Na horyzoncie pojawiła się elektryczna Skoda Octavia. Co o niej wiemy?
Elektryczna Skoda Octavia już niedługo trafi do oferty producenta. Znamy już pierwsze szczegóły dotyczące elektryfikacji jednego z najpopularniejszych modeli samochodów w Europie.
Do tej pory czeski producent oferował wyłącznie elektrycznego SUV-a, bo jak wszyscy wiemy, ten segment sprzedaje się najlepiej. Niby to wiedziałem, ale jednak z dużym zaskoczeniem przyjąłem europejskie wyniki sprzedaży Skody Enyaq za okres od stycznia do września 2021 r., z których wynika, że nabywców znalazło już 28 tys. egzemplarzy. To bardzo dobry wynik jak na duży elektryczny samochód. Oczywiście spalinowe SUV-y Skody sprzedają się znacznie lepiej, ale jak to mówią: nie od razu Pragę zbudowano. Sukces Skody Enyaq spowodował, że producent zapowiedział już mniejszego elektrycznego crossovera. Jednak żaden SUV producenta nie ma startu do Octavii, która w analogicznym okresie trafiła do 160 tys. klientów. Jak udało się dowiedzieć — plany elektryfikacji gamy Skody obejmują również ten model. I to będzie prawdziwy test tego, czy przesiadka na samochody elektryczne ma sens.
Elektryczna Skoda Octavia powstanie wkrótce i może nie nazywać się nawet Octavia
Roboczo będziemy tak o niej mówić. Martin Jahn — dyrektor sprzedaży i marketingu Skody, powiedział brytyjskiemu Autocarowi, że Czesi nie zamierzają oferować wyłącznie elektrycznych SUV-ów, bo klienci chcą również silników elektrycznych w innych segmentach. Stwierdził, że firma zaoferuje elektryczną wersję Octavii dla ludzi, którzy nie chcą SUV-a, bo kłóci się to z ich konserwatywnym podejściem. Elektryczna Octavia ma również trafić w gusta menadżerów flot, którzy w ostatnich latach przy wyborze pojazdów coraz częściej zwracają uwagę na emisję CO2.
Elektryczna wersja czeskiego hitu prawdopodobnie będzie miała inną nazwę, żeby podkreślić jej odrębność. Zapewne zgodnie z tradycją Skody będzie zaczynać się od litery E. Wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny Skoda skorzysta z rozwiązań wdrożonych przez Volkswagena, dokładnie tak jak miało to miejsce w przypadku Enyaqa. Elektryczna Octavia będzie bliżniczym projektem niedawno przyłapanego na testach Volkswagena Aero B.
Powstanie na platformie MEB, która jest domyślną dla elektrycznych samochodów z grupy VAG. Oznacza to, że Octavia w podstawowej wersji będzie miała napęd na tył. Natomiast w wyższych wersjach wyposażenia napęd trafi na wszystkie koła. Pojemność akumulatorów ma wynieść od 58 kWh do 84 kWh. Pan Jahn potwierdził również, że będzie dostępna wersja kombi, bo klienci ją lubią. Elektryczna Skoda Octavia nie zadebiutuje przed 2023 rokiem. Ale nawet po jej debiucie z oferty nie zniknie wersja spalinowa. Będą sprzedawane równolegle, dopóki będzie to możliwe.
Niestety nie wiemy dwóch najważniejszych rzeczy z punktu widzenia polskiego klienta flotowego, tj. mocy przednich reflektorów i maksymalnej prędkości. Są tutaj pewne tradycje do podtrzymania.