Jest takie miasto w Polsce, gdzie za parking płaci się przelewem
Za wszystko płaci się teraz przy wykorzystaniu jakiejś aplikacji. W Bielsku-Białej można zapłacić za miejski parking robiąc tradycyjny przelew.
Bez telefonu nie wybieram się w żadną podróż. Może i tysiąc korporacji wie już o mnie wszystko, ale za to załatwię nim wszystko. Mam tam bilety na pociąg, odprawiam się na lotniskach, kupuję bilety komunikacji miejskiej w różnych miastach i płacę za płatne parkowanie. O i jeszcze rowery wypożyczam. Złoszczę się nawet, gdy któreś miasto wypada z aplikacji, z której korzystam i nie mogę na przykład zapłacić za parkowanie, co odkrywam dopiero na miejscu. Wtedy odpalam inną aplikację i sprawa się rozwiązuje, choć niesmak pozostaje.
To jest proste i ułatwiające życie. Spogląda się na telefon lub przytyka do niego palec i sprawa załatwiona. Utrudniające życie czynności dostają w ten sposób tyle uwagi, na ile zasługują, czyli minimum. Na tym tle możliwość opłacenia parkingu za pomocą tradycyjnego przelewu, wydaje się nieco anachroniczna.
Parking miejski w Bielsku-Białej płatny przelewem
To zdjęcie otrzymaliśmy od naszego wiernego czytelnika. Często parkował pod ratuszem, ale nigdy nie zwrócił uwagi na dół tabliczki. Widnieje tam informacja, że za miejski parking należy w określonej sytuacji zapłacić przelewem.
W mieście funkcjonuje strefa płatnego parkowania. Działają oczywiście różne aplikacje, za pomocą których może zapłacić za parkowanie. Jeśli mnie pamięć nie myli, sam kiedyś tak tam płaciłem w ten sposób. System płatności na parkingu zlokalizowanym pod ratuszem zorganizowany jest inaczej. Płaci się tutaj u inkasenta MZD. Inne wewnętrzne parkingu pod zarządem MZD mają nawet systemy do automatycznej obsługi, takie które potrafią skanować tablice rejestracyjne aut, by podnieść szlaban. Ratusz ma inkasenta. Tylko co się dzieje, gdy inkasent idzie do domu?
Wtedy robimy przelew
Trochę może jest to dziwne, że po godzinach pracy urzędu trzeba wciąż wnosić opłatę, ale może tak musi być, może istnieją tzw. inne przesłanki, by tak było. Powoduje to jednak taki kłopot, że inkasenta może wtedy nie być na miejscu. Dlatego wymyślono dobre, tradycyjne rozwiązanie. Trzeba zrobić przelew.
W ten sposób wykonano gest wobec tych wszystkich osób, które nie są zwolennikami podawania danych i podpinania kart płatniczych w setkach aplikacji. Nie trzeba nawet włączać komputera. Można pójść do placówki banku i zrobić tradycyjny przelew. Możliwości zapłacenia za pomocą aplikacji nie ma żadnej, co jest nawet wyjaśnione na stronie MZD. Opłata obowiązuje także w dni wolne, MZD precyzuje, że chodzi także o soboty. Parkowanie przy pl. Ratuszowym kosztuje wtedy 2 zł za cały dzień. Na taką kwotę robimy więc przelew i nie interesujmy się, czy przypadkiem opłata za przelew nie była większa niż za parkowanie, żeby nie było nam przykro.
Najnowsze artykuły na łamach Autobloga:
Domyślam się, że taki sposób wnoszenia płatności powoduje pewne utrudnienia. Szczególnie że na wniesienie płatności jest 7 dni. W jaki sposób to skontrolować? Czy ktoś każdego dnia, gdy inkasent jest nieobecny, chodzi i spisuje wszystkie numery rejestracyjne, a potem inny ktoś porównuje z przelewami? I co wtedy, jak ktoś nie uniesie ciężaru poprawnego wypełnienia rubryki tytuł przelewu i źle wpisze numer rejestracyjny? Czy będzie wtedy ścigany z urzędu?
Wspaniały jest to pomysł, ale obawiam się, że niedługo ta forma opłacania parkingu zniknie. Miasto dysponuje znacznie wygodniejszymi sposobami na przekazanie mu pieniędzy. Zrobiłbym z możliwości płacenia przelewem atrakcję turystyczną tego regionu i wprowadziłbym ją na wszystkich miejskich parkingach.
Zdjęcie główne: MZD Bielsko-Biała