REKLAMA

Współczesna Skoda Octavia kończy 25 lat. To najważniejszy samochód w historii marki

Minęło już ćwierć wieku, odkąd Skoda Octavia ujrzała światło dzienne. Ten wóz powinien mieć swoją ulicę w każdym czeskim mieście.

samochody w warszawie
REKLAMA
REKLAMA

Szkoda, że przepisy się zmieniły i podniesiono kryterium rocznikowe przy przyznawaniu żółtych tablic rejestracyjnych. Dopiero 30-letnie auta – o ile nie są elementem kolekcji albo nie spełniają któregoś z pobocznych kryteriów – mogą otrzymać przepiękne „blachy” z rysunkiem przedwojennego automobilu. Gdyby prawo było takie, jak jeszcze niedawno, pełnoprawnymi zabytkami mogłyby się właśnie stać Skody Octavie z pierwszego roku produkcji.

To oczywiście nie jest pierwsza Skoda Octavia

Skoda Octavia RS

Model o takich „personaliach” istniał już w latach 1959-1971. Powrót do znanej nazwy był miłym ukłonem w stronę tradycji Skody. Zostawmy jednak dawną Octavię w spokoju i skupmy się na współczesnej (czy można tak mówić o aucie sprzed 25 lat?). Na potrzeby tego tekstu, mianem „Octavii pierwszej generacji” będę nazywał model z roku 1996.

Prace nad nowym modelem rozpoczęły się w 1992 roku. Octavia jest pierwszą Skodą, która w całości została opracowana we współpracy z koncernem Volkswagena. Początkowo, projekty zakładały osadzenie wozu na platformie Golfa III, ale w międzyczasie opracowano płytę podłogową Golfa IV. Tak jak i Audi A3, tak i Skodzie „trafiła” się właśnie ona.

Opracowano spory, rodzinny samochód

Pierwszy projekt nadwozia opracował Giugiaro, ale podobno uznano, że jest „zbyt włoski”. Za ostateczne kształty karoserii odpowiada Dirk van Braeckel. Prototyp ruszył na trasy testowe w 1994 roku, a w kwietniu 1996 egzemplarz produkcyjny obejrzeli jurorzy konkursu Car of the Year. 3 września 1996 roku – czyli niemal równo 25 lat temu – odbyła się oficjalna premiera Skody Octavii.

Skoda Octavia RS

Octavia pierwszej generacji mierzyła 4511 mm. Jak na tamte czasy, była autem plasującym się pomiędzy segmentem kompaktowym a klasą średnią. Właśnie to przysporzyło jej popularności. Oferowała dużo auta za niewielką cenę (dziś wozy segmentu A potrafią być droższe), sporo miejsca w środku i – przede wszystkim – przepastny bagażnik. W wersji liftback miał pojemność 528 litrów, a w odmianie kombi jeszcze o 20 litrów więcej. Sedana ani hatchbacka w historii Octavii nigdy nie było.

Wersja specjalna - wydłużona

Przez 25 lat Skoda przeszła daleką drogę

Za czasów Octavii I marka Skoda nadal kojarzyła się z wozami dla emerytów i „kapeluszników”. Przeciętny kierowca myśląc o wozach z Czech, widział jadący 40 km/h model Favorit z koralikami na siedzeniu, pokrowcem na kierownicy i odgromnikiem ciągnącym się po jezdni.

Od tamtej pory, zupełnie zmieniło się to, jak Skoda jest postrzegana. Jeśli ta marka ma teraz kłopoty wizerunkowe, to raczej innego rodzaju. Octavia kojarzy się z wozem „szybkiego i wściekłego”, wiecznie spieszącego się przedstawiciela handlowego.

Byłoby najzabawniej (i najszybciej), gdyby ci wszyscy przedstawiciele handlowi spieszyli się w takich Skodach.

Przez 25 lat zupełnie zmieniła się motoryzacja, ale Octavia nadal jest koniem pociągowym Skody. Bez tego modelu i jego sukcesu, polskie ulice wyglądałyby inaczej – bo pewnie nie byłoby ani Superbów, ani nawet Fabii. Octavia napędza też gospodarkę – i polską (bo wspomniani przedstawiciele handlowi…) i czeską (bo miejsca pracy) i niemiecką. I pewnie jeszcze kilka innych.

