„Kundel” zaczyna przypominać samochód. To Mazda MX-5 ukryta pod nadwoziem starego Forda
Niedawno pisaliśmy o projekcie „Kundel” (ang. Mongrel), którym zajmuje się obecnie Matt Urch z Wielkiej Brytanii. Przez tych kilkanaście dni sprawy zdążyły posunąć się dalej.
Przypomnijmy najpierw pokrótce, o co w ogóle chodzi z „Kundlem”. Jest to kolejny już projekt warsztatu Urchfab Welding & Fabrication, specjalizującego się w realizacji niestandardowych zleceń - aż do budowy kompletnych samochodów od zera włącznie.
W tym przypadku chodzi o połączenie nadwozia Forda 100E z 1959 r. z mechaniką Mazdy MX-5 Miata.
W efekcie można by się spodziewać powstania czegoś, co wygląda jak stary Ford Prefect, a jeździ niemal jak Mazda. Rzecz w tym, że podejście Brytyjczyka do podobnych operacji odrobinę różni się od tego reprezentowanego przez inne warsztaty.
W świecie Matta spawarka jest odpowiedzią na wszystkie pytania.
Jeśli wszystko do siebie pasuje, to sprawa jest prosta. Jeśli natomiast nie pasuje... drutu z migomatu jest pod dostatkiem, damy radę! Myli się jednak ten, kto sądzi, że cały zamysł polega na siłowym upychaniu i spawaniu wszystkiego jak leci. Nadwozie Forda zyskało więc między innymi zupełnie nowe progi ze zdrowej blachy. Ze względu na to, że Mazda Miata ma też szerszy rozstaw kół niż klasyczny Ford, Matt ma też pomysł na to, co zrobić z błotnikami.
Plan zakłada znaczne poszerzenie tychże.
Miałoby to przypominać rozwiązania stosowane w wyścigowych Fordach, takich jak na przykład wspominany w jednym z filmików Ford Escort Mk2 Zakspeed. Problem w tym, że zestawy poszerzeń karoserii do klasycznych samochodów z niebieskim owalem na masce nie leżą na każdym rogu, a do modelu 100E tak czy owak nawet takiego nie wymyślono. Jeśli jakimś cudem Urch znajdzie coś odpowiedniego, to i tak czekają go spore przeróbki.
Jeśli zaś nie znajdzie... może go czekać wykonywanie błotników od podstaw.
Dochodzi też tutaj kwestia drzwi. Te, które mechanik ma do dyspozycji, okazały się być niestety zbyt skorodowane od środka. Nadają się co prawda do tego, by sprawdzić poprawność wykonania przeróbek w ich okolicy (szerokość szpar itp.), ale para w lepszym stanie została już wpisana na listę zakupów.
Kolejny film dokumentujący przeróbki powinien się pojawić lada dzień.
Polecamy więc regularne zaglądanie na profil Matta na YouTube. Mam nadzieję, że to zainspiruje kogoś w Polsce do stworzenia podobnego projektu. Na przykład Syrena na Audi TT. Ale by to było!