Chiński gigant atakuje Japonię. Ulicami Tokio poleje się Baiju
Trunek Baiju pochodzi z Chin, podobnie jak koncern BYD. Najnowsze dziecko tego konglomeratu bierze na celownik Japonię – oto chiński kei-car.

Japonia jest aktualnie czwartym największym rynkiem motoryzacyjnym świata. W ubiegłym roku sprzedano tam ponad 4,3 mln samochodów. Duża część z nich to tzw. kei-cary. Nam mogą się wydawać egzotycznymi miniaturkami. Ja sądziłem, że stanowią jedynie niszowy segment – coś jak samochody „na kategorię B1”. Jednak podczas pobytu w kraju Kwitnącej Wiśni zrozumiałem, że są one wszechobecne. Nic dziwnego, że praktycznie każdy japoński producent ma w swojej ofercie reprezentanta tego segmentu. A teraz potencjał w tym obszarze dostrzegł chiński gigant, który wkracza na większość światowych rynków – BYD. Oto jego propozycja.
BYD planuje wejść na japoński rynek miniaturowych samochodów z nowym, w pełni elektrycznym modelem zaprojektowanym specjalnie dla tamtejszych dróg. Niedawno wyciekły zdjęcia testowego prototypu, który ma pudełkowatą karoserię oraz przesuwane tylne drzwi.
To będzie pierwszy elektryczny kei-car od zagranicznego producenta
BYD stworzył w tym celu zupełnie nową platformę, dostosowaną wyłącznie do wymogów kei-carów, co wyróżnia go na tle innych zagranicznych marek. Wcześniejsze modele, takie jak Smart ForTwo czy Hyundai Inster, nie były projektowane wyłącznie z myślą o japońskich przepisach.
Nie wiemy jak będzie się nazywał nowy model, ale według doniesień z Chin, auto będzie wyposażone w baterię o pojemności 20 kWh, oferując zasięg około 180 km. Będzie też obsługiwać szybkie ładowanie o mocy 100 kW oraz dysponować wydajnym systemem klimatyzacji z pompą ciepła. Szacowana cena to 2,5 mln jenów (ok. 60 tys. zł), a samochód będzie rywalizować z Nissanem Sakura i Mitsubishi eK X EV – obecnie najpopularniejszymi elektrycznymi kei-carami w Japonii.

BYD atakuje japoński rynek
BYD planuje rozpocząć eksport tego modelu z Chin do Japonii pod koniec 2026 roku. Firma ma ambicję zdobycia aż 40 proc. udziału w segmencie elektrycznych kei-carów w ciągu kilku lat. Obecnie w Japonii sprzedaje modele Dolphin i Seal, ale w 2024 roku znalazły one zaledwie 2200 nabywców. Rozbudowa sieci dealerskiej i wprowadzenie kei-cara mają zapewnić firmie sukces. Wejście BYD może być pierwszą poważną konkurencją dla lokalnych marek. A chiński producent podchodzi do sprawy bardzo poważnie, traktując swój debiutancki produkt z pełnym zaangażowaniem.
Czytaj więcej: