Po czterech godzinach ładowania hybryda plug-in przejechała 7 km na prądzie. To tak ma być
Do naszej redakcji trafił nietypowy pojazd w wersji hybryda plug-in. Mercedes-AMG GT 4-door 63 S 4MATIC+ E-Performance. Zaparłem się, żeby jeździć nim na prądzie i oszczędzać CO2, choć sam producent wie, że to nie ma żadnego sensu.
Wszystko musi być już hybrydą plug-in, ponieważ w przeciwnym razie niepotrzebnie podbija średnią emisję CO2 w gamie producenta. Nawet jeżeli z góry wiadomo, że to nie ma żadnego sensu – każdy wysiłek w kwestii zmniejszenia emisji nawet o 1 gram może mieć znaczenie. Wprawdzie łatwiej byłoby po prostu robić samochody lekkie i oszczędne zamiast kilkusetkonnych potworów, ale przecież trzeba mieć jakieś najszybsze auto w gamie. I taki właśnie jest Mercedes-AMG GT 4-door 63 S 4MATIC+ E-Performance. Od standardowej wersji V8 różni się obecnością akumulatora trakcyjnego i dodatkowego silnika elektrycznego. Moc to 639 KM z silnika spalinowego plus 204 KM z prądu. Ten ważący 2400 kg pojazd przyspiesza do 100 km/h w 2,9 s i rozpędza się teoretycznie do 316 km/h. Nie próbowałem czy to prawda, zainteresował mnie temat możliwości jazdy na samej elektryczności.
Porywająco zrównoważone osiągi
Technologia hybrydowa AMG zapewnia przeżycia Driving Performance na miarę zelektryfikowanej przyszłości. Spokojnie, to nie ja napisałem, to cytat ze strony Mercedesa na temat tego samochodu. Auto otrzymałem oczywiście rozładowane, tzn. poziom naładowania akumulatora wynosił 23 proc. – niżej nie schodzi, zawsze trzyma mniej więcej tyle.
Podłączyłem więc Mercedesa-AMG GT 4-door 63 S 4MATIC+ E-Performance do ładowania ze zwykłego gniazdka. Na wyświetlaczu pokazał się przewidywany czas ładowania – ok. 4 godzin, moc ładowania wynosiła zaś 1500 watów. Faktycznie, po 4 godzinach auto było w pełni naładowane. Mogłem wsiadać i cieszyć się bezemisyjną jazdą. Nie jest to jednak takie proste, ponieważ przy odpalaniu na zimno nie można wybrać trybu w pełni elektrycznego – dopiero kiedy auto ruszy i ujedzie kawałek na silniku spalinowym, na wyświetlaczu wyboru trybów pojawia się możliwość wyboru trybu Electric.
Udało mi się ujechać 7 kilometrów
Średnie spalanie benzyny na tym dystansie wyniosło minimum 2,3 l/100 km. Po przejechaniu 7 kilometrów akumulator o pojemności 6,1 kWh rozładował się do 25 proc. pojemności i auto przeszło z trybu elektrycznego na hybrydowy. Po pokonaniu trasy o długości 62 km miałem ostatecznie spalanie na poziomie 11,8 l/100 km, jadąc przez cały czas bardzo delikatnie i oszczędnie (wiozłem własne dzieci i świąteczne prezenty).
Można powiedzieć, że taka hybryda plug-in jest po nic
Nie jest to jednak do końca prawda, ponieważ beneficjentami hybryd plug-in nie mają być klienci, tylko producenci. Hybryda plug-in nie zobowiązuje klienta do niczego, a już na pewno nie do jej ładowania, natomiast znakomicie sprawdza się jako narzędzie obniżania średniej emisji CO2. Nieważne, że podnosi masę i zmniejsza bagażnik – to już problem klienta, producent uzyskał swój efekt.
I tym sposobem Mercedes-AMG GT 4-door 63 S 4MATIC+ E-Performance ma średnie spalanie na poziomie 7,9 l/100 km. Trudno mi uwierzyć, że Volkswagen niemal zatonął za aferę z dieslami w 2015 r., a mamy rok 2022 i takie jawne przekręty nadal przechodzą. Mercedes-AMG GT itp. NIE PALI 7,9 l/100 km, choćby nie wiem co. Nie da się nim przejechać 100 km, nawet rozpoczynając jazdę z całkowicie naładowanym akumulatorem i spalić tylko 7,9 l/100 km. Przy stałej prędkości 65-70 km/h pali 10,5-11 l/100 km, a gdy to auto odebrałem, średnie spalanie na wyświetlaczu komputera wynosiło 19,2 l/100 km.
Ale tyle pali „w kwitach” i o to chodzi. Nieważne, ile CO2 emituje naprawdę – ważne na ile udało się uzyskać homologację. Dlatego też bardzo, ale to bardzo kibicuję wprowadzeniu Real Driving Emissions, czyli testu spalania, który uniemożliwi tego typu triki.
Nie zmienia to faktu, że Mercedes-AMG GT 4-door 63 S 4MATIC+ E-Performance jest niesamowity
O tym jednak napiszę w następnym odcinku. Tymczasem, jeśli rozważaliście zakup tego modelu uznając, że da się nim jeździć zużywając mniej niż 8 l benzyny na 100 km, to muszę Was rozczarować.