REKLAMA

Nie bierzcie udziału w tym konkursie. Można tam wygrać Poloneza Caro

Nie chodzi o teleturniej Koło Fortuny z lat 90., naprawdę jest Polonez Caro do wygrania w roku 2024. Na szczęście trzeba specjalnie kupić los na loterię z Polonezem jako główną nagrodą, co minimalizuje szanse, że wygra go przypadkowa osoba.

Nie bierzcie udziału w tym konkursie. Można tam wygrać Poloneza Caro
REKLAMA

Rozumiem, że można lubić Polonezy – mimo całej otoczki pt. „odrzucony projekt Fiata” to jednak w powszechnym mniemaniu nasz, polski samochód, który wytwarzaliśmy mimo przeciwności losu przez tak wiele lat. Nawet rozumiem osoby, które są gotowe zapłacić całkiem spore ceny za ładnego Borewicza. Jednak niestety generacja Caro była już pozbawiona tego wczesnego uroku i na tle nowszych modeli wyglądała tak:

REKLAMA

W Polsce wygrywanie Poloneza Caro kojarzy się przede wszystkim z teleturniejem Koło Fortuny, gdzie prawie co tydzień był do wygrania właśnie ten samochód w różnych kolorach. Wprawdzie pojawiały się też Fiaty Cinquecento, Suzuki Maruti, a nawet jednorazowo BMW serii 3 E36, to jednak Polonez pozostał tym samochodem, który zapisał się w ludzkiej pamięci jako „auto z Koła Fortuny”.

Teraz do wygrania jest Polonez Caro, ale w Szkocji

Strona Retroshite regularnie organizuje loterie, gdzie kupuje się los w cenie 104 zł i ma się szanse wygrać jakiegoś dziwnego grata. Oczywiście sama loteria byłaby hazardem i zapewne nie dawałoby się jej legalnie zorganizować w Wielkiej Brytanii, więc na początek trzeba odpowiedzieć na trudne pytanie z historii FSO. Brzmi ono: od czego skrótem jest FSO?

  • Fabryka Samochodów Osobowych
  • Free Sandwiches Only (tylko darmowe kanapki)
  • For Stupid Owners (dla głupich właścicieli)

Wprawdzie skłaniałbym się ku opcji numer trzy, ale wtedy moja opłata za los mogłaby przepaść i straciłbym szansę na wygranie tego oto wspaniałego Poloneza Caro, podobno bez rdzy.

Numery rejestracyjne z literą L na początku wskazują, że auto zarejestrowano w 1993 r. w Wielkiej Brytanii, co jest o tyle dziwne, że to wersja europejska z kierownicą po lewej stronie, w dodatku z polską naklejką rejestracyjną na szybie, europejskimi reflektorami i napisem POLONEZ z tyłu, a nie FSO Caro – pod taką nazwą oferowano Poloneza w Wielkiej Brytanii. Być może to działa tak, że jeśli zaimportuje się do Wielkiej Brytanii samochód z roku 1993, to dostaje się też tablice z 1993 r.

Retroshite oferuje darmowy dowóz wygranego pojazdu na terenie całego kraju

Jest też ogromna galeria ludzi, którzy wygrali już swoje graty w konkursach. Niektórzy wydają się być zadziwiająco szczęśliwi. Chciałbym zobaczyć minę szczęśliwego Szkota czy Brytyjczyka, który wygra Poloneza Caro i będzie musiał nim jeździć na brytyjskie badanie techniczne.

No w tym przypadku to bym się cieszył.
REKLAMA

Być może jest to wspaniała idea do przeniesienia na polski grunt. Kupujesz klasyka wartego do 10 tys. zł i robisz loterię z losami po 100 zł. Jeśli nie zbierze się stu graczy, pieniądze są zwracane, a jeśli będzie ich więcej niż stu, to zarobek jest po twojej stronie. Widzę tu potencjał w szerzeniu idei graciarstwa w półlegalny sposób. Może nawet skusiłbym się na taki los, gdyby do wygrania było coś bardziej interesującego od Poloneza Caro, ale w Wielkiej Brytanii lubią ten samochód na tej samej zasadzie, na której w Polsce są fani Tavrii.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA