REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Walka z chińskimi elektrycznymi samochodami przybiera na sile. Odcięty zostanie 1 mld osób

Liczba klientów, którzy będą mieli utrudniony dostęp do tanich, elektrycznych samochodów z Chin niedługo przekroczy 1 mld.

28.06.2024
11:22
Walka z chińskimi elektrycznymi samochodami przybiera na sile. Odcięty zostanie 1 mld osób
REKLAMA

Łączna liczba ludności USA, Kanady i Europy przekracza 1,1 mld mieszkańców. Jaka to jest część świata, każdy może policzyć sam. Walka celna z tanimi elektrycznymi samochodami rozkręca się tak, że stracą swą atrakcyjność dla tak dużej części potencjalnych klientów.

REKLAMA

Europa koryguje stawki celne dla chińskich producentów

Niedawno Komisja Europejska wyjawiła swój plan powstrzymywania Chińczyków. Tak nikt go oczywiście nie nazywa. Oficjalnie jest to przeciwdziałanie naruszeniom zasad uczciwej konkurencji. Chiński rząd ma dotować swoich producentów, którzy dzięki temu mogą oferować swoje elektryczne samochody w Europie w nieprzyzwoitych cenach. Komisja Europejska prowadzi w tej sprawie śledztwo. Ostatnią jej decyzją było uzależnienie nowych stawek celnych od poziomu współpracy. Producent chętniej współpracował, dostanie niższą stawkę celną. Można było sięgnąć aż 38,1 proc., taką dostał na przykład koncern SAIC stojący za marką MG.

Teraz doszło do lekkiej aktualizacji stawek. Nowe stawki celne w podziale na chińskich producentów przedstawiają się tak:

  • SAIC otrzyma 37,6 proc. stawkę
  • Geely 19,9 proc.
  • BYD po staremu 20 proc.

Zmiany nie są szokująco duże, minimalne wręcz. Widocznie Komisja tylko trochę przestraszyła się zapowiedzi chińskich akcji odwetowych i nie boi się cła na wieprzowinę, która jedzie do Chin. Nowe stawki mają wejść w życie od 4 lipca. Interesująca jest za to zapowiedź Kanady, która chce być tak radykalna, jak USA.

Chińskie samochody elektryczne:

Stany Zjednoczone są mało subtelne

USA zagrało wcześniej niż Europa i z większą mocą. Przypomnijmy, jakie przyjęto tam stawki na samochody elektryczne i komponenty pochodzące z Chin. Cła na chińskie samochody elektryczne w USA wzrosły tak:

  • z 25 proc. do 100 proc. na samochody elektryczne
  • z 7,5 proc. do 25 proc. na akumulatory litowe
  • 25 proc. (z zerowego poziomu) na surowce konieczne do produkcji
  • z 25 proc. do 50 proc. na panele fotowoltaiczne
  • z 25 proc. do 50 proc. na półprzewodniki.

Może powtórzę pierwszą linijkę, cło na samochody elektryczne z Chin ustanowiono na poziomie 100 proc. Dużo radykalniej niż w Europie, 25 proc. to oni już dawno mieli. Stawki dla niektórych producentów w Europie są ciągle niższe, nawet po ostatnich wzrostach.

Kanada chce dołączyć do tej stawki

REKLAMA

Obecnie w Kanadzie obowiązuje 6 proc. stawka na chińskie elektryczne samochody. Z Europy płyną wieści, że Kanada chce ją podnieść. Zdaniem wicepremier Kanady, Christii Freeland Chiny celowo generują globalną nadpodaż, co działa na niekorzyść producentów na całym świecie, także w Kanadzie. Premier prowincji Ontatrio nawoływał do wprowadzenia ceł w wysokości 100 proc., żeby chronić lokalne miejsca pracy.

Jeśli również Kanada podwyższy cła na chińskie samochody elektryczne, to 1 mld mieszkańców naszego globu będzie za ścianą celną, której celem jest powstrzymaniem taniej, chińskiej konkurencji. Co również oznaczać będzie dla nich skazanie na wyłącznie drogie samochody. Tanich, elektrycznych samochodów od producentów z właściwiej strony ściany jest ciągle jak na lekarstwo. Krajów nazywanych krajami liberalnej demokracji, które (jeszcze?) nie stosują podwyższonych stawek zostanie też niewiele.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA