Alternatywna propozycja ministerstwa dla podwyżek za badania techniczne. A cóż to może być?
Naprawdę nie wiem, ale bardzo chętnie się dowiem. Ministerstwo infrastruktury ma alternatywną propozycję dla podwyżek cen za okresowe badania techniczne. Cóż może być alternatywą dla pieniędzy?
Szklane kuleczki, lusterka i wszystko to, co Europejczycy podbijający Amerykę oferowali jej rdzennym mieszkańcom, przychodzi mi do głowy, gdy słyszę o alternatywnej dla podwyżek propozycji.
Stacje kontroli pojazdów od dawna apelują do ministerstwa, niezależnie od wyniku wyborów, żeby podnieść stawki za obowiązkowe badania techniczne. Nie są aktualizowane od lat, ale apele spotykają się z chłodnym przyjęciem. Posłowie piszą kolejne interpelacje, żeby ten stan rzeczy zmienić, a ministerstwo uprzejmie im odpisuje, ale nie zmienia nic. Niedawno, w odpowiedzi na medialne zamieszanie, w świat popłynął komunikat, że w ministerstwie nie toczą się żadne prace nad zmianą wysokości stawek. Koniec nadziei. Ale chyba jakieś jednak się toczą, tyle że najwyraźniej nie dotyczą ich wzrostu.
Alternatywna propozycja ministerstwa
Prawo drogowe przynosi wypowiedź wiceministra Stanisława Bukowca. W ministerstwie jednak toczą się prace nad zmianami na stacjach kontroli pojazdów. Nie będę wrzucał całej cytowanej wypowiedzi na temat tabel opłat, tylko najciekawszy fragment.
zostały wypracowane alternatywne koncepcje
Tyle w zupełności wystarczy. Można jeszcze dodać, że trwa przygotowanie wniosku o wprowadzenie ustawy do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Wszystko i tak będzie zależeć od decyzji Ministra Infrastruktury.
Co, jeśli nie pieniądze?
To muszą być pieniądze. Może tylko dostarczone w innej postaci niż proste zwiększenie stawki za obowiązkowe okresowe badanie techniczne samochodu osobowego. Z tego powodu trwa przecież ten bal. Boją się ją zwiększyć, bo to mało popularna decyzja. Ministerstwo niedawno powiedziało, że nie toczą się żadne prace nad zwiększeniem stawek. Teraz głupio byłoby je tak po prostu podnieść, ale w jakiś sposób chcą tym SKP pieniędzy najwyraźniej dosypać.
Więcej o badaniach technicznych:
Jeśli boją się podnieść wysokość tej najważniejszej opłaty, może po prostu podniosą opłaty za pozostałe czynności na SKP, wykonywane znacznie rzadziej? Albo zwiększą częstotliwość wykonywania niektórych. W tym momencie, po otrzymaniu negatywnego wyniku badania, musimy przyjechać na stację drugi raz, po usunięciu usterki, i zapłacić za badanie cząstkowe. Takie sprawy to może być właśnie pole do rozwiązań alternatywnych. Może tutaj jest pole do popisu dla ministerstwa i będziemy płacić więcej, jeśli stan techniczny naszych pojazdów będzie niezadowalający.
Dwie pieczenie można wtedy upiec. Dolać pieniędzy do SKP i trochę powalczyć z samochodami w złym stanie technicznym. Czekam z niecierpliwością na to, co wymyśliło ministerstwo.