Samochody z kamerami nie zaparkują przy cmentarzu. 1 listopada zostaw Teslę pod domem
Do Wszystkich Świętych zostały dwa tygodnie. Wzmożony ruch utrudni parkowanie w okolicy cmentarzy, ale w tym roku będzie jeszcze gorzej. Są miejsca, w których samochody z kamerkami nie są mile widziane.
Większość Polaków kojarzy początek listopada z dniem Wszystkich Świętych. To czas przemyśleń i wspominania bliskich, ale dla kierowców oznacza też długie dojazdy i utrudnienia. Wielu z nich będzie szukało miejsc parkingowych blisko cmentarza, by marznąć jak najkrócej. We Wrocławiu jak co roku z pomocą przyszło wojsko, które udostępniło parking na terenie jednostki przy cmentarzu. Zaparkujecie tam tylko, jeśli nie macie kamerki, czyli rejestratora jazdy.
Parking przy cmentarzu dla samochodów bez kamery
Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego Wrocławia poinformowało, że 31 października i 1 listopada kierowcy odwiedzający Cmentarz Osobowicki mogą skorzystać z parkingu na terenie pobliskiej jednostki wojskowej. Tamtejszy cmentarz oferuje całkiem duży parking, ale tak naprawdę podczas Wszystkich Świętych nie istnieje coś takiego, jak maksymalna potrzebna ilość miejsc. Im ich więcej, tym lepiej.
Kierowcy będą wjeżdżać, wyjeżdżać, stać w korkach, a może nawet dojdzie do stłuczek, które tylko stworzą dodatkowe zamieszanie. Właśnie dlatego Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych im. gen. Jakuba Jasińskiego ponownie wyszło z inicjatywą udostępnienia swojej jednostki jako parkingu, a dla wielu lepsze to, niż dojazd autobusem czy długi spacer.
Problem w tym, że w związku z nowymi przepisami zakazującymi fotografowania obiektów ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa wprowadzonych na mocy Ustawy o obronie Ojczyzny i Rozporządzenia Ministra Obrony narodowej z 27 marca 2025 roku zaparkują tam jedynie samochody niewyposażone w kamery. Wiecie – obiekty strategiczne, wojsko, działania hybrydowe, te sprawy.
Lepiej słuchać się podczas kontroli
Co to oznacza w praktyce? Kierowcy chcący zostawić samochód na terenie wojskowym będą musieli zdemontować albo zasłonić kamery i wideorejestratory. Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego Wrocławia dodaje, że chodzi też o kamerki służące jako pomoc przy parkowaniu: takie, którzy niektórzy montują sobie samodzielnie.
Właśnie dlatego kierowcy będą musieli przejechać przez bramki, na których wojskowi i przedstawiciele służb będą sprawdzać, czy pojazdy mają zasłonięte lub zdemontowane kamery i wideorejestratory. To ciekawa kwestia, ponieważ wielu producentów takich jak BMW, Mercedes-Benz czy Tesla już w standardzie montuje w swoich samochodach urządzenia nagrywające.
Teoretycznie sprawa wydaje się prosta – można zakleić kamery albo znaleźć inny parking. Jednak co w przypadku modeli wyposażonych w system kamer 360? BMW Drive Recorder umożliwia nagrywanie całego otoczenia, co może być przydatne podczas szukania sprawcy przy stłuczce lub w razie wypadku. Trudno uwierzyć, że służby będą chciały to weryfikować.
Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego Wrocławia prosi, by już wcześniej się przygotować, by nie spowalniać całego procesu, ale założę się, że znajdą się tacy, którzy dowiedzą się o tym dopiero podczas kontroli, a później będą tylko kłótnie. Z drugiej strony nikt nie chce brać udziału w stłuczce akurat podczas dojazdu na parking, gdy kamery zostały już zdemontowane. W tym wszystkim jest więc trochę sprzeczności. Pozostaje wierzyć, że służby będą brać pod uwagę panujące okoliczności. Ludzie szukający parkingu we Wszystkich Świętych raczej mają inny cel niż nagrywanie terenu jednostki. Ciekawe, czy w innych miastach Polski ktoś wpadł na podobny pomysł. Gdybym był z Wrocławia, wolałbym odwiedzić cmentarz na piechotę.
Więcej o parkowaniu przeczytasz tutaj:
