Czy rowerzysta ma pierwszeństwo na przejeździe rowerowym? Sąd wydał wyrok
Według aktualnych przepisów, pieszy zbliżający się do przejścia ma pierwszeństwo przed samochodem. Jak wygląda sprawa z rowerzystą i przejazdem? Werdykt sądu może zaskoczyć.

9 lutego 2023 roku na ul. Dąbrowskiego w Poznaniu doszło do tragedii. Gdy kierowca jadący jednym z pasów się zatrzymał, na przejazd rowerowy wjechała 27-letnia kobieta. Ale drugim pasem jechał 35-letni Białorusin, kierowca przewozu na aplikację. Przekraczał dozwoloną prędkość i był pod wpływem marihuany. Doszło do zderzenia jego auta z rowerzystką, w wyniku czego kobieta zmarła.
Sąd pierwszej instancji skazał kierowcę samochodu
Jednocześnie, wskazał, że rowerzystka nie zachowała szczególnej ostrożności przy wjeździe na przejazd, czym istotnie przyczyniła się do wypadku. Początkowo 35-letni Aliksandr S. miał trafić do więzienia na 6 lat i 6 miesięcy, ale karę obniżono mu w związku z tym do 5 lat i 4 miesięcy. Obydwie strony złożyły odwołania.
Sąd Okręgowy w Poznaniu zinterpretował art. 27 ust. 1 Prawa o ruchu drogowym następująco: skoro „kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe”, to rowerzysta zyskuje pierwszeństwo dopiero wtedy, gdy jest już na przejeździe. Gdy do niego dojeżdża, to pierwszeństwa nie ma. Nie wolno mu też wjechać bezpośrednio przed samochód, który nadjeżdża.
Sędzia argumentował, powołując się na zmianę w przepisach
Jak mówił cytowany przez Rzeczpospolitą (powołującą się na portal brd24.pl) sędzia Sławomir Jęksa: „Zubożenie ochrony drogowej rowerzystów w stosunku do pieszych (…) jest z aksjologicznego punktu widzenia trudne do zrozumienia, skoro to rowerzyści poruszają się szybciej, mają obiektywnie mniejsze możliwości nagłego zatrzymywania się, a potencjalne zagrożenia związane z ich szybszym przemieszczaniem się są większe niż w przypadku pieszych. Konstatując taki prawny stan rzeczy, Sąd Okręgowy tym bardziej musiał zdyskredytować popularne poglądy, jakoby rowerzyści, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, korzystali z pierwszeństwa ruchu w stosunku do pojazdów będących w ruchu na jezdni i zbliżających się do strefy skrzyżowania dróg”. Jak widać, sędzia jasno argumentował, że rowerzysta pierwszeństwa nie ma.
„Tenże przywilej aktualizuje się tylko wtedy, kiedy rowerzysta znajdzie się na przejeździe dla rowerów w sposób uprawniony, nie łamiąc uprzednio zasad bezpieczeństwa ruchu. Nie sposób uznawać, iż wolą ustawodawcy było nadawanie prawa pierwszeństwa ruchu rowerzyście, który wjeżdża na przejazd dla rowerów bezpośrednio przed jadący jezdnią samochód, co jest porównywalne z pojęciem wtargnięcia na jezdnię przez pieszego” – dodał. Wskazał, że nowelizacja w prawie z 2022 roku, dająca pieszym pierwszeństwo na przejściach, była niekorzystna i obecnie ustawodawca nie nakazuje kierowcom zmniejszenia prędkości i ustąpienia pierwszeństwa w sytuacji, gdy rowerzysta dopiero wjeżdża na przejazd.
Część winy za wypadek została więc przypisana rowerzystce
Warto pamiętać o tym orzeczeniu, wsiadając na rower. Jest jednak jeszcze jedna, ważna kwestia związana z pierwszeństwem dla rowerzystów. Jak głosi art. 27 Prawa o ruchu drogowym:
„Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla pieszych i rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić”.
Czyli trzeba ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu po przejeździe, gdy skręcamy autem w drogę poprzeczną. To wyjątkowo ważna kwestia zwłaszcza teraz, gdy sezon rowerowy rozkręca się w najlepsze.