiowo-telewizyjny są znane od maja 2024 r.
Wysokość opłat za abonament radiowo-telewizyjny ustala Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. W maju 2024 r. opublikowała rozporządzenie dotyczące wysokości stawek za abonament radiowy i telewizyjny. Pozostały w niezmienionej wysokości w stosunku do poprzedniego roku. Pamiętajmy, że z obowiązku wnoszenia opłaty nie zwalnia żaden pakiet opłacanej telewizji kablowej.
Gdy płacimy co miesiąc, miesięczna stawka wynosi 8,70 zł za odbiornik radiowy i 27,30 zł odbiornik radiowy i telewizyjny. Opłaty wnosi się do 25. dnia każdego miesiąca. Możliwe jest też opłacenia abonamentu za cały rok, z góry i zaoszczędzenie 10 proc. należnej kwoty. Płacąc za cały rok, zapłacimy 94,00 zł za odbiornik radiowy i 294,90 zł za odbiornik radiowy i telewizyjny.
Można też płacić za dwa miesiące, za trzy miesiące i za sześć miesięcy. Zaoszczędzimy wtedy kolejno 3 proc., 4, proc. i 5 proc. Jeśli nie chcemy ponosić dodatkowych opłat, należy opłacać abonament w placówce pocztowej, za pośrednictwem strony internetowej Poczty Polskiej S.A.
Kara za nieuiszczanie opłaty sięga 30-krotności miesięcznego abonamentu. Poczta może ściągać należności do 5 lat wstecz.
Firmy muszą płacić.
Obowiązek uiszczenia opłaty spoczywa na właścicielu pojazdu. W przypadku prywatnych samochodów sprawa jest dość prosta. Jeśli ktoś opłaca abonament radiowo-telewizyjny za urządzenia, które posiada w domu, nie musi płacić dodatkowo za radio w samochodzie. Nie muszą tego też robić domownicy należący do tego gospodarstwa domowego, nawet jeśli posiadają swoje auta.
W przypadku auta użytkowanego w leasingu nie jest tak różowo. Właścicielem pojazdu jest leasingodawca, a leasingobiorca tylko użytkownikiem. Obowiązek wnoszenia opłat za abonament radiowo-telewizyjny firmy leasingujące przerzucają na leasingobiorców. Jeśli więc posiadamy auta firmowe, musimy zapłacić za każdy zainstalowany w nich odbiornik.
Kto może nie płacić?
Zwolnienie z obowiązku wnoszenia opłaty za abonament radiowo-telewizyjny są m.in. osoby niesłyszące, niewiadome, bezrobotne, powyżej 75 roku życia, kombatanci, inwalidzi wojenni i wojskowi, inwalidzi z 1. grupą inwalidzką, emeryci z emeryturą w wysokości poniżej 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Nie są nimi przedsiębiorcy posiadający samochody, ale udający, że nie mają one radioodbiorników.
Krążą plotki, że kontrolerzy robią zdjęcia wnętrz samochodów przez szybę, jeśli uważają, że auto należy do firmy. Dlatego można spotkać czasami takie kwiatki, jak deska rozdzielcza zasłonięta kawałkiem tektury. Nie widać radioodbiornika, nie można nałożyć kary. Nie ma dostępnych danych na temat, ile kar nałożono po zrobieniu zdjęcia przez okno. Jakbym bym urzędnikiem, to sam rozpuszczałbym takie plotki, żeby nastraszyć ludzi i nakłonić w ten sposób do uregulowania składki. Może raz na jakiś czas wysłałbym jednego pracownika w teren, żeby gdzieś zajrzał i potem wypuścił to do prasy.
Może to być ostatni rok, w którym musimy wnosić opłatę za abonament radiowo-telefoniczny. Ministerstwo Kultury ma pracować nad przepisami, które zlikwidują tę opłatę od 2026 r. Media publiczne miałyby być finansowe z budżetu państwa w wysokości 0,09 PKB.