Można mówić, że Skoda Octavia to nudny samochód

Pewnie będzie w tym sporo racji. Ale taki właśnie był pomysł na Octavię. Miała być poprawnym autem do wszystkiego i dla każdego i rzeczywiście była. Szeroka gama wersji, mnóstwo silników, praktyczność, prosta konstrukcja – to nie jest samochód do zachwycania się, tylko do pracy.

Skoda Octavia RS
Pamiętacie pierwsze wnętrze Octavii? Jak to nie jest youngtimer, to ja już nie wiem, co nim jest...
Fot. Allegro.pl, autor FIT-MOBILE

Z każdą kolejną generacją, Octavia stawała się coraz lepiej wykonana i trochę ciekawsza. Dopracowywano jej prowadzenie, wyciszenie i wydłużano listę gadżetów. Nowa generacja może mieć wyposażenie, o którym ćwierć wieku temu nie śniło się futurystom i inżynierom Mercedesa, ale nie ma nic za darmo… dosłownie. Octavia IV przestaje już być „budżetowym” wyborem.

W przypadku Skody w ogóle, duże znaczenie ma wyposażenie danego egzemplarza. Bazowa wersja bez klimatyzacji i z najtańszym radiem to zupełnie inne auto niż Skoda Octavia RS z elektrycznie sterowanymi fotelami i topowym audio.

Wróćmy do historii

Skoro to wpis na urodziny Octavii, zerknijmy w przeszłość na kilka najciekawszych wersji, które powstały przez 25 lat. W końcu nawet nudna Skoda może być „jakaś”. Zapalam świeczki na torcie i zaczynamy. Ale start nie będzie szybki.

Skoda Octavia I 1.4 8V i 1.9 SDI

Skoda Octavia RS
SDI zwykle występowały w takim, bazowym kolorze. Na tym zdjęciu wygląda dobrze.

Sześćdziesiąt koni mechanicznych. Taka moc nie zapewniłaby emocji nawet w Fabii, a Octavia w wersji 1.4 8V to idealny wóz, by utwierdzić się w przekonaniu, że Skody są dla superstulatków. Od zera do setki, 60-konny egzemplarz rozpędza się w błyskawiczne osiemnaście sekund. Czy da się mieć jeszcze wolniejszą Octavię? Owszem. Odmiana z wolnossącym dieslem 1.9 SDI ma co prawda „aż” 68 KM, ale za to osiąga 100 km/h w 19,2 s. Wspaniała kultura pracy, która sprawia, że zimą nie trzeba odgarniać śniegu z auta, bo sam spada po odpaleniu? W cenie. Chociaż SDI rzeczywiście potrafi palić tyle, co nic.

Skoda Octavia I Laurin&Klement

Polecam tę nawigację, wspaniała.

Oto jedna z wersji, której zadaniem była zmiana wizerunku marki i modelu. W czasach, gdy nazwa Skoda miała w sobie mniej więcej tyle prestiżu, co teraz Dacia, zaoferowanie odmiany z beżową, skórzaną tapicerką, elektrycznie sterowanymi fotelami i imitacją drewna, było odważnym ruchem. Luksusowa odmiana została nazwana na cześć założycieli marki Skoda. Dziś chyba można śmiało powiedzieć, że ma zadatki na youngtimera. A może już nim jest? Wersja 1.8 turbo o mocy 150 KM była nie tylko ładnie wykończona, ale i szybka. W 2000 roku kosztowała ok. 80 tysięcy złotych. Pozdrawiamy nową Fabię!

Skoda Octavia RS WRC

Starty Octavii w rajdowych mistrzostwach świata też sporo dały temu, jak Skoda była postrzegana. Nie przeszła do legendy tego sportu, jak np. Audi Quattro, ale motorsport pewnie pomógł w przekonywaniu kilku klientów do wersji RS. Skoda Octavia RS pierwszej generacji była niepozorna (pamiętajcie o ówczesnych stereotypach), ale żwawa. 180 KM pozwalało jej na rozpędzenie się do setki w niecałe 8 sekund. Na rynku greckim oferowano nawet 193-konną odmianę, choć podobno realna moc wychodziła niższa.

