Nie czepiajmy się Izery. Elektryczny Hummer jeszcze bardziej nie istnieje
Premiery nieistniejących samochodów są nowoczesne. Elektryczny Hummer też by był, gdyby istniał.
Tak jak zły pieniądz wypiera lepszy, tak złe premiery wypierają te dobre. Czasy, w których prezentowało się istniejący samochód, wydają się przemijać. Zamiast rzeczywistych samochodów lepiej jest prezentować dumne koncepcje. General Motors właśnie przejęło modę ze start-upów i przyznało, że elektryczny Hummer nie istnieje. To czego dotyczyła wczorajsza premiera?
Kiedy elektryczny Hummer?
Rozmaite start-upy lub firmy, które faktycznie coś produkują, ale chciałyby więcej, tylko nie mają tyle pieniędzy, lubią zbierać zamówienia na pojazdy, które wymyślili. A to co wymyślili, chcą dopiero zaprojektować i wyprodukować, za pieniądze ze złożonych zamówień. General Motors, w przeciwieństwie do nich, wydaje się posiadać kapitał niezbędny do stworzenia elektrycznego Hummera od zera. Nie przeszkodziło mu to za bardzo we wpisaniu się w ten modny trend.
Co ciekawe, nie mamy jeszcze tego samochodu - wyznał Al Oppenheiser, szef zespołu inżynierów GMC. Obecnie budujemy nasz pojazd testowy, a to co widać, to pojazd wystawowy.
Badum, tsss. Trzy rzeczy czynią tą wypowiedź szalenie interesującą:
- Wypowiedziano je do dziennikarzy, tuż po premierze elektrycznego Hummera, zapewne bez cienia żenady.
- Premiera elektrycznego Hummera miała się odbyć w maju, ale przesunięto ją ze względu na Covid-19. Ciekawe co pokazano by wtedy?
- Samochód ma trafić na rynek już w 2021 roku.
Izera lepsza od Hummera
Czy można zatem szydzić z Elona Muska, który notorycznie zapowiada samochody w terminach, których nie dotrzymuje? Po premierze Tesli Cybertruck można było się nią nawet niewielki kawałek przejechać, choć trudno podejrzewać by już wtedy miała wszystkie zapowiadane cechy.
Z kolei premiera Izery - polskiego samochodu elektrycznego - była reklamowana jako premiera marki Izera, a nie pojazdu. W tym wypadku można było wybaczyć, że tylko jeden z prezentowanych samochodów jeździł i to tylko trochę. Izera wypadała więc lepiej niż elektryczny Hummer, ale coś w tym motoryzacyjnym świecie idzie odrobinę nie tak.
W swoim ostatnim filmie, Doug DeMuro testował nowego Forda Bronco. Wszystko byłoby znakomicie, gdyby nie fakt, że test był odrobinę niepełny, bo udostępniony mu samochód był pozbawiony silnika. Przypomnę, że premierę Forda Bronco mamy już za sobą. Na pewno Doug dogłębnie zbadał właściwości jezdne pojazdu.
Głośna była również sprawa Nikoli Badger - pick-upa napędzanego energią elektryczną lub wodorem. Pojazd zapowiadany na rywala Tesli Cybertruck, w rzeczywistości nie był jezdny, choć promocyjne filmy sugerowały co innego. Podobno nigdy nie użyto w nich słów zapewniających, że pick-up jedzie o własnych siłach, lub że jest w pełni funkcjonalny. To tłumaczenie ma sens, przecież widząc stare reklamy Polonezów, nigdy nie zakładamy, że te samochody faktycznie dają radę przemieszczać się o własnych siłach.
Elektryczny Hummer prawie jeździ
W GMC nie jest tak źle, żeby kompletnie nic nie mieli. Istnieje kluczowy element całego samochodu, czyli dwuwarstwowy zestaw akumulatorów. Teoretycznie pozostaje tylko połączyć go ze skorupą, ale jakoś do tej pory się to nie wydarzyło. Al Oppenheiser zapewnia jednak, że przez 18 miesięcy prac wykonano wiele wspieranych komputerowo narzędzi analitycznych. To pewnie dzięki temu się nie rozsypie, jak wjedzie w prawdziwy teren.
Mimo braku fizycznej obecności jeżdżącego elektrycznego Hummera na świecie, wszelkie obietnice pozostają w mocy. Pojazd wciąż ma obsługiwać 350 kW moc ładowania, jakiej nie obsługuje jeszcze żaden elektryczny samochód. Zdolności terenowe samochodu, który ma dźwigać baterię, jakiej jeszcze nie dźwigał nikt, są więc czysto teoretyczne. Nikt nie wie, czy elektryczny Hummer daje radę samodzielnie przejechać choć jeden metr.
Elektryczny Hummer wciąż zapowiadany jest na rok 2021. Potencjalni klienci muszą liczyć na podkręcenie tempa prac, tak by ktokolwiek przed nimi zdołał przejechać tym samochodem. Chyba, że GMC planuje wypuścić pojazd w wersji beta, zupełnie jak lubi robić to konkurencja, która natchnęła ich do zaprojektowania tego pojazdu.
Coraz więksi producenci postępują w podobny sposób, projektują i budują samochody w tempie, za którym sami nie mogą nadążyć. A zainteresowanie klientów wciąż jest wysokie. Nie liczą się rzeczywiste cechy produktu, tylko wyobrażenie klienta o nim. Tak na pewno jest łatwiej sprzedawać samochody.