Koniec dopłat do chińskich samochodów elektrycznych. Oberwało się Tesli Model 3
Koniec dopłat do chińskich samochodów elektrycznych. Wojna z ekspansją produktów z Państwa Środka przyniosła straty wśród wydawałoby się niewinnych modeli. Zastanawiam się, czy Elon Musk wiedział jakie pochodzenie ma Tesla Model 3.
Europejskie kraje stwierdziły, że już dosyć wspierania produktów pochodzących z Państwa Środka, czas na własny przemysł, bo jak go zabraknie, to gospodarka znajdzie się w takim kryzysie, że ten z 2008 roku byłby tylko niewinną igraszką. W końcu to w Europie motoryzacja odpowiada za 7 proc. unijnego PKB, a w niektórych państwach ten udział jest znacznie większy. Tanie samochody elektryczne pochodzące z Chin uderzają w ten cenny segment, więc trzeba z nimi walczyć. Jednym z nich jest unijne śledztwo w sprawie dopłat dla chińskich producentów.
Więcej o walce z Chinami przeczytacie w:
Zanim jednak unijne śledztwo w sprawie subsydiowania przez chiński rząd zakończy się jakimkolwiek wynikiem, to trzeba działać tu i teraz. Francja ostatnio postanowiła dopłacać do elektrycznych samochodów osobom w kryzysie majętności, dzięki czemu można mieć nowy samochód za jakieś 170 zł miesięcznie.
Więcej o socjalnym leasingu przeczytacie w:
Ta sama Francja wpadła na jeszcze lepszy pomysł. Wzięła siekierę i wykosiła z listy samochodów objętych dopłatami samochody chińskie. Stare powiedzenie mówi, że gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą i tym sposobem oberwało się Tesli.
Koniec dopłat do chińskich samochodów elektrycznych
Dopłaty miały zachęcać do przejścia na elektromobilność, ale dopiero później odkryto, że to patologiczna sytuacja, bo dopłacamy ludziom majętnym do kupna nowego samochodu. Inną odkrytą patologią było to, że zyski z dopłat czerpią producenci chińskich samochodów elektrycznych. Od nowego roku tylko 65 proc. pojazdów, które były objęte programem dopłat nadal będzie się w nim znajdować. Reszta wylatuje. Na liście uprawnionych będą wyroby Stellantis, Renault, ale zabraknie np. samochodów marki MG oraz najpopularniejszego samochodu elektrycznego w Europie, czyli Tesli Model 3. Zapytacie jak to możliwe? Otóż wiele egzemplarzy tego modelu powstaje w fabryce w Szanghaju i stamtąd statkiem trafia do Europy. Francuzi nie chcą się bawić w rozróżnianie, który egzemplarz powstał w Europie, a który w Chinach, więc zbanowali cały model. Dopłaty dostaną za to klienci, którzy kupią Model Y, który powstaje w Europie.
Francuska decyzja podyktowana jest rzekomo troską o środowisko, europejscy producenci mają emitować mniejszy ślad węglowy przy produkcji samochodu elektrycznego niż chińscy. Ale i tak wszyscy wiemy, że to dodatkowe wsparcie dla europejskich producentów, bo będą bardziej konkurencyjni cenowo na rynku samochodów elektrycznych. My na szczęście nie mamy własnych samochodów, więc odpada nam kłopot z bawieniem się w protekcjonizm.