Skoda Octavia RS WRC to limitowana do stu sztuk odmiana powstała jako „hołd” dla rajdowej ekipy marki z okazji stulecia obecności w sporcie. Wyróżniała się klimatyczną okleiną i bogatszym wyposażeniem, zawierającym m.in. ksenony i ESP. To już na pewno klasyk, wjeżdżałbym nim na żwirek. Albo na szuter.

Skoda Octavia Scout

Octavia drugiej generacji mogła mieć nonsensownie wiele silników (oczywiście nie naraz). Od dychawicznego 1.4, przez wolnossące 1.6 i 1.6 FSI, aż po jednostki 1.2 i 1.4 TSI , diesle 1.9 i 2.0 TDI, w końcu 2.0 turbo RS… Można się w tej gamie pogubić, a chętni na używaną Skodę spędzają długie godziny czytając, czy dany motor w danej wersji z danego rocznika jest godny polecenia, czy jednak niekoniecznie.

Najciekawszą odmianą Octavii dwójki był jednak Scout, czyli uterenowione kombi. Już pierwsza generacja była dostępna w odmianie 4x4, ale dopiero druga zyskała nieco większy prześwit i modne (wtedy jeszcze nie tak bardzo) nakładki na błotniki i zderzaki. Była oferowana tylko z mocnymi silnikami (1.8 TSI i 2.0 TDI) i miała napęd na cztery koła realizowany przez sprzęgło Haldex. Lubię tę wersję Skody, bo lubię uterenowione kombi.

Skoda Octavia III i IV 1.6 MPI

Skoda Octavia Sportline cena
LED-zik mruga, audio grzmi, a pod maską MPI.

Octavia trzeciej generacji sprzedawana u nas miała silniki TSI – od litrowego po dwulitrowe, a najpopularniejsze są odmiany 1.4 TSI. Podobnie z aktualną generacją numer cztery, choć w niej 1.4 TSI ustąpiło miejsca półtoralitrowemu 1.5. Wolnossące motory odeszły już do lamusa… ale nie wszędzie. Na rynku rosyjskim nadal można kupić Octavię z jednostką 1.6 MPI o mocy 110 KM. Po tamtejszych drogach jeżdżą więc wolnossące jedynki, dwójki, trójki i czwórki.

Silnik 1.6 MPI jest kochany przez Polaków za prostotę konstrukcji, trwałość i świetną współpracę z LPG. Dlatego wiele osób twierdzi, że gdyby normy Unii Europejskiej dotyczące emisji spalin magicznie przestały istnieć, Skoda Octavia 1.6 MPI zostałaby hitem sprzedaży, jeszcze większym niż w tej chwili.

Uważam, że wcale by tak nie było, bo zalety tej jednostki są ważne głównie dla nabywców aut używanych. To oni zwracają uwagę na to, czy motor wytrzyma 250 czy 300 tysięcy kilometrów bez remontu i to oni cenią sobie niskie koszty napraw. Klienci na samochody nowe niespecjalnie się tym przejmują i wolą mieć bardziej dynamiczny samochód z turbo. Co będzie za ileś lat? A co mie to interesuje?

Tak czy inaczej, to ciekawe, że o ile w UE głośno mówi się o całkowitej rezygnacji z aut, które potrzebują benzyny, o tyle tuż za naszą wschodnią granicą można sobie kupić Octavię 1.6 MPI. W wersji z ręczną skrzynią biegów ma pięć przełożeń, a automat to klasyczna, sześciobiegowa przekładnia. Setka: w 11,2 s (manual) albo aż 12,4 s (automat). Ależ to musi dużo palić! Szkoda, że nie mają tam nowego Superba 3.6 V6. Choć jego główną przewagą nad 2.0 TSI był dźwięk.

To już prawie wszystkie ciekawostki o Skodzie Octavii

Skoda Octavia RS

Można jeszcze wspomnieć o tym, że nowa Skoda Octavia RS jest najmocniejsza w historii modelu (245 KM), albo że specjalnie przygotowany egzemplarz generacji numer dwa osiągnął kiedyś na słonym jeziorze w USA 367,89 km/h. Albo że Octavia II w Indiach nazywała się Laura.

REKLAMA

Z okazji 25-lecia chyba nie muszę niczego życzyć Octavii, bo i tak sobie świetnie radzi. Życzę tylko czytelnikom, żeby ten model zawsze był dla nich „rozsądny cenowo”.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA