Mustang liderem sprzedaży w Polsce. Bez silnika V8 w końcu sprzedaje się znakomicie
Że Ford Mustang to tylko z V8, a ten elektryczny nie ma racji bytu? Wygląda, że wręcz przeciwnie – Mach-E został liderem sprzedaży wśród samochodów elektrycznych w Polsce.
Wprawdzie ocenianie sprzedaży po jednym miesiącu nowego roku jest dość odważne metodologicznie, ale przewaga elektrycznego Forda Mustanga Mach-E nad rywalami jest spora. A to podobno Mustang z silnikiem V8 jest przedmiotem uwielbienia? To chyba już nieaktualne.
Ranking sprzedaży samochodów elektrycznych za styczeń 2022 roku przynosi zaskakujące rozstrzygnięcia i przyzwoity poziom sprzedaży. Nie szalejmy jednak z elektrycznym huraoptymizmem. W tym samym zimowym miesiącu sprzedano ponad dwa razy więcej motocykli i motorowerów niż samochodów elektrycznych. Zimą.
Sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce w styczniu 2022 roku
Ford cały w skowronkach. Mustang Mach-E został liderem styczniowej, elektrycznej sprzedaży. Sprzedano 93 sztuki tego modelu, a następna na podium Kia Niro znalazła 43 nabywców. Trzecie Renault Zoe trafiło do 30 klientów. Łącznie zarejestrowano 512 elektrycznych samochodów.
By nieco ostudzić elektryczny zapał, dodam tylko, że w styczniu sam Junak sprzedał 59 swoich motorowerów, a jest zima. Romet sprzedał 52 sztuki, Barton 45. 45 osób woli jeździć zimą pojazdem, który nie rozpędza się powyżej 45 km/h niż autami z 2. i 3. miejsca elektrycznego podium. A może wcale nie wolą, tylko muszą rozwozić jedzenie, niezależnie od pogody.
Pierwsza 10-tka sprzedaży samochodów elektrycznych w styczniu 2022 roku, wraz z ich wyjściowymi cenami, wygląda tak:
- Ford Mustang Mach-E - 93 szt., 223 120 zł,
- Kia Niro - 43 szt., 152 990 zł,
- Renault Zoe - 30 szt., 124 900 zł,
- Fiat 500e - 27 szt., 104 500 zł,
- Kia EV6 - 26 szt., 184 900 zł,
- Mazda MX-30 - 24 szt., 132 900 zł,
- Dacia Spring - 19 szt., 79 900 zł,
- Audi E-tron - 19 szt., 310 300 zł,
- Porsche Taycan - 17 szt., 399 000 zł,
- Volvo C40 - 17 szt., 247 900 zł.
W pierwszej 20-tce są jeszcze wyniki na poziomie kilkunastu sztuk, ale koło 20-tego miejsca sprzedane egzemplarze możemy liczyć na palcach. Volkswagen ID.3, BMW i4, Cupra Born, Polestar 2 znalazły tylko po jednym nabywcy i zamknęły ranking.
Należy uprzejmie dopuścić możliwość, że większość z tych rejestracji to rejestracje własne importera lub dealerów na pojazdy demonstracyjne. W ten sposób niektórych modeli nie kupiłby nikt. Lecz nie psujmy sobie zabawy w interpretację i ocenę gustu klientów.
Cena nie gra roli
To pokazały już wyniki sprzedaży Porsche Taycana w Norwegii, gdzie ten nienajtańszy model przebił sprzedaż wszystkich samochodów spalinowych. W Polsce Dacia Spring znalazła o dwóch nabywców więcej niż pięciokrotnie droższe Porsche. Zapewne nawet sześcio-, czy siedmiokrotnie, bo nikt nie wyjeżdża za salonu bazowym Taycanem, w przeciwieństwie do Dacii.
Fiat 500e w swej najdroższej wersji jest wart 160 tys. zł i cenę wersji spalinowej przebija nawet o 100 tys. zł. Zupełnie nie przeszkadza mu to dzielnie atakować podium. Nissana Leafa można uznać za auto bardziej praktyczne i rozsądne. Kupiło go 11 osób. To prawie tyle, co Audi E-tron GT, które startuje z ceną od 448 600 zł i trafiło do 9 nabywców. Tańsze od e-trona o 100 tys. zł Audi Q4 e-tron znalazło również 11 klientów, czyli mniej niż dużo droższa wersja.
Ford Mach-E też nie wyjeżdżał z salonów na golasa. Najpopularniejszą wersją była ta z napędem na cztery koła i baterią o rozszerzonej pojemności 98 kWh. Stanowiła ona 48 proc. sprzedaży, a jej cena to minimum 293 310 zł.
Elektryczny Mustang to nowy Mustang spalinowy
Może to tylko wyniki za styczeń, ale te rejestracje Forda Mustanga Mach-E stanowią 30 proc. całego zeszłorocznego wyniku. Jeśli te wartości by się utrzymały, jego sprzedaż w 2022 roku przebiłaby 1000 sztuk. Spalinowy Mustang w 2019 roku trafił do 780 klientów.
Chyba mamy nowego lidera elektrycznego rynku, a także nowego lidera wśród Mustangów. To nic, że jest elektryczny.