REKLAMA

Ten Fiat 126 to oksymoron na kołach. Minimaxi to najfajniejsza przeróbka, której nie znacie

Na portalu Catawiki na sprzedaży wystawiono Fiata 126 Minimaxi. Wygląda jak egzotyczny pojazd plażowy, ale po zajrzeniu pod jego maskę miłośnicy polskiej motoryzacji zakrzykną „jestem w domu!”.

Ten Fiat 126 to oksymoron na kołach. Minimaxi to najfajniejsza przeróbka, której nie znacie
REKLAMA

Na bazie naszego Malucha tworzyliśmy w różne, ciekawe prototypy - takie jak Bombel, Brzdąc, czy Wadera, jednak nie trafiały one do seryjnej produkcji, kończąc się co najwyżej na kilkudziesięciu egzemplarzach (i to bardziej dwudziestu niż osiemdziesięciu). Mogący się pochwalić większą fantazją włosi mogli jednak bardziej pobawić się z konstrukcją 126 bez p, czego przykładem może być ten Fiat 126 Minimaxi.

REKLAMA

Jego nazwa to oksymoron

Moretti to jeden z geniuszy coachbuildingu. Z małolitrażowych konstrukcji Fiata budował prawdziwe perełki, najwięcej oczywiście na bazie Fiata Nuova 500 - samochodzie, który zmotoryzował Półwysep Apeniński. Jednym z nich był wytwarzany od 1970 r. 500 Minimaxi - bardzo włoski samochód typu spiaggina, czyli służący do pokazywania się na plaży w Rimini w jak najbardziej stylowy sposób, aczkolwiek za niewielkie pieniądze.

Równie stylowa była jego nazwa - Minimaxi. Jest to oczywiście oksymoron, bo czemu coś ma być zarówno minimalne, jak i maksymalne? Zapewne chodziło o coś w stylu „minimum samochodu o maksymalnych możliwościach” (ej, dobre, co nie Luigi?). Później pojawił się większy od Minimaxi model Midimaxi - bazujący na nieco większym Fiacie 127.

W 1973 r., po pojawieniu się Fiata 126, Moretti postanowiło zmodernizować swój najpopularniejszy produkt. Od teraz Minimaxi bazował na Fiacie 126, zamiast na 500. Jednak przez to, że 126 nie podbił włoskich serc tak bardzo jak „pięćsetka”, to i 126 Minimaxi cieszył się mniejszym zainteresowaniem niż 500 Minimaxi. Ostatnie otwarte 126 wytworzono w 1989 r. - kiedy włoska produkcja 126 już dobiegała końca. Przez 16 lat dokonano zaledwie ok. 200 konwersji na 126 Minimaxi.

fot. catawiki.com

Z karoserii zwykłego 126 zostało niewiele

Poszycie 126 Minimaxi znacznie różni się od standardowego 126. Moretti stworzył całkowicie nowe, otwarte nadwozie z brezentowym dachem i przednią szybą, którą można położyć na maskę, a nawet całkowicie zdjąć. Maluchowcy rozpoznają w Minimaxi przede wszystkim felgi „cytrynki”, przednie reflektory i wycieraczki. Niektóre elementy pochodzą z innych modeli Fiata.

fot. catawiki.com

Ze 126 pozostał natomiast silnik - tak, ten kaszlący, dwucylindrowy o pojemności niecałych 600 cm3 i mocy 23 KM. Z uwagi na nieco niższą masę Minimaxi miał odrobinę lepsze osiągi niż standardowy Maluch. Identyczne jest także wnętrze.

 class="wp-image-628757" width="844"
fot. catawiki.com
fot. catawiki.com

Więcej ciekawych ogłoszeń znajdziesz tutaj:

Stan niemal idealny

REKLAMA

Przebieg jest nieduży (50 tys. km), ale Minimaxi wygląda jakby nie miał go wcale. Właściciel deklaruje, że samochód jest w dużej mierze oryginalny - zarówno zewnętrze wraz z lakierem, czy emblematami, wnętrze, jak i części mechaniczne, na których ostały się nawet naklejki z informacjami i ostrzeżeniami. Samochód posiada również oryginalne, włoskie tablice wg starego wzoru, wskazujące na miejsce rejestracji w mieście Rzym.

Ekspert catawiki.com wycenił Minimaxi na 10-11 tys. euro (43-47 tys. zł). Jak na samochód wyprodukowany w liczbie tylko 200 egzemplarzy, z których ostatnie wytworzono 35 lat temu, to jest całkiem niezła cena. Gdyby wyprodukowano je w BOSMAL-u, na naszej Giełdzie Klasyków wystawiono by go pewnie za jakieś 200 tys. zł.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA