Skoda Favorit to stary znajomy z polskich ulic. Czechosłowacki, a później Czeski hatchback może nie wyróżniać się niczym szczególnym, choć grzebiąc w jego historii trafimy na dwie ciekawe odmiany o napędzie elektrycznym - Eltra i Shortcut.

Gdyby przyznano nagrodę dla najnudniejszego samochodu w historii, Skoda Favorit byłaby jednym z... faworytów. To komunistyczne auto złożone z linii prostych, kątów 90 st. i prostokątów po nastaniu kapitalizmu szybko zyskało sobie opinię samochodu osób w podeszłym wieku, szczególnie kiedy było w prześlicznym kolorze protezy.
Jednak nawet Favorit miał swoje okryte legendą wersje, jak cabriolet MTX, czy sedan wysyłany w małej liczbie na bliski wschód. Jednak o tych wersjach każdy już słyszał, a skróconej, elektrycznej Skodzie Shortcut, która powstała w 1990 r. - wie niewielu.
Pierwszy model powstał na indywidualne zamówienie
Skoda Shortcut powstała w 1990 r. na bazie zwykłego, seryjnego modelu Favorit, który przeprojektowano. Jednak nie był to projekt zaplanowany w konkretnej formie od początku - Shortcut nie został stworzony, tylko ewoluował.
Za projekt auta odpowiadał inżynier Jaromír Vegr, który wykonał ją na zamówienie pewnego Szwajcara. Najpierw usunięto z niego silnik spalinowy, który następnie zastąpiono silnikiem elektrycznym i akumulatorem. Żeby zaoszczędzić na masie, postanowiono wyciąć środkowy fragment nadwozia, na wysokości drzwi dla pasażerów tylnej kanapy - dlatego samochód nazwano Shortcut, co w angielszczyźnie oznacza „skrót”, choć po rozłączeniu tego słowa otrzymamy short, czyli „krótki” i cut, czyli „cięcie”. I kto powie, że Czesi nie mają fantazji? Skutkiem tej operacji była poprawa osiągów i zasięgu, lecz we wnętrzu od teraz mogły zmieścić się tylko dwa miejsca dla pasażerów.
Jeśli chodzi o silnik, to rozwijał on moc 20 KM. Skrzynia biegów pozostała ta sama co w oryginale - pięciobiegowa manualna, a jedyną różnicą był zablokowany piąty bieg. Pozwalało to Shortcutowi na rozpędzenie się do 80 km/h. Energia była przechowywana w akumulatorach kwasowo-ołowiowych, umieszczonych pod przednią maską i ważących ok. 400 kilogramów. Było ich w sumie 14, każdy o napięciu 6 V (łącznie w szeregu 84 V) i pojemności 180 Ah. Zasięg był zaś taki sam, jak prędkość maksymalna - 80 km na pełnym ładowaniu.
Projekt Shortcuta z czasem popadł w zapomnienie. W XXI w. został pozostawiony w krzakach, jednak pewien czeski miłośnik motoryzacji przygarnął go do siebie i postanowił uratować - dzisiaj można go nawet spotkać radośnie przemieszczającego się swoją Skodą.

O nowej, elektrycznej Skodzie przeczytacie tutaj:
Powstał też normalny elektryczny Favorit
Jednak w momencie pokazania go światu, Shortcut był odważnym projektem, zwłaszcza jak na ledwo wychodzącą z komunizmu i wciąż jednolitą Czechosłowację - za podobny projekt w bloku wschodnim można uznać jedynie malutkiego Puli, stworzonego na Węgrzech. Shortcut natomiast przyciągnął uwagę innego szwajcarskiego klienta, który jednak zamówił większą liczbą elektrycznych Skód - i to nie 5, nie 20, tylko od razu 1000, zarówno osobowych, jak i użytkowych.
Do pracy znowu zabrał się Jaromír Vegr. Jednakże tym razem postanowiono oprzeć nowe samochody elektryczne na normalnych Favoritach, bez ich cięcia. Testowano je przez rok, po czym w 1992 r. ruszyła produkcja krótkiej serii w fabryce Skoda Elcar w miejscowości Ejpovice. Pojazdom nadano nowe nazwy - Skoda Eltra, zaś zależnie od wersji oznaczano je 151L i 151 Pick-Up. Oprócz szwajcarskiego przedsiębiorcy, klientem na kilka egzemplarzy Eltry została również Poczta Czeska.

Ostatnie Eltry powstały w 1993 r. - akurat, kiedy do Mladej Boleslav przyjechał nowy właściciel z Niemiec - Volkswagen. Obecnie liczba będących na chodzie Eltr nie jest dokładnie znana - policzenie ich utrudnia fakt, że ze Szwajcarii rozlały się na wiele krajów świata, gdyż sporo wróciło do Czech, a trzy egzemplarze pojechały za Ocean. Czesi mówią o znanych kilkudziesięciu sztukach.