Oto nowe sportowe Audi Concept C. Proponuję się przyzwyczaić do tego widoku
Concept C to zapowiedź stylistyki Audi w kolejnych latach. Oby wam się spodobał, bo wersja produkcyjna prawie nie będzie się od niego różnić.
Po małej wpadce Audi Canada i wycieku zdjęcia konceptu dzień przed jego premierą niemiecki producent oficjalnie zaprezentował elektryczne dwuosobowe coupe. Audi Concept C przywodzi na myśl wiele kultowych modeli marki. Główne skrzypce gra tu minimalizm, a według Audi produkcyjna wersja samochodu będzie praktycznie identyczna. Pora zacząć się przyzwyczajać.
Nowe Audi Concept C – TT i R8 to dobre skojarzenia
Jeśli w nowym Audi Concept C dostrzegacie nawiązania do TT i R8, dobrze główkujecie. Oba samochody lata swojej świetności mają za sobą, ale koncept wkrótce spróbuje je połączyć i wskrzesić. Patrząc na wymiary wynoszące 4520 mm długości, 1970 mm szerokości, 1285 wysokości i rozstaw osi mierzący 2568 mm mimo wszystko bliżej mu do R8.
Co ciekawe, wiele udało przewidzieć się już przy okazji wycieku. Łączenia na dachu trafnie wskazywały na możliwość jego składania. Audi postawiło na elektryczny mechanizm, który jednym kliknięciem przerodzi coupe w roadstera. Sześcioramienne felgi nawiązują do TT z 1998 roku, a wloty, które nie były widoczne z profilu bocznego, znajdują się po bokach przedniego zderzaka.
Audi twierdzi, że przy projektowaniu przodu szukało inspiracji w Auto Union Typ C z 1936 roku i Audi A6 C6. Pionowy prostokątny grill zdaje się to potwierdzać. Przednie i tylne reflektory są wąskie, ale potrafią zmieniać sygnaturę i świecić na kilka sposobów. Audi projektowało Concept C w myśl nowej filozofii „Radical simplicity”, dlatego nie znajdziecie w nim niepotrzebnych przetłoczeń i rozwiązań.
Z tyłu znajduje się również szeroki dyfuzor. Cała górna część, która zazwyczaj osłania silnik w sportowych coupe, została zabudowana, dlatego kierowca będzie korzystać z kamery zamontowanej między żebrowaniem jak z lusterka wstecznego. Nadwozie wykończone w kolorze Titanium jest bardzo lekkie, dzięki czemu samochód waży 1680 kg razem z kierowcą.
Przecież tutaj niczego nie ma
Minimalizm objawia się także we wnętrzu Audi Concept C. Jeżeli myślicie, że oprócz kilku detali, pokręteł i przycisków z anodowanego aluminium brakuje absolutnie wszystkiego, lepiej wstrzymajcie się z opinią. Wykończono je bowiem naturalnymi materiałami i tkaninami, które przepuszczają dźwięk, dlatego głośniki w drzwiach są pod nią ukryte.
Przed trójramienną kierownicą znajduje się cyfrowy wyświetlacz, ale nie jest to jedyny ekran. Wystarczy wcisnąć przycisk, a 10,4-calowy wyświetlacz wysunie się z deski rozdzielczej. Wszystko po to, by nie rozpraszać kierowcy podczas jazdy. W tunelu środkowym ukryto dwa schowki, a klimatyzację ustawia się z poziomu dotykowej listwy.
Audi ma swojego braciszka
Elektryczne Audi Concept C korzysta z architektury 800 V i platformy, którą spotkacie w nowym Porsche Cayman. Patrząc na Audi, można powiedzieć, że producent celował raczej w luksusowe doznania, a Cayman będzie tym od zapewniania banana na twarzy. Widocznie to błędne przekonanie, ponieważ Audi pisze o koncepcie jako o „samochodzie sportowym”. Oby dotrzymało słowa.
Audi Concept C będzie mieć napęd na tylną oś, ale nie wiadomo jaką mocą będzie dysponować. W przypadku Caymana mówiło się, że jego moc może wynosić ponad 800 KM, żeby ukryć masę akumulatora. Jeśli wiemy już, że Concept C nie przekracza 1700 kg, moc wcale nie będzie musiała być aż tak wygórowana. Okolice 550–700 KM wydają się wystarczające, ale do premiery produkcyjnego Audi w 2027 roku jeszcze wiele może się zmienić.
Koncept wyznacza stylistykę przyszłych modeli, ale raczej można się jej spodziewać dopiero za kilka lat. Największym zaskoczeniem wydają się jednak słowa Audi mówiące o tym, że Concept C jest niemal produkcyjną wersją pojazdu, a jego wygląd praktycznie się nie zmieni. Dojdą czujniki, klasyczne klamki zamiast dotykowego słupka i inne usprawnienia. Może do czasu premiery się do niego przyzwyczaję.
Dowiedz się więcej o marce Audi:
