Oto najbardziej absurdalny buspas w Warszawie. Idealnie nadaje się na pułapkę na jelenie
Sądziliście, że buspasy powstały po to, żeby autobusy mogły szybciej przejeżdżać zatłoczone odcinki? Ja też tak sądziłem, ale dziś zauważyłem buspas, który powstał chyba tylko po to, żeby można było łapać jeleni, którzy nim pojechali.
Co więcej, on już jest w tym miejscu kilka lat i na pewno parę razy nim przejechałem, zupełnie wbrew przepisom. W czasie gdy stałem w korku dziś, po tym buspasie przejechało ze 20-30 samochodów osobowych i oczywiście zero autobusów. Nawet jednak gdyby samochody osobowe nie przejeżdżały, nic by to nie zmieniło.
Buspas przy warszawskim centrum handlowym Blue City ma tylko ok. 100 metrów
Jest wyznaczony na prawym pasie, który służy do jazdy na wprost lub w prawo. Pas lewy w tym miejscu stoi zawsze w korku (służy do wjazdu do tunelu pod rondem Zesłańców Syberyjskich) i teoretycznie można byłoby odstać na nim, żeby potem wjechać na pas prawy już za końcem buspasa. Jest to jednak działanie na niekorzyść komunikacji zbiorowej, ponieważ gdyby wszyscy chcący jechać prosto lub w prawo blokowali pas do jazdy w lewo, żeby ominąć buspas, to korek byłby tak długi, że uniemożliwiałby autobusowi wyjechanie z poprzedniego przystanku.
Poniżej mapa. Żółty odcinek to buspas
W tym miejscu są cztery pasy, ale dwa lewe jadą na wiadukt. Prawy wewnętrzny jedzie w lewo do tunelu, a prawy zewnętrzny, ten z buspasem – jako jedyny jedzie na wprost lub w prawo. Znaki początku i końca buspasa, obowiązujące w godzinach 6-20, są częściowo zasłonięte przez drzewa, więc nikt kompletnie się do niego nie stosuje, wszyscy po prostu jadą po tym pasie.
Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na absurdalny rozrys strzałek kierunkowych na asfalcie
Przez jakiś czas strzałki na obu pasach pokazują kierunek w prawo - całkowicie błędnie, tylko po to, aby z nagła zmienić się na „w lewo” i „prosto”. Idealnie widać to na tym zdjęciu satelitarnym.
Dlaczego? Pominę, że te strzałki przydają się chyba tylko w nocy, bo w ciągu dnia i tak jest tam permanentny korek, a wszyscy jadą na pamięć i zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, ignorując zarówno buspas, jak i te nieszczęsne strzałki.
O buspasach czytaj także:
O ile uwielbiam buspasy i malowałbym je wszędzie, to ten jest do likwidacji
Jest tak krótki, że niczego nie ułatwia komunikacji zbiorowej, a podział kierunkowy pasów w tym miejscu uniemożliwia skuteczne wyznaczenie buspasa. Jednak to świetne miejsce na pułapkę na kierowców. W szczycie przejeżdża tędy, według moich wstępnych obliczeń, nawet 500-600 aut na godzinę. Każdy złapany kierowca płaci 100 zł, bo tyle wynosi mandat za jazdę buspasem (śmiesznie mało, swoją drogą) i już budżet jest zyskany o 50-60 tys. zł – zaledwie po godzinie. W razie wykorzystania tego pomysłu, życzyłbym sobie otrzymać 10-procentowe honorarium.