Chińczycy przyjdą nawet po samochody z LPG. Elektryczność to zbyt mało
Ze zdumieniem przeczytałem, że chińskie samochody z LPG podbijają europejskie rynki. Świat nie lubi próżni, więc Chińczycy wchodzą cali na gazowo.
Nikogo już nie dziwi, że chińscy producenci mają chrapkę na jak największy udział w europejskim rynku samochodowym. Kilkanaście lat temu odbili się ze swoimi pojazdami spalinowymi, ale teraz wrócili silniejsi, a do tego mają mocne argumenty na sukces, czyli samochody elektryczne. Udoskonalili technologię, mają ciekawy design, a do tego ich ceny są atrakcyjne. Nic więc dziwnego, że udział chińskich samochodów elektrycznych rośnie z roku na rok, a europejscy producenci robią co mogą, żeby ograniczyć ich sprzedaż, nawet wzywając na pomoc Unię Europejską. Okazuje się jednak, że to wszystko wina ich podejścia.
Więcej o chińskich samochodach pisaliśmy w:
Chińskie samochody z LPG podbijają czeski rynek
Sytuacja prezentuje się następująco - trradycyjni producenci odpuszczają sobie kwestię fabrycznych instalacji LPG. Na placu boju zostają nieliczni - SsangYong, Dacia, Hyundai, a reszta nie przejmuje się tym rodzajem paliwa, mimo że jak wykazują badania, jest bardzo ekologiczne. Nie chodzi nawet o kwestie estetyki, nie uważają, że instalacje są brzydkie, po prostu nie widzą w tym odpowiedniego zysku. Czesi mogli kupić samochody z LPG wyłącznie od Dacii, bo inni producenci im tego nie oferowali. W 2022 roku kupili 3214 nowych samochodów z fabryczną instalacją, a w tym roku liczba rejestracji spadła o 25 proc.
Czesi chcieli jeździć z LPG, bo obawiali się rosnących cen paliw, ale nie mieli skąd wziąć tych samochodów. I wtedy przybyli do nich Chińczycy z Great Wall Motors i zaoferowali im dwa modele na LPG, a nasi czescy bracia przyjęli je z wdzięcznością - 98 proc. sprzedaży marki Great Wall Motor w Czechach stanowią samochody zasilane LPG.
To pokazuje, że Chińczycy nie boją się wchodzić z butlą
Rynek czeski jest niewielki, a jednak opłacało się tam wprowadzić dwa modele. Podejrzewam, że w tym szaleństwie jest metoda - oswaja się klientów z marką, pokazuje się przekrojową ofertę, dostosowaną do rynku. Na jej tle europejscy producenci wychodzą na zadufanych w sobie. To się na nich zemści i to szybciej niż się może wydawać.