REKLAMA

Pojechałem na zlot aut zabytkowych do Afryki. Zaskoczyła mnie liczba Ferrari

Nie sądziłem, że tak silny jest klub właścicieli Ferrari w południowo-zachodniej części Republiki Południowej Afryki. Na lokalnym zlocie w Sedgefield stawiło się kilkanaście egzemplarzy, ale to i tak nie były najciekawsze auta na tym spotkaniu.

Pojechałem na zlot aut zabytkowych do Afryki. Zaskoczyła mnie liczba Ferrari
REKLAMA

Jakiś czas temu uznałem, że prawdopodobnie media rysują nam mocno nieprawdziwy obraz RPA jako kraju w stanie nędzy i upadku. Za sprawą osoby przebywającej na miejscu postanowiłem się tam wybrać i sprawdzić to osobiście. Oczywiście moim głównym celem była eksploracja tamtejszej motoryzacji, która jest unikatowa w skali Afryki, ale też świata. Z jednej strony mamy tam mnóstwo gratów używanych na co dzień, z drugiej – masę supersamochodów i klasyków. Przede wszystkim jednak, co bardzo ważne, większość z tych aut została zmontowana lokalnie w RPA. Takich właśnie samochodów poszedłem szukać na zlocie Eden Classic Cars w Sedgefield. Oto kilka „kwiatków” z tego spotkania.

REKLAMA

Na tym zdjęciu dobrze widać, ile było Ferrari. Na moje oko – mniej więcej 15-17. Oczywiście niektóre dojechały później, inne odjechały wcześniej, więc trudno mi stwierdzić. Moim faworytem został model Testarossa w oryginalnej wersji RHD. Zbudowano tylko 438 takich egzemplarzy na cały świat. To już wersja z dwoma lusterkami, ale i tak megarzadka.

Bardzo rzadkie w RPA samochody z kierownicą po lewej. Auta z kierą po prawej są u nas częściej spotykane niż tam LHD. Tu mamy Pontiaca i Buicka, oba jednak nie były złożone na miejscu (a takich głównie szukałem).

To jest jeszcze dziwniejsze. Triumph Italia, ale również z kierownicą po lewej. Tego samochodu zbudowano tylko 330 sztuk, jest on tylko półoficjalnie Triumphem – budowano go we Włoszech w firmie Michelotti. Triumph niechętnie przystał na propozycję produkcji auta przez Włochów z angielskich części, ale z włoskim nadwoziem, więc wysyłał do Włoch silniki jakie popadło, również nie swoje. Niektóre Triumphy Italia opuściły włoską montownię z silnikiem Ajax przeznaczonym do napędu łodzi. I tak żaden wóz nie ma już oryginalnej jednostki napędowej, bo nikt nie wie jaka była oryginalna – nie prowadzono żadnej dokumentacji który silnik idzie do którego auta.

Fiat Nuova 500, ale Abarth. Kolejna zupełna rzadkość, nie znalazłem niestety właściciela i nie wiem jaki tam był silnik (kartka za szybą niewiele wyjaśniała, poza tym że to Fiat Nuova 500 Abarth z 1958 r.).

Francuski Talbot-Darracq z lat 20. Silnik górnozaworowy, czterocylindrowy, zasilany mamką czyli podciśnienie z kolektora służyło do zasysania paliwa ze zbiornika, nie było pompy paliwowej.

Najlepsza była kolekcja Alf Romeo. Sedany składano lokalnie w fabryce w okolicach Johannesburga, później dzielonej z Datsunem. Stąd też Alfy Romeo w RPA miały własne, osobne kolory, pasujące do gamy Datsuna, ale niemające nic wspólnego z kolorami aut włoskich.

Tu to nawet nie ma co mówić, Land Rover w RPA to marka kultowa i tyle. Cóż im przeszkadza ich umiarkowana niezawodność?

Wyścigowy motocykl Bianchi z początku lat 60. z silnikiem 50 ccm. Jest wyścigowy, bo ma wąską kierownicę opuszczoną nisko i aerodynamiczną osłonę reflektora. Poza tym jest czerwony i włoski, więc...

To jest ciekawa historia - na bazie popularnego kit-cara Bonito w RPA rozpoczęto budowę samochodu pod marką Hahn (od nazwiska twórcy). Podwozie obejmowało silnik, zawieszenie i hamulce od Garbusa, nadwozie było własną twórczością afrykańskich designerów. Zbudowano pięć albo sześć sztuk, oryginalna forma spłonęła. Trzy auta jeżdżą nadal – nie ma więcej. Ten egzemplarz należy do Clema Herselmana, który zmodyfikował go lekko zakładając chłodnicę oleju oraz hamulce od Golfa. Jeździ nim wszędzie na kołach.

Ten południowoafrykański pojazd to GSM Flamingo. Marka GSM (Glass Sport Motors) z Kapsztadu produkowała samochody w latach 1958-1964 i doczekała się dwóch modeli: wczesnego Darta oraz późnego Flamingo. Ten drugi był napędzany silnikami Forda 1.7 lub 1.5, miał zawieszenie od Mini i nadwozie wykonane z włókna szklanego. Fajnie, że właściciel przyozdobił go flagami Afryki Południowej, szkoda że nikt nie zainteresował się tym autem i starszym panem (poza mną).

Panoramka części zlotu, akurat w kadr wpadło Porsche 356A.

Są w RPA ponoć 3 Mercedesy 300SL cabrio i jeden Gullwing. Gullwinga nie stwierdziliśmy.

Mocno reprezentowane były angielskie Sunbeamy, podobnie jak MG, Triumphy czy Morgany. Brytyjska motoryzacja dalej żyje w swojej dawnej kolonii.

MG Magnette - składane lokalnie. Dziś marka MG nadal jest tu silna i rozpoznawalna, po drodze zmienił się właściciel, ale o tym mówić może nie trzeba.

Właściciele MG mogą mówić „zobaczcie, mam auto z taką tradycją!”.

REKLAMA

I na koniec coś zupełnie specjalnego: Perana, czyli afrykańska próba zbudowania grand tourera z prawdziwego zdarzenia. Konkretnie jest to pojazd o nazwie Perana Z-One Zagato z silnikiem z Corvette i manualną skrzynią biegów. Wizualnie wspaniały, widać że to ręczna robota. Z zaplanowanych 999 sztuk udało się zbudować siedem.

To tylko fragment moich motoryzacyjnych przygód w Afryce. Wkrótce kolejne części!

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-06T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-06T11:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-04T20:49:27+02:00
Aktualizacja: 2025-07-04T18:41:11+02:00
Aktualizacja: 2025-07-04T16:05:58+02:00
Aktualizacja: 2025-07-04T10:43:27+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T16:59:26+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T14:19:08+02:00
Aktualizacja: 2025-07-03T10:40:30+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA