REKLAMA

Czeska policja podsumowała, ile kosztuje policyjne Ferrari. Podatnicy nie są szczęśliwi

Czeska policja używa Ferrari 458 Italia do ścigania piratów drogowych. Ale czy dzięki temu autu złapała więcej niebezpiecznych kierowców?

ferrari 458 italia policja czechy
REKLAMA

Kwestia samochodów dla policji to zawsze dość gorący temat. Jedni twierdzą, że policja powinna mieć porządne, mocne wozy, by skutecznie ścigać przestępców i innych miłośników naruszania przepisów. Poza tym - jak wskazują - ładne radiowozy to wizytówka kraju. Drudzy wyciągają argument o kosztach i o tym, że to wszystko „za nasze pieniądze”. Wskazują, że policji „przecież wystarczy” auto średniej klasy i nie potrzebują zbytków, wielkich silników ani innych gadżetów. Kto ma racje? Jak zwykle - trudno powiedzieć.

REKLAMA

Druga grupa nie byłaby zadowolona z radiowozu w Czechach

ferrari 458 italia policja czechy

Policja - kojarząca się tam raczej ze Skodami - jeździ… Ferrari 458 Italią. Oczywiście auto nie zostało kupione w ramach przetargu, a pozyskane - wcześniej używał go przestępca. Do czasu skonfiskowania Italia pokonała tylko 2000 km przebiegu. Przemalowano je na srebrny kolor i oklejono, a następnie wyposażono w system kamer, zestaw świateł i nadajnik radiowy, a także pistolet radarowy do pomiaru prędkości.

Czy jednak utrzymywanie supersamochodu w policji nie jest przypadkiem szalone? Wóz, owszem, jest diabelnie szybki (570 KM, setka w 3,4 s, prędkość maksymalna 325 km/h), ale przecież musi być niezwykle drogi w utrzymaniu.

Ferrari 458 Italia w policji - ile to kosztuje?

Czeska policja ujawniła, ile kosztowało trzymanie takiego „egzotyka” w służbie od lipca 2022 roku do dziś. Auto nie napracowało się zbyt wiele - jeździ tylko od połowy kwietnia do początku października i służy nie tylko do ścigania przestępców, co do robienia wrażenia (czyli do celów „reprezentacyjnych i prewencyjnych”). Pisaliśmy w 2022 roku, gdy Italia trafiła do służby. Wiele osób na pewno jest ciekawa, jak ten eksperyment wypadł pod względem finansowym i czy Czesi nie muszą sprzedawać Mostu Karola, by zarobić na przeglądy do Ferrari.

Łączne koszty oszacowano na 800 000 koron, czyli 136 700 zł. Składają się na to zarówno koszty dostosowania auta do służby (ok. 65 000 zł), czyli zakupu lamp, radarów itd, jak i paliwa (8600 zł w latach 2022-2023 i 19 200 zł w latach 2023-2024) i przeglądów (ponad 7000 zł za każdy z dwóch „zwykłych” i 11 170 zł za większy, z wymianą dwóch opon). Nie wyszło tak źle. Ale...

Nawet i we mnie budzi się zwolennik „taniego państwa”

Policyjne Ferrari raczej nie pozwoliło na złapanie groźnego bandyty, wątpię też, że dzięki niemu ktoś powstrzymał się np. od zbyt szybkiej jazdy. Takie auto w policji robi wrażenie, ale nie ma sensu. Z drugiej strony, jego dostosowanie do pracy kosztowało tyle, co zakup taniej Skody. Wszystko jest fajnie do czasu pierwszej, dużej usterki. Póki co jeszcze żadna nie wystąpiła.

REKLAMA

PS Jestem pod wrażeniem, że Ferrari nie zostało jeszcze rozbite.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA